Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Gonimy Zachód, bo on zwolnił. Ale jest jeden problem

Gonimy Zachód, bo on zwolnił. Ale jest jeden problem

Wyświetlaj:
pank / 94.40.109.* / 2012-04-01 16:22
Gomółka albo zidiociał,albo próbuje z nas takich zrobić.My goimy Zachód??.Chyba w drugą stronę.Wszystko u nas jest albo najgorsze ,albo najdroższe.Właśnie przez takich "fachowców" jak Gomółka, Balcerowicz ,Hausner,Boni,Szejnfeld ,itp działających na polecenia różnych politykierów ,doprowadzono do dramatycznego stanu państwa.Nie tylko finanse,ale każda dziedzina jest w tragicznej sytuacji.Wszyscy nas okłamują jak jest dobrze,chcą nas ugłaskać przed następnym dołożeniem obciążeń.Społeczeństwo jeszcze bardziej zbiednieje,a Polsce i tak to nie pomoże.Rządzą nami dyletanci,którzy albo wypełniają żądze chorych ambicji ,albo działają na zlecenie różnych , światowych instytucji.Jesteśmy wielkim "śmieciowym" krajem.Politycy coraz mocniej lekceważą obywateli.Demokracja jest już tylko szyldem.I to ma być gonienie Zachodu???
Bernard+ / 188.117.142.* / 2012-03-29 16:38
Gdziekolwiek w Polsce brakuje w sferze kontrolowanej przez państwo pieniędzy to jest to kolejny objaw choroby naszego państwa rozwijającej się w sposób pełzający od lat, ale w okresie od naszego wstąpienia do UE przyspieszającej a w ostatnich 4 latach już galopującej jak zaraza. Choroba ta to Ciągłe wydawanie przez władzę więcej niż zbierze podatków i składek. Spowodowane to jest przez zespół skutecznych nacisków na liderów partii obecnych w parlamencie, aby wydawać coraz więcej z budżetu. Przyczyny te mają jeden wspólny mianownik. Władza państwa polskiego od 20 lat jest rozdzielana w dość wąskim gronie około jednego tysiąca polityków, którzy dlatego, tej władzy nie oddają mimo złych wyników rozwoju gospodarki, bo uchwalili sobie prawo do milionowych dotacji na utrzymywanie partii politycznych. To pozwala liderom partii politycznych za te dotacje zatrudniać do prowadzenia kampanii wyborczych najlepszych specjalistów od naukowego okłamywania wyborców i wygrywać wybory, bo liderzy umieszczani na czele list okręgowych mają na swoje osobiste kampanie kwoty powyżej 200 tys. a dla przewodniczących i członków, zarządów krajowych idące w miliony, podczas gdy lokalni działacze mogą wydać na swoja kampanię wyborczą tylko do 20 tysięcy i to pieniędzy własnych.. Ordynacja wyborcza i ustawa o finansowaniu partii politycznych powodują stałe uniezależnianie się liderów partyjnych od wyborców i od swoich członków, bowiem składki członkowskie nie stanowią już najważniejszej części finansowania partii. To powoduje, że zarządy partii parlamentarnych uchwalają głównie prawo, które jest potrzebne do utrzymywania poparcia mediów i środowisk opiniotwórczych oraz środowisk dobrze zorganizowanych do walki o uprzywilejowaną pozycję ekonomiczną w społeczeństwie a następnie silnie broniących swoich przywilejów ekonomicznych. Ważne dla liderów, partyjnych jest również tworzenie za publiczne pieniądze dobrze płatnych stanowisk dla terenowych działaczy partyjnych organizujących kampanię wyborczą w terenie. Te prawne i ekonomiczne uwarunkowania funkcjonowania partii politycznych spowodowały, że z każdymi wyborami umacnia się w Polsce „Demokracja Partyjna” a zamiera demokracja obywatelska. Oto praprzyczyna rosnących wydatków budżetu państwa na utrzymywanie instytucji państwa i instytucji samorządowych. Zauważmy, że deficyt budżetu jest niezależny od wzrostu PKB. Zarówno w latach słabego wzrostu jak i w latach najwyższego wzrostu PKB wszystkie Rządy RP pożyczają pieniądze i wydają więcej niż wynoszą wpływy do budżetu. Analiza kolejnych rocznych budżetów państwa pokazuje, że najbardziej rosną wydatki na to, co ważne jest dla utrzymania się przy władzy a najmniej rosną wydatki na to, co ważne jest dla poziomu życia obywateli. Od 1990 roku rosną wydatki na administrację, bo rośnie zatrudnienie w administracji zarówno państwowej jak i samorządowej oraz rosną zarobki pracowników administracji, ale najszybciej rosną zarobki osób na stanowiskach kierowniczych w administracji. Rośnie liczba instytucji pomocniczych dla administracji państwowej zużywających z roku na rok więcej środków publicznych.
Podstawowa proporcja liczby osób pracujących w samofinansujących się przedsiębiorstwach, które są dostarczycielami podatków do budżetu i składek do państwowych systemów emerytalnych stale maleje. Liczba osób zatrudnianych przez państwo i emerytów stale rośnie. Przedsiębiorstwa szczególnie te najmniejsze nie mogą się rozwijać i nie zatrudniają nowych pracowników gdyż system podatkowy zabiera im większość wypracowanych zysków, co powoduje brak środków na inwestycje. Państwo wytworzyło liczną i silną politycznie klasę uprzywilejowanych podatkowo i emerytalnie, lecz niewytwarzających PKB i niepłacących podatków ani składek emerytalnych obywateli i stało się ich zakładnikiem. Przywileje tych grup nacisku są coraz kosztowniejsze, więc coraz mniej środków Państwo Polskie przeznacza na inwestycje rozwijające gospodarkę a równocześnie przez rosnący fiskalizm pozbawia środków na inwestycje prywatne przedsiębiorstwa. Z powodu sprzedania na samym początku transformacji systemu politycznego zagranicznym korporacjom finansowym polskich banków sektor bankowy w Polsce realizuje strategię maksymalizacji zysków dla swoich akcjonariuszy, co powoduje, że polski przedsiębiorca ma gorsze, droższe warunki otrzymywania kredytów i wyższe opłaty za usługi bankowe niż przedsiębiorcy niemieccy czy francuscy. Stanowienie prawa jest tak nieprofesjonalne, że często ustawa uchwalana przez Sejm w piątek była już w kilku artykułach niespójna lub wręcz niezgodna z ustawą uchwaloną w poniedziałek. Ustawy nie tworzą spójnego systemu, który ma organizować zbiorowy wysiłek całego narodu dla wspólnego dobra a jedynie są walką o podział łupów pomiędzy grupami nacisku i stronnikami poszczególnych partii. Główną wadą stanowionego prawa jest to, że jego wykonywanie powoduje rosnącą ilość pracy biurokratycznej nierozwijającej gospodarki a odwrotnie powodującej wzrost kosztów funkcjono
Polak na uchodztwie od polskiej glupoty zagranica / 86.144.138.* / 2012-03-29 16:33
o jakim my doganianiu mowimy? co z tego,ze PKB jest 3 %,jesli inflacja jest 3,5% albo wiecej biorac pod uwage ceny gazu, pradu itp.Realny wzrost jest wiec negatywny tak naprawde i zreszta to jest drugorzedna rzecz i moze wazna z punktu widzenia budzetu,ale nie z punktu widzenia pojedynczego obywatela. Dla mnie wazniejszy jest dostep do tanich finansow i kapitalu, taki jak ma zachod obecnie, zbywalnosc dobr trwalych,taka jak ma zachod!Ruch w interesie,jaki ma zachod, a nie Polska. w Polsce ruch w interesie to jest moze w koscieelnym biznesie,reszta to bida z nedza.Banki same zarabiaja na oplatach za rachunki,przelewy, karty,czego na zachodzie juz danwo nie ma, bo tam licza sie wyzszego rzeadu uslugi i na nich sie zarabia a nie na p*********, bo nie ma na czym, bo podatki, bo skladki i bo przecietny Polak ostatecznie NIE MA ZADNEGO tzw. disposal income.ot i cala prawda polskiego tygrysa gospodarczego - pluszowego.
Bernard+ / 188.117.142.* / 2012-03-29 17:02
PKB nie jest dokładnym odwzorowaniem zdolności wypracowywania przez naród dochodu do podziału! Bo jeżeli mamy równocześnie ciągły deficyt obrotów w handlu zagranicznym, czyli od lat więcej za granicą kupujemy niż za granicę sprzedajemy to znaczy, że jako naród dajemy na nas zarobić innym narodom i aby pokryć tą stratę musimy obniżyć krajowe spożycie. Jeżeli Polska mając 38,5 miliona mieszkańców w 2010 roku miała PKB brutto równe PKB 9 milionowej Szwecji to, dlatego przeciętny Szwed ma 422% większe dochody i większe świadczenia socjalne, emerytury itp., Ale Szwedzi są właścicielami wielu przedsiębiorstw, banków i fabryk działających w innych krajach i sprowadzających do Szwecji zyski z tych przedsiębiorstw. Miedzy innymi Polacy pracują na Szwedów za sprawą Scanii, Vattenfallu, Volvo i wielu, wielu innych międzynarodowych korporacji zarabiających w Polsce na pracy Polaków, bo Szwedzi lub państwo Szwedzkie są akcjonariuszami tych korporacji. Polacy pracują na akcjonariuszy FIAT-a GM, OPLA, TOYOTY, SAMSUNGA, NOKI, TESCO, AUCHAN-a, itp. itd. Polacy dają zarobić producentom samolotów wojskowych i cywilnych, zagranicznym liniom lotniczym, rosyjskim gazownikom, arabskim szejkom, lista tych, którym dobrze się wiedzie dzięki pracowitości i skromnemu życiu 90% polaków jest bardzo długa. Poza tym Polacy muszą utrzymywać rosnącą jak grzyby po deszczu armię urzędasów i uprzywilejowanych 40 letnich emerytów. Gdyby zyski z pracy Polaków w większej części zostawały w Polsce byłoby mniejsze bezrobocie, wyższe zarobki i emerytury, lepsze drogi i wyższy poziom opieki medycznej.
Arnold / 83.30.205.* / 2012-03-29 15:47
To se gońta, ja wyjeżdżam na wyspy Pacyfiku ryby łowić i nie chcę mieć z tym syfem w Polsce nic wspólnego
dresso / 178.42.43.* / 2012-03-29 10:50
Dlaczego nie będziemy wywalać urzędników-darmozjadów? Cały czas mowa jest o przykręcaniu śruby i dojeniu ludzi pracujących! A co z kastą wybrańców? Kiedy przestaną nas okradać??? Zabiera się ludziom możliwość leczenia, ale na rozrost machiny urzędniczej nie braknie pieniędzy!
Polak na uchodztwie od polskiej glupoty zagranica / 86.144.138.* / 2012-03-29 16:37
bo to coraz bardziej panstwo urzedniczo-mafijne: urzedy to mafia, mafia to mafia i kosciol to kolejne panstwo w panstwie - no i Polak te 3 oranizacje mafijne musi utrzymac plus siebie i innych wczesnych emerytow zdrowych majacych po 35 lat-chlopa glownie, KRUS -milionerow ziemskich i biznesowych na KRUS zamiast na ZUS.

Najnowsze wpisy