Groszówek jest sporo, ale perełek niewiele
Kamil Zatoński
Puls Biznesu, pb.pl,22.06.2009 07:09
Czytaj komentarze (0)
Zobacz na forum ()
8af1c777-02bf-4bf1-9566-a7616096106e
W szczycie hossy na GPW były tylko dwie spółki groszowe. Na dnie bessy — aż 52. Przez wiosnę ubyło ich prawie połowę.
Trwające już cztery miesiące wzrosty na warszawskiej giełdzie spowodowały, że grono spółek groszowych (a więc takich, których cena akcji znajduje się poniżej 1 zł), skurczyło się do 29. To o połowę mniej niż w dołku bessy. Nieco mniej jest też papierów, których cena znajduje się poniżej 50 groszy (przy dnie bessy było ich 20, teraz 15) oraz poniżej 10 groszy (było 8, jest 6 — z tej grupy "wyskoczyły" Ćwikana i — dzięki scaleniu akcji — Fon).
Przynależność do grona groszówek w przypadku wielu spółek jest konsekwencją zabiegów, które celowo wykonywano jeszcze w czasie hossy, by cena nominalna była możliwie najniższa (a tym samym kurs bardziej dynamiczny). Stąd emisje milionów, a czasem miliardów akcji z zachowaniem prawa poboru łączono ze splitami (czasem wielokrotnymi). Teraz wielu tego typu spółkom trudno będzie się pożegnać z mianem "groszówki" także dlatego, że popadły w tarapaty finansowe. Mniej więcej 80 proc. spółek, które są w tym gronie, pierwszy kwartał zamknęło stratą netto. Co więcej, w kilkunastu przypadkach nie widać większych szans na poprawę.