umiarkowanyoptymista
/ 193.22.252.* / 2009-03-16 15:29
Jest sierpień, miasteczko na Lazurowym Wybrzeżu, sezon w pełni, ale niestety leje, więc puchy. Dodatkowo miasteczko ciężko dotknął już światowy kryzys
Wszyscy dokładnie pozadłużani. Na szczęście do jednego hoteliku przyjeżdża nowobogacki Rosjanin. Prosi o pokój. Rzuca na stół nonszalancko 100 EUR i idzie go obejrzeć. Oglada długo i namiętnie. Tymczasem hotelarz chwyta banknot i natychmiast leci uregulować należność u dostawcy mięsa, któremu zalega.
Ten łapie banknot i leci zapłacić nim hodowcy świń, któremu zalega za towar.
Ten łapie te 100 EUR i leci zapłacić dostawcy paszy.
Ten z ulgą bierze pieniądze i z tryumfem wręcza je prostytutce, z której usług korzystał na kredyt (kryzys!).
Ta łapie pieniądz i leci spłacić dług w hoteliku, z którego też korzystała na kredyt...
... i w tym momencie Nowy Ruski schodzi z góry, oświadcza, że pokój mu się nie podoba, więc bierze swoje 100 EUR i wyjeżdża.
Hotelik zarobku więc nie ma. Ale całe miasteczko jest oddłużone i z optymizmem patrzy w przyszłość...
Cholerka, jaka to wielka szkoda, że u nas mamy tylko samo wybrzeże a Ruskich nie lubimy.