Mieczyslaw
/ 2008-09-24 13:21
/
Uznany Gracz Giełdowy
Gdy Genaral Motors zapowiedział swoje plany cięć dla europejskich miejsc produkcji, dotknęło to prawie wszystkie zakłady. Zakład w śląskich Gliwicach został jednak od początku wyłączony z zamierzonych cięć. Ważnym tego powodem są niewielkie wydatki przypadające na jedno miejsce pracy. Koszty jednego miejsca pracy w Gliwicach wynoszą tylko 15,6 % kosztów w zakładach Opla w Bochum. Akurat mniej więcej 2800 złotych (około 700 euro) zarabia polski pracownik Opla miesięcznie. Na jeden z samochodów, które produkuje on codziennie, nie może on sobie pozwolić przy najlepszych chęciach.
Na Œląsku od czasów przełomu w 1989 roku dokonał się bezprzykładny dotąd upadek socjalny. Za czasów panowania starego reżimu był on centrum górnictwa i produkcji stali w Polsce. Górnicy uznawani byli za "elitę robotników" i uprzywilejowani byli w stosunku do pracowników w innych gałęziach przemysłu poprzez wyższe płace i lepsze przywileje socjalne. Od 1989 roku, a w nasilony sposób od czasów ubiegania się Polski o przyjęcie do UE zamknięte lub przeobrażone zostały jednak liczne kopalnie, co również szło w parze z masowymi zwolnieniami. Oficjalna stopa bezrobocia na Œląsku wynosi obecnie 16,7 %.
Sytuacja socjalna bezrobotnych jest katastrofalna. I tak już niewielkie zasiłki dla bezrobotnych zapewniane są maksymalnie przez rok, a w wielu przypadkach nie są wypłacane. Aby utrzymać się na powierzchni, wielu byłych górników na własną rękę kopie węgiel w zamkniętych kopalniach. Na wysypiskach śmieci widzi się całe rodziny szukające złomu i innych możliwych do spieniężenia przedmiotów. Dochodzi nawet do tego, że mężowie zmuszają swoje żony, a nawet rodzice swoje dzieci do prostytucji. Za szczęściarza uważać się może już każdy, kto przynajmniej pracą na czarno dorobić może parę złotych.
Zakład Opla w Gliwicach jest w tej okolicy jak statek kosmiczny z innej planety. Gdy jedzie się z centrum miasta do zakładu na obrzeżach miasta, wzdłuż drogi ciągną się liczne stare osiedla z wielkiej płyty, w których prawdopodobnie żyją ci robotnicy, którzy każdego ranka jadą do jednej z najnowocześniejszych fabryk Europy. Zakład został uruchomiony w 1998 roku i zatrudnia obecnie prawie 2000 pracowników. Wraz z kosztami budowy w wysokości 500 milionów euro uważany jest za jedną z największych inwestycji zagranicznych w Polsce.
Aby przekonać General Motors, żeby spośród ponad stu kandydatów na miejsce produkcji wybrał Gliwice, miasto zapewniło koncernowi samochodowemu liczne ulgi. Przez dziesięć lat Opel nie musi płacić podatków, a przez następnych dziesięć tylko 50 %. Poza tym na koszt miasta zakład został otoczony siecią ulic, zapewniono zaopatrzenie w energię i wodę, zbudowano tory kolejowe i zapewniono dostęp do portu rzecznego.
Mimo to oficjalna liczba bezrobotnych w Gliwicach wynosi ponad 14 %, w styczniu 2001 roku było to jeszcze 11,4 %. Ludności inwestycje te nie wyszły na dobre. W samym tylko roku 2000 zamknięto w mieście żłobek, cztery przedszkola, dwie szkoły i szpital onkologiczny.
Genaral Motors wykorzystuje nędzę ludzi na Œląsku. Ze względu na swoje socjalne położenie ludzie skazani są na swoje miejsce pracy u samochodowego giganta i gotowi są zaakceptować każdą oszczędność i każde zwolnienie. Rafał, który pracuje w Oplu przy montażu, wypowiedział się na ten temat wobec WSWS: "Uważam, że w Polsce związki zawodowe nie mają żadnej siły, żadnych praw. To, co dyrekcja zarządzi, tak jest"
"Dla tych pracowników ze Œląska praca jest jakby wybawieniem. Ludzie są szczęśliwi, że pracują w Oplu. Taka jest prawda tutaj w naszych realiach." wyjaśnia WSWS Sławomir Ciebiera, przedstawiciel bogatego w tradycję związku zawodowego Solidarność. Ciebiera ma 40 lat i kieruje razem z Karolem Rybińskim związkami zawodowymi w zakładzie. Ich główna zawodowa działalność finansowana jest przez GM.
Związkom, zgodnie z polskim kodeksem pracy, przysługują te dwa stanowiska, ponieważ Solidarność liczy w zakładzie więcej niż 600 członków. Obydwaj, zgodnie z tym, co sami mówią, zajmują się w zakładzie "typową praca związkową". Interweniują oni podczas konfliktów pomiędzy przełożonymi i podwładnymi, doradzają pracownikom i spierają się z kierownictwem o płace i warunki pracy. Kolektywnych protestów do tej pory "na szczęście" nie musieli organizować, do tej pory odbywały się jedynie ostre negocjacje. Fakt, że Opel płaci wyższe wynagrodzenia niż większość innych polskich zakładów przemysłowych, widzą oni jako zasługę swojej pracy.
Jednocześnie jednak obydwaj związkowcy są bardzo świadomi, co do ograniczonych możliwości swojej pracy. Gdy przed dwoma laty zaprzestano produkcji starej Astry i GM postanowił zlikwidować 350 miejsc pracy, Solidarność nie mogła przeforsować nawet odpraw w wysokości miesięcznego wynagrodzenia, nie mówiąc już o zapobiegnięciu zwolnieniom. Zwolnieni koledzy otrzymali wtedy zaledwie 2450 złotych (około 600 euro).
Fakt, że zgodnie z wynikami ankiety 57 % członków Solidarności nie czuje się dobrze r