janlew nielogo
/ 83.19.129.* / 2009-07-10 14:32
Ja coś czułem, co się święci, jak widziałem rano notowania
futures w USA i wczorajszą ropę, która się kotłowała wokół
60$ i bardzo chętnie rysowała długie świece w dół i drobne
wymęczone białe w górę. A patrzyłem na nią do 23 co minutę
:))
A najśmieszniejsze jest to, że to co oglądamy od paru dni oscylatory, wskaźniki trendu, świece itd. zapowiadały już od maja, wystarczyło na nie spojrzeć, o czym tu wiele wtedy już pisałem i byłem oczywiście opluwany i wyśmiewany, bo przecież "każdy widział, że rośnie". A tymczasem ja pisałem o tym co BĘDZIE a nie o tym co widać i nawet tego nikt nie rozumiał, a przynajmniej nie zadawał sobie trudu aby to zrozumieć.
To co dziś widać to konsekwencje zniszczenia wsparć na SP500 przedwczoraj. Oni to połączyli z faktem, że od miesięcy nie chce już rosnąć a jak spada to poniżej kluczowych poziomów. No i stąd ta panika.
Zawsze tak się kończą odbicia zdechłego kota w bessie, oglądam to od lata 2007. I zawsze tak samo, zawsze ten sam dokładnie schemat, szybkie nadbicie szczytów koszami, potem tygodnie marazmu i powolne umieranie nadziei i na końcu brutalna zwała w rejon denek lub nawet ich przebicie. Typowa korekta w bessie lub jak kto woli bulls rally on bear market. Nic niezwykłego, żadnej hossy z czegoś takiego nie będzie.