W komunikacie Orco Property Group, tłumaczącym decyzję o przesunięciu publikacji raportu rocznego, czytamy, że trudne warunki na rynku nieruchomościowym i kredytowym zmusiły zarząd do przeprowadzenia dogłębnej analizy opcji operacyjnych i strategicznych grupy. Co kryje się pod tym enigmatycznym przekazem? Severine Fajon z działu relacji inwestorskich Orco poinformowała, że zarząd nie zamierza udzielać dodatkowych informacji oprócz tego, co przekazał w komunikacie.
Analitycy sugerują, że opóźnienia w publikacji wyników mają zapewne związek z ostatnimi przetasowaniami we władzach Orco. Spółkę opuściło 12 kluczowych osób z kierownictwa, w tym odpowiedzialni za finanse wiceprezesi Arnaud Bricout oraz Luc Leroi. Przesunięcie publikacji wyników można tłumaczyć zdekompletowaniem zarządu, co świadczy jednak o słabości Orco ocenia Miroslav Adamkovic, analityk czeskiego Komercni Banka.
Euronext wstrzymał obrót
Na wniosek zarządu handel akcjami Orco został wczoraj zawieszony. Przypomnijmy, macierzystą giełdą dla Orco jest paryski Euronext, a w ramach dual listingu
akcje są również notowane na giełdach w Budapeszcie, Pradze i Warszawie. Początkowo wznowienie notowań papierów Orco miało nastąpić dopiero wraz z publikacją wyników, zapowiadaną na koniec marca. Wieczorem władze giełd w Warszawie i Pradze poinformowały o zmianie decyzji obrót akcjami nieruchomościowej spółki ma ruszyć dzisiaj.
Wcześniej przedstawiciele Euronextu tłumaczyli, że przesunięcie publikacji wyników finansowych, ze względu na ich znaczenie dla akcjonariuszy, jest wystarczającym powodem dla wstrzymania obrotu. Kroki podejmowane przez zarząd Orco nie poprawiają wizerunku firmy. Rynek spekuluje, że spółka ma problemy z oszacowaniem wartości majątku.
Mówi się również o problemach z bankami spadek wartości nieruchomości będących zabezpieczeniem kredytów miał spowodować złamanie klauzul umownych, co może pociągnąć za sobą wypowiedzenie umów kredytowych spekuluje pragnący zachować anonimowość czeski broker. Możemy oczekiwać, że rynek surowo ukarze Orco twierdzi Petr Bartek, analityk Erste Banku.
Gigantyczna strata netto
Nieruchomościowa spółka od dłuższego czasu boryka się z problemami. W 2008 r. przychody Orco wyniosły 299,3 mln euro i były tylko minimalnie wyższe od osiągniętych rok wcześniej. Wpływy ze sprzedaży mieszkań spadły w ubiegłym roku o 8 proc., do 158,5 mln euro. Orco oddało do użytku 764 mieszkania o połowę mniej niż w 2007 r.
Zdecydowanie gorzej prezentują się pozostałe wyniki Orco. Analitycy przewidują, że w całym 2008 r. deweloper zanotował od 66,5 mln do 115 mln euro straty netto, w porównaniu z 87,5 mln zysku w 2007 r. Powód: przeszacowanie w dół wartości nieruchomości oraz rosnące koszty obsługi ogromnego zadłużenia. W ramach restrukturyzacji zwolniono już 220 osób, około 10 proc. zatrudnionych w grupie Orco.
Kryzys doprowadził również do przetasowań w akcjonariacie. Z powodu pękających lewarów założyciel i prezes Jean-Francois Ott pod koniec 2008 r. zmniejszył zaangażowanie w kapitale z 11,5 proc. do 1,6 proc. Obecnie największym akcjonariuszem Orco jest czeski fundusz Prosperita, z pakietem 5,02 proc. papierów.
Prezes pogrążył kurs akcji Orco
Od debiutu na GPW rynkowa wycena akcji Orco Property Group zmniejszyła sięo ponad 96 proc. W ciągu ostatnich 12 miesięcy kurs spółki spadł o 91 proc. Duża w tym zasługa prezesa, którym jest Jean Francois Ott. Od 16 września do 10 października założyciel Orco sprzedał większość z posiadanego pakietu 11,5 proc. akcji spółki. W trakcie pierwszej rundy wyprzedaży, od 16 do 18 września 2008 r., kurs Orco spadł, w zależności od parkietu, od 42 proc.(Euronext) do 35 proc.(GPW). Równie mocno
akcje potaniały po informacji z 17 listopada o październikowych transakcjach Otta. W reakcji w ciągu trzech dni kapitalizacja spółki spadła o 35 proc.