Forum Forum inwestycyjneWydarzenia

GPW: 1900 ponownie w zasięgu

GPW: 1900 ponownie w zasięgu

Money.pl / 2009-05-19 06:24
Komentarze do wiadomości: GPW: 1900 ponownie w zasięgu.
Wyświetlaj:
psisko / 79.110.4.* / 2009-05-19 08:35
Właśnie zamknąłem lki po 1873
TRTami / 2009-05-19 08:40
no to niezle na tym onecie smigasz
psisko / 79.110.4.* / 2009-05-19 08:42
Jakim onecie?
TRTami / 2009-05-19 08:44
no k iedys pisales za na onecie masz rachunek i tam grasz
psisko / 79.110.4.* / 2009-05-19 08:47
Jam mam rachunek w bossie i właśnie często o tym pisałem. Pewnie jesteś nieźle w plecy bo przemawia przez ciebie gorycz porażki.
jaroslaw74 / 2009-05-19 08:49 / Uwaga! Łamie regulamin forum
tutaj pełno takich palantów co mądrzy są w gębie na wirtualnym forum odreagowują porażkę
brydzia / 2009-05-19 08:28 / 10-sięciotysiącznik na forum
„Amerykański rząd zbankrutuje”
MD
Puls Biznesu, pb.pl,19.05.2009 08:17
Czytaj komentarze (1)
Zobacz na forum ()
8c9885f9-9538-4fa3-83a9-53e260b71a9f
System finansowy musi być oczyszczony, aby uratować kapitalizm, twierdzi Marc Faber, guru amerykańskich inwestorów.
Zobacz także

"S&P500 zmierza w kierunku 1000 pkt."
Faber: Ożywienie nieprędko
Faber: To Rezerwa Federalna spowodowała kryzys

- Prawdziwe dno rynków poznamy dopiero wówczas, kiedy system zostanie oczyszczony – powiedział Faber w CNBC.

Jeśli do tego nie dojdzie, podkreślił, kapitalizm upadnie w sposób, w jaki wcześniej upadł komunizm.

- Najlepszy sposób radzenia sobie z problemami gospodarczymi, to pozwolić działać rynkowi – powiedział Faber.

Podkreślił, że zarówno Rezerwa Federalna, jak i inne banki centralne, „drukują” obecnie wielkie ilości pieniędzy, co może przynieść negatywne skutki.

- Amerykański rząd zbankrutuje – powiedział Faber. – Gwarantuję wam to. Może nie jutro, ale zbankrutuje – powiedział.

Pesymistycznie ocenia także perspektywy globalnej gospodarki.

- Nie spodziewam się poprawy globalnej koniunktury gospodarczej w najbliższym czasie – powiedział Faber.

Podkreślił, że należałoby zdefiniować, co rozumiemy przez termin „poprawa koniunktury”. Zwrócił uwagę, że w sytuacji wyraźnej recesji nawet umiarkowany wzrost zapasów może przyczynić się do poprawy obrazu sytuacji gospodarczej.

- Uważam 2006 rok i początek 2007 za szczyt okresu wzrostu w długim cyklu. Myślę, że nie wrócimy do tego w niedalekiej przyszłości – powiedział.

MD, moneynews.com
warren buffet / 2009-05-19 08:30 / 10-sięciotysiącznik na forum - LIDER rankingu
10 lat i ameryka padnie, a swiat pograzy sie w wojnie
jaroslaw74 / 2009-05-19 08:35 / Uwaga! Łamie regulamin forum
jesteś genialny emanuje od ciebie nietuzinkowa inteligencja połączoną z poczuciem humoru ;-))))))
[Ten komentarz został zgłoszony do usunięcia przez 1 osobę - max303.]
brydzia / 2009-05-19 08:26 / 10-sięciotysiącznik na forum
patrząc na kontrakt to wig 20 otworzą na 1890 pkt znając 20 pkt ujemną bazę
dodge / 2009-05-19 08:20 / Mistrz gry: „Najlepsze spółki tygodnia"
"Świat nie będzie już taki, jaki był

Kenneth Rogoff stara się wylać nieco zimnej wody na rozpalone głowy rynkowych magików, przekonanych, że kryzys się powoli kończy, a wraz z tym końcem czekają nas wspaniałe lata prosperity.

Sądzą oni, że – tak jak po kryzysie dotcomów – znowu wszystko rozejdzie się po kościach. Kilka milionów ludzi straciło domy, kilkaset milionów ludzi straciło część oszczędności, padł jeden wielki bank, dziesiątki innych uratowały się dzięki rządowym pieniądzom, w ślad za tym przyszła recesja. To oczywiście bardzo przykre, ale cóż, rynek jest brutalny. Teraz – zdaniem owych analityków – wszystko wróci do normy. Gospodarka amerykańska i światowa ostro się odbije i znów pójdzie do góry, na giełdy powróci długotrwały trend wzrostowy, podniosą się ceny nieruchomości.

Nie – mówi Rogoff. Mylicie się, bo nie zauważacie zasadniczej różnicy pomiędzy światem, który był, a tym, który pojawi się na końcu obecnego kryzysu. Nie będzie powrotu do beztroskiego rozwoju z lat 90., bo obecny świat nie wygląda tak jak dwie dekady temu. Stany Zjednoczone są po uszy zadłużone i muszą długookresowo zwiększyć swoje oszczędności, a zatem ograniczyć spożycie. Chiny – nie mogąc już znaleźć chętnych do kupowania na kredyt eksportowanych towarów – muszą ograniczyć nadwyżkę handlu zagranicznego i nauczyć się więcej konsumować w kraju.

Rynki finansowe, po dwóch dekadach lewarowania, czyli generowania z ograniczonego kapitału ogromnej podaży aktywów finansowych, będą musiały (zapewne pod czujnym okiem rządów) zająć się delewarowaniem, czyli zmniejszaniem skali aktywów. Do tej listy można dodać wiele elementów: konieczność zwalczenia inflacji, którą za kilka lat zapewne wywoła obecny beztroski druk pieniądza przez USA, przeznaczenie większych nakładów na ochronę środowiska, walki z pandemiami i konsekwencjami niekorzystnych zmian demograficznych. A wszystko to razem oznacza, że czeka nas wiele lat znacznie wolniejszego rozwoju niż ten, do którego przywykliśmy w przeszłości.

Sądzę, że Rogoff ma rację. Czeka nas zapewne wiele lat deflacji, a potem stagflacji w wiodących gospodarkach świata. A co to oznacza dla Polski?

Cóż, dzięki sukcesowi transformacji i wejściu do Unii Europejskiej rozpoczęliśmy rozłożony na dekady proces zmniejszania różnic w rozwoju w stosunku do zachodniej Europy. Oznacza to, że przez najbliższe dziesięć lat możemy liczyć na wyższe tempo wzrostu PKB niż nasi zachodnioeuropejscy sąsiedzi – według niektórych szacunków o 2–3 punkty procentowe rocznie. Ale to nie znaczy, że wzrost gospodarczy Polski nie zależy od tego, co będzie się tam działo. Zależy w ogromnym stopniu, bo jeśliby zachodnia Europa rozwijała się w dobrym tempie 2–3 proc., my moglibyśmy liczyć na około 5 proc. rocznie. Ale jeśli Rogoff ma rację i tempo rozwoju wyniesie tam tylko 0–1 proc., u nas będzie to tylko około 3 proc.

A to oznacza wprawdzie wzrost polskiej gospodarki, ale powolny. I doganianie nie dzięki temu, że my pędzimy do przodu, ale że oni stanęli w miejscu".

"Gazeta prawna"
dodge / 2009-05-19 08:16 / Mistrz gry: „Najlepsze spółki tygodnia"
teil 1:

"Coraz większa liczba inwestorów dostrzega zbliżanie się silnego odbicia. Najpierw w Chinach, potem w USA, a następnie w całej gospodarce światowej. Wydaje się, że nawet straszne dane o tempie wzrostu w ostatnich kwartałach nie są w stanie zniechęcić ich do optymizmu. Im głębsze jest załamanie, tym silniejsze będzie odbicie – uważają niektórzy analitycy.

Być może ci optymiści mają rację. Ale – kierując się rozsądkiem warto się jednak zastanowić, jak silnej ekspansji można oczekiwać w momencie, gdy skończy się wreszcie to, co najgorsze? Mam problem ze zrozumieniem, jakim sposobem USA i Chiny – przez dwie dekady dwa główne motory wzrostu – mogłyby uniknąć stabilizacji tempa wzrostu na poziomie znacznie niższym niż to, jakim cieszyły się przed kryzysem.

Zacznijmy od USA, epicentrum kryzysu finansowego i nadal najważniejszej gospodarki świata. Nawet przy najlepszym obrocie wydarzeń, amerykański sektor finansowy wyjdzie z kryzysu mniejszy i podlegający ściślejszym regulacjom. Niektórzy ekonomiści uważają, że nie ma się tym co martwić. W latach 50. i 60. XX wieku system bankowy USA był bardzo mocno regulowany, a mimo to gospodarka amerykańska gwałtownie się rozwijała. Dlaczego nie miałoby tak być ponownie?

Tak wtedy rzeczywiście było, ale we wczesnym okresie powojennym od sektora finansowego nie oczekiwano wspierania gospodarki, która byłaby tak zróżnicowana i skomplikowana, jak obecnie. Jeśli władze zdecydują się cofnąć o kilka dziesięcioleci w zakresie regulacji bankowych, to czy możemy mieć pewność, że nie dokonają również takiego „cofnięcia zegara” odnośnie do dochodów?

Amerykańska konsumpcja, stanowiąca największy pojedynczy czynnik globalnego wzrostu, z pewnością musi się zmniejszyć: przemawiają za tym niższe ceny nieruchomości mieszkalnych, rosnące bezrobocie i malejący majątek funduszy emerytalnych. Po wzroście w okresie boomu konsumpcja odpowiadała w USA ponad 70 proc. produktu krajowego brutto. Po kryzysie jej udział w PKB może spaść do około 60 proc.

Poza tym, jakie będą skutki zachodzącej właśnie w USA zmiany politycznej o zasadniczym znaczeniu? Zmęczeni dynamicznym wzrostem wyborcy oczekują teraz zwrócenia większej uwagi na problemy środowiska, na kwestie opieki zdrowotnej i na nierówności dochodowe. Ale osiągnięcie tych godnych pochwały celów będzie kosztowne, a w dodatku następuje w momencie, gdy przeciwdziałanie kryzysowi finansowemu wpędziło USA w gigantyczny deficyt budżetowy. Wyższe podatki oraz bardziej rygorystyczne regulacje finansowe z pewnością nie będą korzystne dla wzrostu.

Tak naprawdę jest sporo możliwości bardziej efektywnego wydawania rządowych pieniędzy, zwłaszcza jeśli chodzi o szkolnictwo i ochronę zdrowia. Czy jednak te oszczędności wystarczyłyby na zrównoważenie obciążeń, wynikających ze znacznie większych wydatków ogólnych? Mam nadzieję, że tak; poza tym po porażającej niesprawności ekipy Busha-Cheneya administracja Obamy stanowi powiew świeżego powietrza. Jednak na całym świecie rządy są zawsze przekonane, że ekspansję działalności będą w stanie sfinansować jednoczesnym wzrostem efektywności, no a to marzenie zwykle okazuje się chimerą ..."

"Gazeta prawna"
dodge / 2009-05-19 08:16 / Mistrz gry: „Najlepsze spółki tygodnia"
teil 2:

" (...) Również w Chinach tempo wzrostu musi w dłuższym okresie zwolnić. Nawet przed kryzysem finansowym było jasne, że Chiny nie mogą bez końca utrzymywać się na ścieżce wzrostu, którego tempo wynosi rocznie 10 proc. albo i więcej. Narastają problemy dotyczące środowiska naturalnego i zaopatrzenia w wodę. Dawno też stawało się coraz bardziej oczywiste, że jeśli Chiny nadal będą się rozwijać szybciej niż niemal wszyscy inni, to możliwości importowe świata nie nadążą za chińską machiną eksportową, a i tolerancja dla niej osłabnie. Chiny stawały się za wielkie.

Na skutek kryzysu finansowego konieczne dla chińskiej gospodarki przestawienie się na większą rolę konsumpcji krajowej staje się pilniejsze niż kiedykolwiek. To prawda, że gdy doszło do załamania eksportu, rządowi udaje się podtrzymywać wzrost za pomocą ogromnych wydatków oraz ekspansji kredytowej. Jednak ta strategia, choć niezbędna, grozi naruszeniem delikatnej równowagi między ekspansją sektora prywatnego i publicznego, tymczasem właśnie ta równowaga stanowiła podporę dotychczasowego rozwoju Chin. Rosnąca rola rządu i kurcząca się rola sektora prywatnego prawie na pewno zapowiadają zwolnienie tempa wzrostu pod koniec tej dekady.

Wyzwania stoją również przed Europą i nie wynikają one jedynie z faktu, że wśród głównych ośrodków gospodarczych świata załamanie jest akurat najgłębsze, a rząd niemiecki ostrzega, że PKB może w 2009 roku zmaleć o 6 proc., co brzmi wręcz surrealistycznie. Utrzymujący się kryzys finansowy prawie na pewno spowolni też integrację z Unią krajów Europy Środkowej i Wschodniej, której młoda ludność jest najsilniejszym dziś i najbardziej dynamicznym czynnikiem wzrostu w Europie.

Nie we wszystkich regionach musi dojść w nadchodzącej dekadzie do zwolnienia tempa ekspansji gospodarczej. Zakładając, że w krajach, takich jak Brazylia, Indie, RPA i Rosja reformy będą kontynuowane, można przyjąć, że państwa rozwijające się wypełnią część luki wzrostu po krajach uprzemysłowionych. Wedle jednak wszelkiego prawdopodobieństwa, oceny globalnego trendu wzrostowego – który Międzynarodowy Fundusz Walutowy latami musiał korygować w górę – zaczną być korygowane w dół.

Nawet gdy kryzys minie, globalne tempo wzrostu przez jakiś czas będzie niemal na pewno wolniejsze niż w okresie przedkryzysowego boomu. Ta zmiana może się okazać korzystna dla środowiska naturalnego, dla osiągnięcia bardziej wyrównanych dochodów, a także dla stabilności wzrostu. Mają rację rządy, które troszczą się nie tylko o tempo wzrostu gospodarczego, ale i o jego jakość. Jeśli natomiast chodzi o wpływy z podatków oraz o perspektywy zysków, to zarówno inwestorzy, jak i politycy muszą przestawić się na nową normę, czyli przeciętnie niższe tempo wzrostu".

"Gazeta prawna"
max303 / 2009-05-19 08:11 / Pogromca naganiaczy i malkontentów
ropa crude 60,47 $
kwiatek... / 2009-05-19 08:07 / portfel / 10-sięciotysiącznik na forum
Grupa Kęty: Zysk na kapitał zapasowy
MD
Puls Biznesu, pb.pl,19.05.2009 07:53
Czytaj komentarze (0)
Zobacz na forum ()
826297b8-26bb-496d-94f9-ac7d37627dc1
Walne Grupy Kęty zdecyduje 1 czerwca, czy spółka przeznaczy cały ubiegłoroczny zysk na kapitał zapasowy.

Jedna proponowanych uchwał, które mają być głosowane na walnym , przewiduje przeznaczenie całego zysku, w wysokości 37,3 mln zł, na kapitał zapasowy.

W ubiegłym roku Kęty wypłaciły 4,5 zł na akcję dywidendy za 2007 rok.

MD
TRTami / 2009-05-19 08:07
najgorsze jest to ze pozbylem sie kontraktow na w20 tz mam ale malo

i mam w ciul S na kghm ktory ma spadac dzisiaj,

na szczescie mam tez duzo L na pko wiec straty nie powinny byc bolesne dzisiaj
[Ten komentarz został zgłoszony do usunięcia przez 1 osobę - j47.]
psisko / 79.110.4.* / 2009-05-19 08:14
Ale ty łżesz...
dodge / 2009-05-19 08:05 / Mistrz gry: „Najlepsze spółki tygodnia"
"Kryzys powinien zakończyć się w połowie 2010 roku - uważają przedstawiciele Globalnej Platformy Izbowej (Global Chamber Platform), skupiającej izby gospodarcze z całego świata.
Jednak porównując prognozy PBK, przedstawione przez Bank Światowy, z opiniami przedsiębiorców, występują niekiedy istotne różnice. Najwięcej optymizmu w kryzysowej sytuacji wykazują Ameryka Łacińska (prognoza PKB dla regionu BŚ - minus 0,9 proc.), Rosja (minus 4,5 proc.), Chiny (+6,5 proc.) oraz kraje basenu Morza Śródziemnego (+3,3 proc.) i Południowego Pacyfiku (-0,6 proc.). Przewidywania przedsiębiorców z tych regionów dotyczące wzrostu gospodarczego są więc wyższe niż prognozy przedstawione przez Bank Światowy. Europa, USA, region Zatoki Perskiej oraz Afryka wykazują już znacznie mniej optymizmu.

Zdaniem środowiska przedsiębiorców skupionych w GCP, główną konsekwencją światowego kryzysu finansowego będzie wzrost bezrobocia, upadki firm oraz niepokoje społeczne, także na skutek spadku dochodów budżetów krajów. Małe i średnie przedsiębiorstwa ucierpią szczególnie z powodu spadku eksportu (...)".

wnp.pl
boa / 87.205.76.* / 2009-05-19 08:53
Ciągle ktoś coś uważa.
Wczoraj prezes GPW prosił analityków giełdowych
aby uważali co plotą i nie mielili tak bez sensu ozorami.
TRTami / 2009-05-19 07:54
Witam,

robie zrzute na depozyt :)
kwiatek... / 2009-05-19 07:56 / portfel / 10-sięciotysiącznik na forum
chłopaki składamy sie:)
TRTami / 2009-05-19 07:57
to juz mam jednego chetnego,

jak ktos chce to moge wystawic moje opcje toksyczne za pol ceny :)
bo sa w grupie wysokiego ryzyka
Amigo11 / 2009-05-19 08:01 / SAMA PRAWDA
Zgłoś się do BENa
dodge / 2009-05-19 07:59 / Mistrz gry: „Najlepsze spółki tygodnia"
:)
kwiatek... / 2009-05-19 08:00 / portfel / 10-sięciotysiącznik na forum
szkoda chłopa:)
dodge / 2009-05-19 08:06 / Mistrz gry: „Najlepsze spółki tygodnia"
hehehe
smanager / 2009-05-19 07:53
Dzień Dobry :) ja już dzisiaj widzę na wig20 początek 19xx :) życzę udanych inwestycji :D
kwiatek... / 2009-05-19 07:59 / portfel / 10-sięciotysiącznik na forum
Dzisiaj północ panie:)
TRTami / 2009-05-19 08:06
a ta polnoc to gdzie na poludniu ? czy gdzie ?
dodge / 2009-05-19 07:46 / Mistrz gry: „Najlepsze spółki tygodnia"
Dzień dobry i naturalnie miłego dnia.

******************************************

"America Express - światowy potentat w dziedzinie kart kredytowych - zapowiedział w poniedziałek posunięcia oszczędnościowe, które mają przynieść w br. zmniejszenie kosztów operacyjnych i osobowych o 800 mln dol. Przewidują one m. in. redukcję zatrudnienia w swoich placówkach na całym świecie o 4 tys. osób.
W ub. miesiącu American Express ogłosił, że jego dochody spadły o 63 proc. głównie z powodu zmniejszenia się zapotrzebowania na jego usługi i nie regulowania należności (...)".

pb.pl

************************************************

"Szef SLD Grzegorz Napieralski zaapelował w poniedziałek do premiera Donalda Tuska, aby Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego sprawdziła firmę United International Trust N.V., która kupiła najważniejsze elementy majątku stoczni w Szczecinie i w Gdyni(...)".

Rychło w czas ...
Amigo11 / 2009-05-19 07:42 / SAMA PRAWDA
No dobra czas żeb EUR/USD zaczęło marsz w dół.
kwiatek... / 2009-05-19 07:51 / portfel / 10-sięciotysiącznik na forum
Jak Bytek?
Amigo11 / 2009-05-19 07:57 / SAMA PRAWDA
BYTOM zaczyna marsz w góre
kwiatek... / 2009-05-19 08:05 / portfel / 10-sięciotysiącznik na forum
Niech ci rośnie do nieba:)
max303 / 2009-05-19 07:37 / Pogromca naganiaczy i malkontentów
Koniec aut z kratką
PAP
Puls Biznesu, pb.pl,19.05.2009 07:31
Czytaj komentarze (0)
Zobacz na forum ()
c27f85ce-57be-4816-a110-9bc22bac2307
Jak ustalił "Dziennik" wkrótce przedsiębiorcy nie będą już musieli montować w służbowych autach osławionych kratek, by odpisać VAT od ceny samochodu. Zamiast tego będą odpisywać VAT od każdego kupionego w celach zawodowych auta. W Polsce jest trzy miliony firm. Tak więc każdy z właścicieli będzie mógł kupić auto i odliczyć podatek. Nad odpowiednimi przepisami pracuje już resort finansów.

"Wreszcie zakończy się wprowadzona 10 lat temu fikcja, która zmuszała przedsiębiorców do zamieniania samochodów osobowych w pseudociężarówki" - mówi "Dziennikowi" Jakub Faryś, szef Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego.

Jak dowiedział się "Dziennik", resort finansów pracuje nad przepisami, w myśl których przedsiębiorcy będą mogli odliczyć VAT za każde kupowane dla firmy auto. Nawet gdy kupiony zostanie malutki mercedes smart. Warunek jest jeden: samochód ma być wykorzystywany do działalności gospodarczej.


nareszcieeeeeeeeeee !!!
dodge / 2009-05-19 08:01 / Mistrz gry: „Najlepsze spółki tygodnia"
słuszna zmiana - to była totalna fikcja
Wpisy na forum dyskusyjnym Money.pl stanowią wyraz osobistych opinii i poglądów ich autorów i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. Money.pl nie ponosi za nie odpowiedzialności.

Najnowsze wpisy