kielbasa100011002
/ 83.5.204.* / 2015-10-02 13:45
Polskie górnictwo cierpi głównie z powodu zbyt dużego udziału rosyjskich miałów w produkcji energii. Szkoda że pan Bukowski zapomniał o tym wspomnieć, albo nie ma elementarnej wiedzy na ten temat. Większość kopalń, właśnie z powodu tej nowej technologii o której wspominał, prowadzi dzisiaj gospodarkę rabunkową złóż węgla, co powoduje zwiększenie udziału miałów w całkowitej produkcji (wyjaśniam-kiedyś strzelali i robili gruby węgiel, a dzisiaj kombajn miałuje ściany. Mimo starej technologii produkowaliśmy więcej. Jak to jest?). Skoro miały zalegają na hałdach to po co zwiększać wydobycie? Proszę zapytać o dostępność grubych sortymentów z polskich kopalń. Dostępności brak. Skutek? Właściciele składów kupują ruski węgiel. Na północy sprzedawcy węgla nie są już nawet wstanie konkurować z rosyjskim węglem, bo zabija ich koszt transportu( zaraz powiecie że liczy sie cena i jest wolny rynek, więc klient decyduje, a ja powiem, że oszczędność jest pozorna ze względu na kaloryczność ruskich odkrywek i wole płacić więcej i mieć dobry bo polski) . Coś trzeba sprzedawać. Zapotrzebowanie na węgiel mamy olbrzymie, tylko ktoś skutecznie ogranicza jego wydobycie. Potrzebujemy ograniczyć udział rosyjskiego miału i problem się rozwiąże, a mogę się założyć o flaszkę że i zysk się pojawi. Pan Bukowski chyba nie jest ekonomistą, bo skoro jego zdaniem ograniczanie wydobycia jest metodą, to chciałbym zapytać co z kosztami, które rozkładają sie na ilość wyprodukowanego towaru? Ja nie jestem ekonomistą, ale rozumiem, że jeśli produkujemy mniej, to towar musi być droższy. Na koniec pragnę się odnieść do pomysłu prywatyzacji. Jeśli dzisiaj głównym kryterium jest zysk przysłowiowego Kowalskiego, który zawsze może się wynieść do rajów podatkowych i wcale nie musi sprzedawać towaru na nasz rynek, to zwijamy sztandary, koniec imprezy. Dobranoc. Państwo staje się czystą fikcją. Skoro ok. 90% energii produkujemy z węgla, to jak można się go pozbywać? Co do reszty steku bzdur, które znalazły się w tym pseudo-fachowym artykule , nawet się nie odniosę.