Forum Polityka, aktualnościKraj

GITD szykuje nowy bat na pędzących kierowców

GITD szykuje nowy bat na pędzących kierowców

Wyświetlaj:
niekoniecznie pirat / 37.31.2.* / 2014-03-27 02:42
A ja będę wdzięczny, gdy GDTI wymyśli system, który ochroni mnie jako kierowcę pojazdu w ruchu, przed staranowaniem przez pijanego kierowcę lub przed wymuszeniem pierwszeństwa przez pijanego kierowcę , bo przez 30 lat mojej jazdy "za kółkiem" dwukrotnie zostałem poszkodowany tylko i wyłącznie przez pijanych kierowców .

A jak ktoś jedzie z dozwoloną prędkością , np. 50 km/h, ale niestosownie do warunków drogowych i z tą "dozwoloną" prędkością wyprzedza mnie , gdy ja umożliwiam przejście na pasach pieszemu ?
Świadkiem takiej sytuacji , tylko w ubiegłym roku, byłem kilkakrotnie, bez możliwości jakiejkolwiek , z mojej strony, interwencji wobec kierowcy stwarzajacego zagrożenie!!!


W ubiegłym roku przemierzałen turystycznie Wielką Brytanię i zdumiała mnie mała ilość znaków drogowych w porównaniu z naszymi drogami : na jakiejś krętej , niemiłosiernie wąskiej, podrzędnej "wiejskiej" drodze , gdzie przepsy dozwalają prędkość do 100 km/h (sic!), przed niewidocznym zakrętem pisze po prostu "SLOW" - i tyle.
Tak, tylko tyle i aż tyle: bo to na tobie - kierowcy - spoczywa odpowiedzialność ile km/h to "SLOW" w danym momencie oznacza - po prostu masz jechać z taką prędkością, by uszanować prawa innych uczestników ruchu drogowego - czyli odpowiedzialność i kultura jazdy , do której nam w Polsce, niestety, jest bardzo daleko.
****1 / 31.61.129.* / 2014-03-26 23:21
Nie wolno zmusić właściciela auta, by wskazał, kto siedział za kierownicą i przekroczył prędkość, jeżeli nie widać tego na zdjęciu z fotoradaru - orzekł Sąd Okręgowy we Wrocławiu. Jest to szczególnie niedopuszczalne, gdyby właściciel miał wskazać żonę lub dzieci.
Wyrok dotyczy mieszkańca Wrocławia, którego w maju Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Śródmieścia ukarał grzywną 300 zł za to, że odmówił wskazania, komu 18 stycznia 2012 r., przekazał swój samochód. Tego dnia osoba siedząca za kierownicą przekroczyła prędkość o 28 km na godzinę. Zarejestrował to fotoradar Straży Miejskiej.
Straż Miejska wezwała właściciela auta, by wskazał, kto tego dnia kierował autem, a gdy ten odmówił, skierowała wniosek do sądu.
Sąd wymierzył karę na podstawie art. 96 par. 3 kodeksu wykroczeń, który przewiduje grzywnę dla tego, kto wbrew obowiązkowi nie wskaże na żądanie uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie. Mężczyzna złożył apelację do Sądu Okręgowego we Wrocławiu i wygrał - kilka dni temu sąd uniewinnił go (sygn. IV Ka 760/13).
Wprawdzie sąd potwierdził, że od 2011 r. strażnicy miejscy mogą żądać od właściciela pojazdu wskazania, komu powierzył swoje auto, ale - według SO - nie można karać za brak takiego wskazania, jeżeli zdjęcie z fotoradaru jest niewyraźne, a od zdarzenia minęło już trochę czasu.
Nie ulega wątpliwości, że po upływie określonego czasu właściciel pojazdu nie ma w zasadzie możliwości ustalenia, jaka osoba kierowała nim w konkretnej chwili - zwłaszcza gdy stałych użytkowników samochodu jest kilku - wyjaśnił sąd. Dodał, że nie sposób wymagać od właściciela, by fakt powierzenia pojazdu innej osobie każdorazowo rejestrował, na wypadek gdyby osoba ta w trakcie prowadzenia pojazdu popełniła jakieś wykroczenie drogowe, zaś sam właściciel zostałby po kilku tygodniach lub miesiącach wezwany przez organy ścigania do precyzyjnego wskazania, komu powierzył pojazd w danym czasie.
Dodatkowo SO zwrócił uwagę na fakt, że w tej sprawie właściciel auta musiałby prawdopodobnie wskazać na żonę lub jedno z jego pięciorga dzieci. Słowem, musiałby dostarczyć dowody, które pozwoliłyby wszcząć postępowanie przeciwko bliskiej mu osobie. A przecież - jak zauważył sąd - prawo chroni przed denuncjowaniem najbliższych.
Jako przykład takiej ochrony sąd wskazał art. 183 par. 1 kodeksu postępowania karnego, który pozwala świadkowi uchylić się od odpowiedzi na pytanie, jeżeli odpowiedź mogłaby narazić osobę dla niego najbliższą na odpowiedzialność za przestępstwo lub przestępstwo skarbowe.
Ustawodawca dostrzega więc potrzebę ochrony rodziny, wyrażającą się w konieczności stworzenia jej członkom podstaw do uchylenia się od podawania informacji, mogących wywołać dla nich negatywne skutki prawne - dodał sąd.
jasiumuzax / 194.33.72.* / 2014-03-26 19:47
Ktoś w końcu znajdzie bata - ALE NA WAS. Już niedługo. KNP przejdzie i polecą ciepłe stołeczki...
jeż09 / 94.251.238.* / 2014-03-26 18:50
Na kalekie dzieci pieniędzy nie ma. Na coraz nowe fotoradary są . Ot icały reżim Tuseka
nowi dawcy prócz motocyklistów / 77.255.220.* / 2014-03-26 18:40
W każdym razie eksperyment zwiększenia śmiertelności na drogach poprzez nadanie nowych uprawnień pieszym i cyklistom należy uznać za obiecujący.
Stuttgart / 159.41.1.* / 2014-03-26 18:20
We Włoszech rzeczywiście karany jest właściciel auta ale obserwujac skalę korupcji w tym kraju trudno stwierdzić czy jest to państwo prawa. W cywilizowanych krajach karze się tylko kierowcę auta,właściciel pojazdu może nie wiedzieć kto nim kierował w szczególnych sytuacjach. A więc pragniemy rozwiązać problem GDTD po włosku,obyśmy nie zaczęli się wkrótce rozglądać za rozwiązaniami za naszą wschodnią granicą...

Najnowsze wpisy