Ania585
/ 193.106.155.* / 2016-07-22 23:03
"Zapracowane" nieroby.Dlaczego ich nie obowiązuje limit czasu jak w innych zawodach.Święte krowy!!!.
Dzięki tym zapracowanym krowom umiesz czytać i pisać, ale przecież o tym nikt nie pamięta. Zawodu też raczej sam się nie nauczyłeś... Niech wszystko zabiorą to za parę lat nie będzie młodych nauczycieli, bo kto pójdzie na 8 godzin do pracy, jeszcze w domu trzeba nadrabiać, zostawać co najmniej parę dni w miesiącu na wywiadówki, rady, dyżury itp... i do tego wynagrodzenie. Nie wiem skąd oni biorą te średnie, skoro z tabeli jasno wynika, że na nauczyciel po pięcioletnich studiach zarabia dokładnie 1644,57 zł, po roku może dostać podwyżkę (niecałe 200zł), a kolejna podwyżka dopiero za cztery lata, żenada. Osoby po szkołach zawodowych lub kursach weekendowych zarabiają o wiele więcej i jakoś na nich nikt nie narzeka. Fakt, w każdym zawodzie trafiają się czarne owce, ale czy to, że mechanik nie naprawił auta, a skasował za usługę świadczy, że wszyscy mechanicy są partaczami? Właśnie w taki sposób większość narodu podchodzi do nauczycieli. Ewidencja czasu pracy- proszę bardzo, tylko kto zapłaci za nadgodziny skoro w wielu miejscach nauczyciel musi sam fundować ksera dla uczniów, nie mówiąc już o nagrodach w konkursach, materiałach na wystrój szkoły i wielu innych rzeczach o których się nie mówi. Dlaczego nauczyciel organizując dla dzieci wyjazd, chociażby na cały jeden dzień, nie dostaje pieniędzy za godziny faktycznie przepracowane (pilnowanie kilkunastu uczniów nie jest wypoczynkiem nawet w najpiękniejszych miejscach), czyli wychodzi na to, że nie opłaca się nic takiego organizować, bo przecież nikt nie chce za darmo pracować, lepiej zrealizować lekcje planowe i skończyć pracę. Jak dla mnie może być 40 godzin tygodniowo, ale z ewidencją i każda dodatkowo przepracowana godzina powinna być zapłacona,a co do pensum nauczyciela to chyba też powinno zależeć od przedmiotu, dajmy na to polonistę, który ma wiecznie stertę wypracowań do sprawdzenia i nauczyciela wychowania fizycznego, który nie ma prac pisemnych, więc oszczędza minimum 10 godzin tygodniowo... Także zamiast oceniać i obrażać może warto czasami chociaż trochę użyć części ciała umieszczonej na szyi.