Niech mi ktoś w końcu wytłumaczy, co kryje sie pod pojęciem "propaganda homoseksualna w szkołach"!
Gdy pani nauczycielka wejdzie do klasy dziewcząt i powie wprost: "Słuchajcie laski, robienie tego z chłopakami to jest fuj, a z dziewczynami cacy" to nosi to znamiona propagandy, ale wpajanie młodzieży, że nie można poniewierać drugim człowiekiem tylko dlatego, że jest homoseksualista powinno się chyba nazwać nauką tolerancji?