Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Gospodarka cierpi przez ekonomistów

Gospodarka cierpi przez ekonomistów

Andy / .* / 2005-08-03 20:45
Komentarze do wiadomości: Gospodarka cierpi przez ekonomistów.
Wyświetlaj:
Konsum / .* / 2005-08-04 20:38
Problem rzeczywiście nie dotyczy tylko teorii ekonomicznych oraz osób ich głoszących ale też braku wizji i jej modywikacji w krótkiej przestrzeni czasowej.W kraju takim jak Polska występuje dużo ograniczeń społecznych ( np. ostatnio górnicy ) jak im mentalnościowy ( np. akcyza na alkohol czy paliwa ).
mg / .* / 2005-08-04 00:50
Słabo mi sie robi, gdy czytam poglądy pana Żakowskiego na ekonomię. Sam sprawia wrażenie jakby przeszedł błyskawiczny (i niedokładny) kurs ekonomii (przyganiał kocioł garnkowi - pasuje jak ulał). Rzuca tymi samymi nazwiskami, a tymczasem ekonomią zajmuje się jeszcze całe mnóstwo naukowców. A Paul Samuelson nie jest wyrocznią. Miło, ze p. Żakowski zauważa problemy występujace w polskiej gospodarce, ale mylnie indentyfikuje ich źródła. Nic dziwnego, ze Amerykanie zorientowali się wreszcie, ze trochę przesadzili z liberalizmem, ale chęci utrzymania go w ryzach nie powinno sie automatycznie przekładać na warunki polskie, bo my mamy zupełnie inną sytuację. Nam nie grozi póki co nadmiar liberalizmu i jeszcze długo nie będzie sie trzeba tego obawiać, nie w naszych warunkach.
Mad Anz / .* / 2005-08-04 20:25
Zgadzam sie z Toba. Pan Żakowski przeczytal pare ksiazek zagranicznych na ten temat i slizga sie po temacie. Problem zawsze i wszedzie z gospodarka i ekonomistami polega na tym, ze mimo iz wiele rzeczy mozna przewidziec dzieki gruntownej analizie (znalezc za i przeciw), to bardzo trudno jest ustalic jakas prognoze ex ante, obliczyc (obliczyc!) jakis efekt netto danego dzialania, by podjac wlasciwe kroki i we wlasciwym czasie w przeciwna strone. Ekonometria ma zas swoje ograniczenia, o ktorych kazdy ekonometryk wie: zawsze problematyczna, "cholerna" zmienna losowa - czyli w przewazajacej czesci my sami (czytaj: generalnie ludzie, nie tylko ekonometrycy), krotkie szeregi czasowe, zle dobrane zmienne lub postac funkcji, ktora pasowala... "do wczoraj", itd.).Tak wiec, chcac czy nie chcac BLADZIMY w poszukiwaniu optymalnego rozwiazania. Jest za to pewne, ze polskiemu spoleczenstwu i politykom przydalby sie kurs ekonomii (dziennikarzom pewnie tez). Wedlug mnie, to wiekszosc politykow nie doczytala nawet jednej ksiazki z tego zakresu, a juz na pewno sie nad jej trescia nie zastanowila. Dowodow jest az nadto w ich wypowiedziach.Nie zgadzam sie rowniez, ze w Polsce brak wybitnych ekonomistow. Co najwyzej brak jest srodkow na badania i sensowne place dla kadry (najlepsi pracuja tam, gdzie im lepiej placa, czyli raczej nie na wyzszych uczelniach, albo na kilku etatach jednoczesnie). Zatem wiecej "kaski" nam potrzeba i wiecej wiedzy wsrod "szarego" spoleczenstwa, politykow, dziennikarzy...Co do liberalizmu i wolnego rynku - niech sobie kazdy przeczyta i zrozumie warunki jakie musi spelniac rynek, by byl PRAWDZIWIE wolnym. Jest ich nieduzo. Az cztery. Mam dosyc sluchania bzdur na ten temat. Samualson liberalem??? Moze najpierw zdefiniujmy pojecie liberalizmu (gospodarczego). Najlepiej poprzez odniesieni do tego, co nie jest liberalne. Generalni moja impresja jest taka: musi Pan, panie Jacku poczytac wiecej na ten temat (troche podstaw i refleksji o nich), bo wyglada mi to ciut na gadnie w stylu mojej babki podczas ogladania wiadomosci w telewizji - "Co sie na tym swiecie porobilo...". Moze za duzo oglada Pan telewizji?
bossmall / .* / 2005-08-05 14:18
Szanowna/y Mad Anz.Będę wdzięczny za podanie TYCH CZTERECH książek lub warunków ad wolny rynek, liberalizm, wspomnianych w powyższym tekście. Z poważaniem. BOSSMALL
Wapniak / .* / 2005-08-05 16:16
Nie jestem ekonomistą/chylę czoła/ ale chyba chodzi o wolny rynek, niczym nieskrępowany. Szczególnie w warunkach przerostu podaży nad popytem...Przyłączam się do Pańskiej prośby. Pozdrawiam.
BOSSMALL / .* / 2005-08-08 11:52
Wolny rynek (WR), to mit. Wogóle, rynek jest pojęciem abstrakcyjnym. Jednakze odnosi się ono do gospodarki towarowej. Nie ma towaru, nie ma rynku. Pieniądz jest szczególną postacią towaru, a rozwój w tym zakresie wykazuje, że może on mieć "postać" zapisu np. w banku lub innej instytucji rozliczeniowej. Już ponoć ks.M. Kopernik sformułował prawidłowość "pieniądz gorszy (w sensie materiału, z jakiego został wybity), wypiera pieniądz lepszy". Skrótowo - pieniądz jest powszechnym środkiem mierzenia ekwiwalentności towaru. To mierzenie jest dokonywane przez sprzedawcę i nabywcę (uproszczając problem). Ustalenie ekwiwalentu, tj ilości jednostek pieniężnych za jednostkę (sztukę, kilogram, karton, etc.) towaru następuje poprzez swoistą grę sprzedawcy i nabywcy (znowu nieco upraszczając problem) czasami jawiącą się jako negocjacje, targowanie. Gdyby tylko sprzedawca i nabywca w tym uczestniczył, to moglibyśmy mówić o wolnym rynku (WR). Aliści, między tę dwójkę co i rusz ktoś się "wciska", a to fiskus z VAT'em, a to SanEpid z warunkami lokalowymi sprzedaży, a to nadzór budowlany z warunkami konstrukcyjnymi sklepu, hurtowni, fabryki, i setki innych. Wolny rynek skończył się, kiedy pierwszy rabuś napadł na wędrownego kupca/sprzedawcę i np. wymusił okup, tudzież jakiś władca jako pierwszy wprowadził podatek (myto, kopytkowe, mostowe, placowe, etc.) Zachęcam do podjęcia próby identyfikacji rodzajów podmiotów, sposobów już "wciśniętych" bezpośrednio, pośrednio między sprzedawcę (w tym też producenta, usługodawcę) a nabywcę (w tym też Kancelarię Sejmu, jednostkę wojskową, organizację charytatywną kupującą na własne potrzeby, tudzież z przeznaczeniem na dary, etc. itd.). Dodając do tego lobbystów, wymuszaczy, łapówkarzy dojdziemy do jednoznacznego wniosku WOLNY RYNEK, to mit z bardzo dalekiej przeszłosci. Więc ten, kto nawołuje do budowania wolnego rynku, po prostu nie ma pojęcia o przedmiocie nawoływania. Problem jest nie to, czy RYNEKma być WOLNY, lecz kto, jak, kiedy, .... ma / może w nim uczestniczyć [np. stanowiąc ustawę o swobodzie (pożal się Boże)działalności gospodarczej]. Pozdrawiam. BOSSMALL
Andy / .* / 2005-08-03 20:45
Dzięki, dzięki, Wielkie dzięki!Wreszcie ktoś odważył się zajrzeć w zezowate ślepia złego dzina co nam w ekonomii miesza.Poparcie społeczne murowane.Temat ze wszech miar pożądany (tak jak prawodawstwo sterowane, na życzenie, w naszym kraju)Im prędzej odkryjemy fałsz, tym prędzej mamy szansę wyjść na "prostą"Tak trzymać.TAK TZRYMAĆ!

Najnowsze wpisy