Pracują, cieżko pracuja, korepetycje

Dla uczni...Mówi się dla uczniów, matołku nieprzeciętny:)

Ty poeta podaj adres to nauczę cieeee polskiego
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/

Sam jesteś debil i idiota, bo każdy idiota to debil, jak ty.

Dokładnie tak samo uważam
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/

Bardzo dobrze, mam w rodzinie taka gwiazde, nauczycielka wychowania fizycznego w liceum, 18h tygodniowo, jak ma 2h z jedna klasa, pisze ze ida na lodowisko, tak naprawde maja wolne, gwiazda narzeka ze malo zarabia i na nic nie ma czasu, niech tak popracuje 8h dziennie przez caly tydzien za te same pieniadze. Dobrze, niech sie w koncu za nich wezma
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/

Ciekawe kto cię pisać i czytać nauczył?
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/

Czytam posty nauczycieli i w większości ci, którzy się tu wypowiadają chcą pracować w szkole 8 godzin. Jak na ironię nie podoba się to takim jak ty bo jednocześnie nauczyciele wyliczają co robią faktycznie. Ludzie twojego pokroju żądają od nich ciągłego kajania się, udowadniania, że nie są wielbłądami. Uważacie, że wiecie lepiej a jak wytknie się wam braki w wiedzy stajecie się agresywni i sprowadzacie sprawę do prostackiego argumentu "zmień pracę". Już kiedyś wypowiadałem się na temat pracy szkoły i nauczycieli przez pryzmat moich doświadczeń jako członka Rady Rodziców i ojca uczennicy zatem nie będę się powtarzał. Powiem tylko tyle: gmin nie stać na pracę nauczyciela przez 8 godzin, czyli de facto przejście na kodeks pracy.

Mylisz się. Nie masz widocznie żadnego pojęcia ani o funkcjonowaniu szkoły ani o funkcjonowaniu samorządu. Przy ewidencjonowaniu czasu pracy nauczycieli na terenie szkoły okazuje się, że nauczyciele pracują rzeczywiście sporo powyżej 40 godzin. W Małopolsce i Opolskiem były gminy, które wprowadziły ten system, nie dość, że nie zaoszczędziły to jeszcze przegrały przed sądem pracy o wypłatę nadgodzin. Ważne jest też stanowisko NSA (w wyroku z dnia 5 lipca 2005 r. sygn. akt III SA/Kr335/05) i Inspektora pracy w tej kwestii. Stąd samorządy wiedzą czym to pachnie. Polecam doinformowanie się w tej kwestii.

OK, ja się zgadzam.

Czytanie ze zrozumieniem nie jest twoją najmocniejszą stroną. O tym, co w ciągu tych godzin nauczyciele mają robić nie będą decydowali sami. Po powrocie do domu i tak będą musieli zrobić to, co robili do tej pory. Taka jesteś lotna a tak prymitywne wnioski wyciągasz. I to na podstawie czego? Na podstawie tego, że znasz 2-3 nauczycieli? Średni tygodniowy czas pracy nauczycieli wynosi 46 godzin 40 minut - wynika z badania czasu pracy nauczycieli przeprowadzonego przez Instytut Badań Edukacyjnych. Przy obliczaniu całego średniego tygodniowego czasu pracy nauczycieli wzięto pod uwagę 14 najważniejszych czynności związanych z wykonywaniem przez nich pracy. Z badania wynika, że czas przeznaczony na pięć tak zwanych czynności kluczowych dla pracy nauczycieli zajmuje średnio 34 godz. 35 minut, w tym prowadzenie lekcji 15 godz. 30 minut (czyli 20,5 godziny lekcyjnej), przygotowanie do lekcji - 7 godz. 5 minut, przygotowanie i sprawdzanie prac - 7 godz. 20 minut, prowadzenie innych zajęć z uczniami - 2 godz. 10 minut i przygotowanie innych zajęć - 3 godz. Kolejną pozycją jest tworzenie dokumentacji przebiegu nauczania i pracy szkoły; zajmuje ono średnio 2 godz. 55 minut. Samokształcenie i doskonalenie zawodowe zajmuje 1 godz. 50 minut, kontakty z innymi nauczycielami - 45 minut, indywidualne kontakty z rodzicami – 35 minut. Pozostałe czynności pełnią zdecydowanie mniejszą rolę i są na ogół wykonywanie znacznie rzadziej. Nie było trudno znaleźć te dane. Wystarczy wpisać właściwe pytanie w wyszukiwarkę i poświęcić kilka minut na czytanie. Jednak przerasta to większą cześć powiatowych filozofów czerpiących wiedzę z plotek podczas zakupów w Biedronce. Takie myśli rodzą się głównie u ludzi zarabiających dziś najniższą krajową, bo woleli w latach nauki w szkole chodzić w krzaki na fajkę, zamiast na zajęcia. Ciemny lud wszystko kupi. I kupuje jak widać po durnowatych wpisach. Prawda jest jednak taka, że nauczycielom w tej chwili płacą za 40 godz. tygodniowo, ale i tak pracują więcej. Jeżeli chcieliby się rozliczać co do godziny, a tego w tej chwili nie robią, to okazałoby się, że należy im się kasa za nadgodziny. Jadąc na 2-dniową wycieczkę wyczerpują tygodniowy limit pracy z nawiązką.

Ja po 12 latach w szkole jako nauczyciel zawodu właśnie uciekam. Wolę skrzynki nosić niż uczyć pokolenie wychowywane bezstresowo.

Szczerze chciałbym pracować 40h w szkole, wychodzić z pracy o 15.30 i nie brać pracy do domu. Ale w polskich szkołach po prostu nie ma do to warunków. W jednej ze szkół, gdzie pracowałem, w pokoju nauczycielskim były miejsca siedzące tylko dla 1/3 nauczycieli. Ot, proza.