pytajnik
/ 80.54.90.* / 2006-09-01 14:06
Jak rozsądzić gdy dwie strony mają rację? Sądzę, że w tym konkretnym przypadku przegra niestety pani profesor Gilowska. Górę (niestety) weźmie autorytet Rzecznika, i to wg mnie będzie tragedią naszego sądownictwa i "mordem sądowym" obywatela. Uważam tak, ponieważ ciężar odpowiedzialności spoczywający na IPN i na pani profesor są niewspółmierne. IPN jako instytucja "nie może pozwolić sobie" na przegraną ponieważ podważyłoby to jej autorytet,o który dbają niejako z ukrycia, bracia Kaczyńscy. W celu odwrócenia od siebie uwagi wspaniałomyślnie proponując pani profesor powrót do rządu. IPN powinien być wg mnie otwarty wyłącznie dla poważnych historyków, znających wagę i odpowiedzalność materiałów, nad którymi by pracowali oraz własnych słów wypowiadanych na te tematy.Ja starał bym się dowiedzieć komu i z jakiego powodu aż tak bardzo zależy na "moralnej śmierci" prof.Gilowskiej. Bo że bardzo na tym komuś zależy, to pewne! Czegóż takiego dowiedziała się lub mogła dowiedzieć się tak kompetentna i bystra, nie tylko w sprawach finansowych, osoba że stała się takim zagrożeniem dla "ktosia"? Ponoć "jak nie wiadomo o co chodzi to zawsze chodzi o pieniądze". Tu muszą wchodzić w grę niewyobrażalne pieniądze, a może nie tylko one?