DI BRE przewiduje kontynuację przeceny
Kamil Zatoński
10.06.2008 12:46
Czytaj komentarze(1)
Zobacz na forum ({PostCount})
Analitycy Domu Inwestycyjnego BRE Banku sygnalizują duże prawdopodobieństwo dalszych spadków. Powód – realizacja zysków przez inwestorów zagranicznych i słabość krajowych instytucji.
Więcej informacji
Raport miesięczny DI BREpli w formacie pdf
W comiesięcznym raporcie, wydanym 3 czerwca (a odtajnionym wczoraj wieczorem) specjaliści domu maklerskiego wieszczą możliwość wejścia rynku w fazę korekty ostatnich wzrostów. Przewidywania te w dużym stopniu już się sprawdziły, bo od momentu opracowania raportu, WIG stracił 4,5 proc.
„Pogorszenie sentymentu globalnie może skłonić część zagranicznych funduszy spekulacyjnych do realizacji krótkoterminowych zysków. Przy braku nowego kapitału w krajowych instytucjach oznacza to kontynuację przeceny” – czytamy w raporcie.
Sporo miejsca DI BRE poświęca też wydarzeniom na rynku surowców, w tym na rynku ropy.
„(…) Uważamy, że większe prawdopodobieństwo można przypisać negatywnemu scenariuszowi dla światowej gospodarki. Wchodzimy w okres huraganów w zatoce meksykańskiej. Jeżeli poczynią one zniszczenia tak duże jak w 2005 roku, cena ropy utrzyma trend wzrostowy a inwestorzy będą sprzedawali
akcje w obawie o przyszłą inflację” – prognozują analitycy DI BRE.
Z drugiej jednak strony, zdaniem specjalistów, obecne ceny surowca stanowią już barierę popytową, szczególnie w przypadku krajów azjatyckich, takich jak Chiny, Indonezja czy Indie, gdzie ceny benzyny na rynku detalicznym były dofinansowywane przez państwo.
„Skala dofinansowania powoduje, że część z tych krajów chce się wycofać z takiej polityki. Oznaczałoby to, dramatyczny wzrost cen detalicznych i nieuchronny spadek popytu. Tym samym uruchamia się mechanizm dopasowujący, który jednak w pierwszym okresie oznacza spowolnienie gospodarek tych krajów. Przy ocenie perspektyw rynku ropy problem polega na tym, że wzrost cen ropy przybiera znamiona bańki spekulacyjnej, po tym jak na rynku surowców pojawiły się ogromne kapitały funduszy inwestycyjnych. Trudno przewidzieć kiedy zostanie ona przebita. Konsensus przesuwa się w kierunku kontynuacji dalszych wzrostów” – ocenia broker.
Według DI BRE, skalę wzrostów cen ropy można porównać do hossy internetowej z okresu 1999-2001.
„Podczas gdy w 2001 roku aktywa funduszy inwestycyjnych na rynku surowców szacowane były na 5 mld USD, obecnie szacuje się, że kwota ta wzrosła do 240 mld USD. Tylko w tym roku zostały one zasilone kwotą 60 mld USD. To nadal relatywnie mało – ok. 1% aktywów ulokowanych w akcjach i długu. Podobnie jak miało to miejsce w przypadku innych bąbli spekulacyjnych docelowy poziom wzrostu cen jest praktycznie nieprzewidywalny. W przeciwieństwie jednak do np. hossy internetowej, obserwowany wzrost cen surowców w większym stopniu
przekłada się na realna gospodarkę” – napisano w raporcie.
Specjaliści DI BRE zmienili przy okazji zalecenie dla Emperii Holding (z akumuluj do kupuj), PKO BP (z kupuj do akumuluj), ING BSK (z akumuluj do trzymaj) i Millennium (z akumuluj do trzymaj)