95% chce tanio akcje kupić

z tym sie nie zgodze

ulica bez akcji siedzi


W TFI przeważają pesymiści
Wtorek, 19 lipca (06:19)

http://biznes.interia.pl/gieldy/aktualnosci/news/w-tfi-przewazaja-pesymisci,1668759,1844

tylko że 14,3 bln $ można wydrukować i spłacić całe zadłużenie od razu!

Dolar jest walutą ameryki a problemem całego świata!

Masz chrapkę na KGHM po 20zł?:)

słuszna uwaga:)

nie panikuj jeszcze mamy reakcję państwa a i oni chcą zarobić

biot to śmieć, to firma nie stworzona do zarabiania tylko do wyciągania kasy z emisji akcji nr milion, dlatego pewnie zostanie tu gdzie jest na wieki

he he - może i masz rację ja trzymam się swojej


wymień choć jeden powód dla którego ten śmieć miałby rosnąć


giełda nie dla ciebie )))


od 2 lat bierzesz eski w samych dołkach, perwnie więc jest dla ciebie

w końcu już nie uratują - bo nie da się zakląć
rzeczywistości i oszukiwać praw ekonomii bez końca


wasz problem polega na tym, że myślicie, że to co się odbywa na waszych oczach jest wyjątkowe w historii, tymczasem to wszystko już było, fed drukuje od dziesięcioleci co kryzys, państwa bankrutują od setek lat i ktoś im umarza długi lub pożycza na wieczne nieoddanie, wystarczy przypomnieć jak my bankrutowaliśmy pod koniec komuny i też nam pożyczano a potem umarzano

leszcz nie ma pamięci i dlatego wydaje mu się, że coś się dzieje pierwszy raz w historii, więc czeka na koniec świata i dlatego nie kupuje nigdy akcji. a giełdy rosną i dymają leszcza bo wiedzą, że to wszystko już było, że nic nowego pod słońcem się nie wydarzyło

Poza tym większe kryzysy konczyły się niestety radykalizacją nastrojów społecznych w tym dojściem do władzy faszystów, a potem wojną. Nie chcę myśleć jaka byłaby dzisiejsza wojna światowa.

Ależ ja się dostosowuję. Jest taka zasada giełdy - gdy na ulicy leje się krew ty kupuj akcje . Po prostu wydaje mi się że trzeba jeszcze trochę poczekać. Wolałbym nie mieć racji i wolałbym żeby wszystko szło tak miło i spokojnie ale jakoś nie wierzę tak jak ty - że jak piszesz: "zawsze coś wymyślą i naprawią". Bo co właśnie próbowali wymyślać i naprawiać to było gorzej.

W jednym masz rację w innym wydaje mi się ze nie.
Co do pesymizmu i częstości słowa kryzys to problem polega na tym że
Rzeczywiście (przynajmniej dla nas) świat jest teraz o wiele lepszy do życia niż kiedyś i nigdy nie mówiłem inaczej. Przeciętny obywatel Europy ma bogactwa większe niż przeciętny średniowieczny książę a już wygody życia nie można w ogóle porównać. I to jest obiektywne. Inne porównania wypadają nieco gorzej np. 100 lat temu jedna mądra i pracująca osoba mogła utrzymać (wg tamtych standardów) kilkunastoosobową rodzinę i opłacić niewielką służbę. Dziś dwojgu rodzicom wystarcza na jedno dziecko. Coś więc jest nie tak.
Co do czekania też masz rację. Rzadko udaje się złapać samo dno. A już bardzo rzadko dwa razy :)
Ale tu nie chodzi mi o jakiś tam lokalny dołek. Po prostu mam wrażenie że normalne mechanizmy rynkowe były/są już tak długo i powszechnie ignorowane że bez grubszych zawirowań się nie obejdzie. Kiedyś taki zaklinacz ekonomii był szybko karcony przez rynek i był spokój. Teraz władze nad finansami w skali rawie całego świata maja tacy zaklinacze.
To tak jakby ktoś rzucił kamień do góry, twierdził że grawitację można zmienić ustawą i wierzył ze nigdy nie spadnie i ktoś nie oberwie nim w głowę. Prawa ekonomii może nie wydaja się ścisłe (choć są) ale działają. Problem z nimi polega na tym że można je zakłócić łatwiej niż prawa fizyki a potem niektórym się zdaje że są mądrzejsi od rynku. A układ do równowagi powrócić musi i tyle. A im większa nierównowaga tym powrót boleśniejszy. Nie wiem gdzie jest ten punkt równowagi - ktokolwiek wie - jest geniuszem. Niestety politycy boją się lub co gorsza są chciwi lub głupi i tylko pogarszają sprawę pogłębiając nierównowagę. Moim zdaniem najlepszy byłby scenariusz wielu niewielkich wstrząsów, które i tak byłyby bolesne ale nie destrukcyjne (np. normalny upadek Grecji). Może być i tak ze jeszcze parę lat wytrzymamy - i wtedy twoje prognozy górą. ale może być i tak że p********* coś niebawem. Kto wie?

Przeczytałem. Ja też uważam że te wszystkie raporty rzymskie i ocieplenia klimatu i tym podobne bzdety nadają się tylko do kosza. Chyba niezbyt uwaznie czytasz to co napisałem. Przecież uważam, że gdyby nie idiotyczne pomysły socjalistów byłoby jeszcze lepiej. a tak swoimi obłędnymi pomysłami tylko psują rozwój i hamują postęp. Narażają wszystkich nas na ryzyko większe niż wynika z naturalnych rynkowych mechanizmów. I w końcu się doigrają. Gorzej że płacimy za to my wszyscy.

podatnicy już pękają a następstwo Grecji ba większych gospodarek - ileż można znieść ,ulica wyjaśni wszystko na te dobrodzieństwa.

A niby w jakim celu??/ Mam tracić swoje pieniądze. Pieniądz robi pieniądz. Po co je zarabiać, ciężko pracować, odkładać nie konsumować?????????Aby dać innym, bez kosztów ryzyka nispłacenia

mylisz się a gościu wyżej ma rację.
Po co ktoś ma ciężko pracować na pieniądze skoro może je sobie za darmo porzyczyć! a zamiast oddać więcej (oprocentowanie) odda jeszcze mniej (inflacja)