Kierowcy jeżdżący autostradami w Wielkiej Brytanii będą wkrótce zmuszeni zredukować prędkość z obecnych 70 mil/h, czyli ok. 115 km/h, do 60, 50, a nawet 40 mil/h (odpowiednio 96, 80 i 64 km/h).Takie wartości określa nowy projekt rządowy, nazwany "kontrolowanymi autostradami".
Nowe przepisy mają zostać wprowadzone w ciągu najbliższych pięciu lat, a zakładają ograniczenie prędkości na autostradach do 60 mil/h (96 km/h), a nawet mniej, w zależności od pory dnia i natężenia ruchu.
W przestrzeganiu nowych ograniczeń pomóc ma wyrafinowany technologicznie system, korzystający m.in. z kamer mierzących średnią prędkość pojazdu oraz czujników wbudowanych w nawierzchnię drogi. Resort transportu wyposażył ponadto zarządców dróg w system kamer, które przesyłają dane o kierowcach przekraczających prędkość bezpośrednio do dyżurnego oficera policji.
Według Ministerstwa Transportu, projekt "kontrolowanych autostrad" ma przyczynić się do zminimalizowania korków na tych drogach, a co za tym idzie zmniejszenia ryzyka wypadków i zwiększenia płynności ruchu. Ponadto, wprowadzenie dodatkowych limitów korzystnie wpłynie na poziom emisji CO2, co zostało już przebadane przez Ministerstwo Transportu przy okazji ograniczeń na autostradzie M42.
O ograniczeniu prędkości na danym odcinku drogi informować będą specjalne znaki, które wyświetlać będą wartość "60" lub "50", a w przypadku znacznego natężenia ruchu nawet "40".
-----------------
Był czas, że milion Polaków wyemigrowało do UK, za 5 lat 20 milionów Brytyjczyków wyemigruje do Polski... no chyba, że popaprańcy przejdą na następną kadencję.