Tak naprawdę państwowy system emerytalny to już od dość dawna działa w Chinach. Ale wpierw należeli do niego tylko urzędnicy państwowi, ale od ok. 2010 roku to już ok. 30% ludności jest w tym systemie, czyli większość mieszkańców miast. To o czym mówi premier Wen Jia Bao dotyczy rolników, którzy tym systemem jeszcze objęci nie są. Oczywiście ogwroc ma jednak rację co do meritum: gospodarka spowolni, że hey. Tyle, że w Europie i USA ten sam syf (a nawet większy), więc wielkiego nieszczęścia nie będzie. Niestety w Chinach jak widać reformy też zaczynają iść w kierunku socjalizmu. Cóż, nazwa partii zobowiązuje :-(.

Nikt z Was nie rozumie Chin. Tam panuje grupa ludzi która do rządzenia zaprasza ludzi mogących coś wnieść w rozwój kraju. Plew nie dopuszcza. U nas każdy fircyk może zostać posłem a w porywach ministrem w imię schorowanej zachodniej demokracji. Model chińskiej demokracji zaczyna jednak być modny. Już A.Michnik chciał stworzyć jeden front władzy a ostatnio wielu siłom nie tylko krajowym zależy na rządach jedynie jednej partyii nie wspomnę jakiej,bo to po prosu jest zdecydowanie bardziej sprawne ale trudniejsze z powodu większej wolności społeczeństwa. Tej wolności w Chinach brakuje za to władza podejmuje decyzje mądrzej i szybciej niż u nas.