Kenobi
/ 2009-02-08 21:17
/
Uznany malkontent giełdowy
Wielkie trudności, jakie miały miejsce przy przyjęciu planu stymulacyjnego w Stanach (ponad 800 mld. $ w parlamencie, który wg wielu ekonomistów nie tylko nie poprawi sytuacji gospodarki, ale ją jeszcze pogorszy) są niczym w porównaniu z tym, co napotka plan finansowy dla banków, które ponad ok. 300 mld. $ jakie już zostały na to przeznaczone, pilnie potrzebują kolejnego 1 biliona $ (chociaż niektórzy eksperci mówią o 10 bilionach $, żeby można było banki uratować), co będzie znacznie trudniej sprzedać parlamentowi przez ekipę rządową. Będzie to o tyle trudniejsze, że dotychczasowe środki nie przyniosły żadnych efektów, a za już okazuje się, że przepłacono za papiery 78 mld. $, a banki po tym jeszcze zaostrzyły dostęp do kredytów dla konsumentów i firm.. Wychodzą z błędnego założenia, że jak do tej pory coś nie zadziałało, to należy to kontynuować, a dalsze marnowanie środków będzie tym bardziej bezcelowe. Konsumenci zresztą nie mają wcale zamiaru wydawać, ani brać kolejnych kredytów, a ostatnie dane pokazują, że trzeci miesiąc z rzędu trwa spadek wielkości kredytu konsumpcyjnego, a stopy kredytów hipotecznych rosną, w ślad z wzrostem stóp rynkowych, które rosną z powodu oczekiwań skoku inflacji związanej z wypuszczaniem pustego pieniądza na rynek (spłacanie starego długu rosnącym nowym) dla finansowania rosnących potrzeb pożyczkowych rządu, a skala zadłużania ma też swoje granice i nadejdzie moment, kiedy nie uda się znaleźć chętnych na kupno długu i nastąpi katastrofa.