Monika1975
/ 94.254.162.* / 2016-04-14 14:34
Ja wiem, że większość komentujących pracę nauczyciela, wszystkie rozumy posiadała! Ale posłuchajcie mnie, nauczycielki. Tak, ja lubię swoją pracę, tak w szkole przy tablicy mam 18h, a reszta płatna jako nadgodziny (oprócz karcianych). Ale naprawdę moja praca zaczyna się w domu. Nauczam biologii w liceum, mam klasy kierunkowe i choć praca z maturzystami jest spełnieniem dla fachowca, trzeba się porządnie "naorać". W klasie ponad 30 osób, trzeba ułożyć wiele sprawdzianow, sprawdzić, kilka matur próbnych w ciągu roku do sprawdzenia. Poza tym zwykłe klasy. A w nich chęć do pracy mała, więc orka na ugorze. Czasami sprawdzam klasowki nocami, bo po prostu nie daje rady. Mój mąż wie o co chodzi, bo on np. w święta i weekendy ma wolne, a ja muszę układać i sprawdzać, niestety. Możecie oczywiście nie wierzyć, ale taka prawda. A te gratyfikacje o których mówi o.Zalewska to żart! Jak uczę 16 lat, dostałam nagrodę 4 razy i to jest dużo! Bo niektórzy wg dyrektorki nigdy nie zasłużyli, bo to niestety jej widzimisię. A o innych nagrodach to mogę marzyć, tylko ulubieńcy dostają...
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/