1. Ciebie nie bulwersują wysokie zarobki górników - Ty im po prostu cholernie zazdrościsz! Mam dla Ciebie proste rozwiązanie - zatrudnij się na dole skoro masz takie wielkie cojones.
2. Powiedz mi kiedy Rząd obarczył Cię większym podatkiem na rzecz wypłat dla górników, lekarzy, nauczycieli czy mundurowych? O ile się nie mylę nadal pozostajemy przy niezmiennej stawce 19%
3. Na dobry początek jako pracownik dołowy dostaniesz 1300 - 1500 zł (będziesz mógł się pochwalić PITem)i tak co najmniej 5 lat... Później bądź pewien, że nie nastąpi skok do 9000,-
4. Piekarza to co najwyżej może przygnieść bochenek chleba :P (bez urazy dla tego i innych zawodów, do wszystkich mam szacunek) Ci co piszą o ciężkiej pracy górnika mają na myśli ciągłe zagrożenie zawałem, obwałem, zalaniem, pożarem, wybuchem, zatruciem CO, uduszeniem - to z naturalnych zagrożeń, a do tego dochodzą zagrożenia związane z pracami prowadzonymi na dole. Co do Twoich statystyk, to zapewne masz jakieś rzetelne źródło? Jakieś linki do GUSu? Poza tym co ma wytwarzać sektor publiczny skoro w jego skład wchodzi Policja, Straż Pożarna itp., NFZ, ZUS i inne urzędy? Generują tylko(!) koszty. Do Nich wszystkich też masz jakieś "ale"? Nawet istnienie rolników Cię boli? Może Ty najlepiej wyjedź z kraju, co?
5. Nie rozumiem Twojego wywodu. Związki żywią się majątkiem KGHM? Znaczy, że pożerają pokłady miedzi albo maszyny górnicze? Związki utrzymują się ze składek pracowników, którzy dobrowolnie się do związku zapisali, a walczą o pensje dla wszystkich, nie tylko tych, którzy należą do związku. Nie daje Ci to nic do myślenia?
Jeszcze tylko jedno do wszystkich, którzy psioczą na spadające ceny akcji - ktoś was zmuszał do zakupu walorów KGHM? Czy kupując je nikt was nie uświadomił o ryzyku kursowym? Wiecie skąd się biorą pieniądze dla tych, którzy zyskali sprzedając
akcje po 130,-? Macie w ogóle jakieś pojęcie o giełdzie?
Pozdrawiam przeżerającą Was zazdrość.