zbig$
/ 2007-10-20 23:04
/
Uznany gracz - weteran 93/94
przepraszam za długość, ale z mysla o ludziach majacych watpliwości napisalem mały poradnik kredytowy - moze nie jest doskonały, prosze o krytykę i opinie:
-----------------------------
Na poczatek mam pytanie do obecnych posiadaczy kredytow walutowych: czy jakos sie zabezpieczacie/- czyliscie przed tzw. ryzykiem kursowym?
Sam sie zastanawiem nad wzieciem i widze tu tylko dwie mozliwosci:
poniewaz nie spotkalem sie w zadnym banku z jakimis ofertami zabezpieczen typu opcje czy futuresy czy inne tego typu, to albo:
1) faktycznie nie ma zadnego ryzyka i dlatego nie oferuja takich instrumentow,
2) ryzyko jest i to duze i celowo pakuja w to ludzi, zeby zaczeli masowo bankrutowac w przypadku zawirowan na zlotym i przejmowac nieruchomosci,
3)posrednie: pewne ryzyko jest, ale sa smierdzącymi leniami, zeby takie instrumenty zaadoptowac na potrzeby indywidualnych klientow, ale w gruncie rzeczy jest ono niewielkie i dotyczyc bedzie niewielkiego procentu ludzi.
Jakies inne mozliwosci?
A teraz krotka analiza i porady dla ew. kredytobiorcow i tych co już je mają:
1.Ryzyko kursowe polega na tym, że waluta, w ktorej splacamy moze się wzmocnić, co spowoduje wzrost raty. Przykład: jesli rata w chf wynosi 400, to po dzisiejszym kursie (pisalem to pol roku temu...))) 400x2,415=966 zł. kurs wzrasta o 20% do ok.2,9 rata wyniesie ok. 1160. Zabezpieczenie: kupujemy 2000-3000 tys. chf po dzisiejszym korzystnym kursie (mocna zlotowka) i mamy na 5-7 rat. gdy kurs chf gwaltownie rosnie, sprzedajemy chf i mamy na rate. Wahniecia kursow nie trwaja dluzej niz kilka miesiecy. Co innego powazniejsze zmiany ekonomiczne...
2.Ryzyko %owe - w trakcie spłacania moze wzrosnaac stopa % pożyczek kraju waluty. Przykład: dzis podniesiono stope o 0,25% w szwajcarii. Dla kredytu 100 tys .CHF znaczy to dodatkowe 250 CHF koszu rocznie,czyli 20,83 mies, tj. 50 zł po dzisiejszym kursie.Zabezpieczenie - śledzimy stopy% wazniejszych walut i przewalutowujemy tam, gdzie stopy są najnizszelub zaczał sie cykl obnizek.
3. Ryzyko bycia obdartym przez bank na różnicach kupna - sprzedaży. Przykład bierzemy dziś 100 tys CHF. Gdybysmy zanieśli do kantoru dzis taka sume kurs mozna negocjowac i prawdopodobnie wynegocjowalibysmy ok. 2,41, czyli mamy w kieszeni 241 tys zł.Jednak bankowy kurs kupna to np, 2,35 - jestesmy juz 6 tys. do tyłu. Analogicznie przy splacaniu raty kurs banku to np. 2,5, a w kantorze mozna zbic dzis do 2,43, co przy 400chf daje 28 zł do tyłu. Pomnozyc to przez ilosc rat - 360 (30 lat) , i jestesmy juz 10800zł w plecy. Zabezpieczenie - znaleźc bank ktory umozliwia splate w walucie i przyznaje kredyt w walucie i nie zmusza do wlasnych kursow tylko daje mozliwosc sprzedaży całej przyznanej kwoty na tzw. forexie czy WGT.
4. Ryzyko momentu wziecia i dalszego kształtowania kursu.Przyklad: dzis (i od pewnego czasu) złotowka jest bardzo mocna (ew. przewatościowana), jednak na skutek znormalnienia sytuacji moze sie za jakis czas osłabić do "sensowniejszego" poziomu. biorac kredyt dzis na 250 tys złotych mamy nieco ponad 103 tys chf zadłuzenia. Gdy zł sie osłabi do normalniejszych poziomow - np.2,7, i wtedy weźmiemy - zadłuzenie "spadnie" do ok. 93 tys.chf Zabezp.: sledzimy trendy i bierzemy w odpowiednim momencie. Np. teraz od pewnego czasu obserwujemy zatrzymanie umacniania zł.Mozliwe, ze zloty zacznie sie oslabiac.W momencie najwiekszej paniki i osłabienia zł. bierzemy kredyt.Gorzej, gdy to jest tylko przystanek w umacnianiu zł, wtedy czym predzej trzeba brac, aby nie miec wiekszego zadłuzenia w chf.
5. Ryzyko makroekonomiczne - długich trendow gospodarczych, wzrostow i załamań w poszczegolnych krajach. a)krach w szwajcarii - nie mogloby sie zdarzyc nic lepszego (dla kredytobiorcow oczyw.) - wtedy spekulanci sprzedaja walute danego kraju, jej kurs gwaltownie spada, nasze zadluzenie wyrazone w zlotych gwaltownie sie zmniejsza,. wtedy zazwyczaj bank suisse podnosi gwaltownie stopy - w tym momencie przewalutowujemy na zlotego.b)krach w Polsce - analogicznie gwaltowny wzrost walut i stop %. Zabezp: jesli dostrzezemy oznaki krachu (syt. idealna)- przewalutowujemy na pln, a w momencie najwiekszej paniki (najwyzszy kurs waluty) z powrotem na chf. Uchroni nas to przed bankructwem z powodu podwyzki % w Polsce i wzrostem raty w pln.Ponadto jest szansa ze syt. sie unormuje, wtedy kursy walut zaczna spadac i nasza rata sie obnizy. Jesli jednak nie dostrzezemy oznak krachu lub nie zdolamy w pore przewalutowac, nie robimy nic, tylko sprzedajemy przygotowane wczesniej waluty. Zazwyczaj krachy nie trwaja dłuzej jak pol roku do roku, potem syt.zaczyna sie normowac, jak jest madre przywodztwo w kraju. W syt. krachu w Polsce posiadacze kredytow złotowych jesli nie zastrzega sobie przewalutowania w umowie sa ugotowani - pulapka zadłuzenia z powodu gwaltownie rosnacych stop% .Posiadacze kredytow walutowych sa narazeni tylko na zwiekszoną rate w pln na czas krachu.c)łagodne zmiany dlugoterminowe w gospodarkach.Zabezp.: sledzimy alternatywne waluty i stopy% i przewalutowujemy. Zasady:
*) bierzemy kredyt w walucie aktualnie najmocniejszej i najnizej oprocentowanej - zazwyczaj to idzie w parze, podwyzki stop wywoluja osłabienie waluty, obnizki umocnienie i vice wersa.Przyklad - wzrost ryzyka po 11.09.2001 spowodował masowe kupno chf i gwaltowny wzrost kursu.bank szw. gwaltownie obnizyl stopy do najnizszych poziomow , na czym korzystali ci, co wzieli kredyty kilka lat temu. teraz syt. sie odwraca i podwyzki % kompensuja sie ze spadkami kursu chf na rynkach walutowych. skutek - od kilku mies. kurs chf "stoi" na ok. 2,4 +/- kilka gr.
**) w przypadku osłabienia waluty i wzrostu stop szukamy innej o najnizszym poziomie % i najmocniejszej, jednak trzeba zwrocic uwage na kierunek zmian. Przykladowo teraz stopy w euro i chf rosna, w GB i USA stoją na 5,25, w PL na 4,25. jednak GB i USA prawdopodobnie zaczną obnizac. W momencie przeciecia poziomow przewalutowujemy na relatywnie najmocniejszą (z nadzieja osłabiania, co spowoduje obnizke naszego zadłuzenia)lub zagrozoną krachem (dolar USA), co zredukowaloby nasze zadłuzenie.
To chyba najważniejsze, moze jeszcze tu ktos cos doda. Mozna to skopiowac, obrobic stylistycznie i graficznie i pokazac swoim guru w bankach.
W obecnej sytuacji wyglada na to, że trzeba sie bedzie przesiasc na PLN, jak w ueropie i szwajarii beda dalej podnosic stopy, jednak gdy pln bedzie sie umacnial dalej dobrze zostac w walucie (chf., euro). A prawdopod. bedzie sie umacnial, gdyz obecny kurs do euro jest nie do przyjecia w sytuacji, gdy myslimy o wejsciu do strefy uero. Jesli grozi nam krach, raczej bedzie spekulacyjny i krotkoterminowy - za duzo jest zagranicy, wiekszosc firm jest wykupiona, stanowia one organiczna całość ze spolkami matkami, staly lub wzmacniajacy sie kurs zlotowki jest im na reke.
Wynika z tego, ze ryzyko kredytu w chf długoterminowo praktycznie nie istnieje, w zlotych jest ogromne w syt. krachu i bez mozliwosci przewalutowania. jedyne powazniejsze ryzyko to "pech" wziecia po nizkim kursie franka w sytuacji, gdyby mial wzrosnac na dłuzej - nastapiloby odreagowanie po umacnianiu zlotego, jakas niepewnosc polityczna w Polsce. nadto obecnie jest niepewna syt. polityczna w zwiazku z Iranem i trudnosciami gosp. USA (jednak wtedy jest szansa na mocny upadek dolara...)
Z ostatniej chwili: zawsze można poszukac innego banku, banki chetnie przejmuja zadluzenie innych, powoli zaczna sie bic o tych z kredytami, bo zaczyna sie zastoj i ludzie juz nie biora tak jak przed rokiem, a na czyms musza zarabiac. Jak juz cos się znajdzie to idziemy do swego banku i dajemy propozycje nie do odrzucenia - niech zmniejsza najczęściej lichwiarska marze obecnie chf to 2,25,
Wydarzenia ostatnich tygodni każą sie zastanowić nad jeszcze jednym czynnikiem: mianowicie perspektywą wejscia do strefy euro. Abysmy nie byli tam dziadami wsrod krajow europejskich, kurs ełro musi spaść do ok. 1,5 max 2 zł. mamy na to ok. 4-5 lat (prawdopod. na euro 2012 ma byc to gotowe). Oznacza to tylko jedno staly wzrost zlotego i spadki walut. Osiagna to przez masowe zadluzanie sie w walutach i ich sprzedaz na rynku polskim, a takze naplyw inw. kapitalowych i bezposrednich z powodu zera ryzyka walutowego i perspektywy zysku 100% w pare lat. Dla nas oznacza to jedno: brac kredyt w walucie na cokolwiek (dotychczas bylo najlepiej na nieruchomosci, a co dalej trzeba sie zastanawiac), bo potem kredyt bedzie kosztowal ok.polowe mniej - zysk bedzie oszałamiajacy. Cwaniaczki juz wiedzialy zapewne wczesniej, stad nagly wzrost cen nieruchomości w ostatnim roku. kto poszedl za trendem, prawdopodobnie sporo wygra.ale cały czas mozna sie lapac. A co do przewalutowania - ma ono sens wtedy, jak szykuje sie jakies wieksze wahniecie cen walut, bo wiadomo ze kurs 1,5 - 2 zł nie zostanie osiagniety "ciurkiem", tylko bedą skoki w doł i gore. I rzeczywiscie teraz moze przed nami skok cen walut, bo poki co zloty extremalnie mocny (jak widać zadnego skoku nie było...).