Dan Kenobi
/ 83.5.211.* / 2009-10-10 10:42
A beznadzieja powróci na giełdę w poniedziałek. Razem z
pogarszaniem się klimatu politycznego w związku z kolejną
ogromną aferą, w której zamieszani są politycy PO, grożącego
upadkiem rządu.
"Rzeczpospolita" ustaliła, że afera stoczniowa, w której -
według pierwszych doniesień - przewijają się nazwiska polityków
PO, polegała na wyprowadzaniu pieniędzy z upadających stoczni za
pośrednictwem ich spółek-córek.
Gazeta informuje, że mogło chodzić od sprzedawanie tych firm,
które były jednocześnie wierzycielami stoczni - osobom fizycznym
za niewielkie pieniądze. Zaraz po transakcji stocznia spłacała
swoje zobowiązania, a kupujący zyskiwał kilkakrotnie więcej, niż
zapłacił za spółkę.
"Rzeczpospolita" pisze, że wśród polityków Platformy
Obywatelskiej, którzy występują w dokumentach CBA związanych z
aferą stoczniową, jest między innymi minister skarbu Aleksander
Grad i były już wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld, odwołany
po ujawnieniu afery hazardowej.
W piątek wieczorem TVN 24 poinformowała, że w dni dymisji
ministra Drzewieckiego szef CBA Mariusz Kamiński złożył kolejne
doniesienie do tajnej kancelarii sejmu i senatu oraz do
kancelarii prezydenta i premiera. Doniesienie to dotyczyło
zagrożenia interesów ekonomicznych państwa polskiego przy
prywatyzacji stoczni w Szczecinie i Gdyni.
To nie tylko wstrząs w Platformie, ale i poważna sytuacja dla
państwa (Jarosław Kalinowski).