Wczoraj Niemcom, dziś Francji nie udało się sprzedać całości oferowanych obligacji, liczyli na 4,5 - 5,5 mld €, dostali tylko 3,9 mld €. pieniędzy i głupich już coraz mniej.

PKO BP -8,86%.

Zbankrutują nam wszystko, ostatnie polskie spółki.

Wygląda na to, że posiadacze banków w Polsce są zaskakujący bezczelni aby dopiero dzisiaj - w dniu expose prawdziwego prezydenta i jeden dzień po uchwaleniu ustawy której treść i skutki były przewidywalne i są powszechnie znane - sprzedawać akcje.
Wielmożni Panowie, śpieszę donieść że to dopiero początek odbudowy polskiej bankowości i polskiej racji stanu w ogólności. Ta wczorajsza ustawa to tylko preludium do tego co będzie za parę miesięcy. To tylko taki przekręt - przepis ograniczony do wąskiego grona wyzyskanych, dalszy ciąg ogłupiania mainstreamu. Prawdziwy poznacie wkrótce. Lepiej sprzedawajcie resztę akcji już teraz.

Akcje banków pikują


Rzeźnia :(

Jest szansa, że w czwartek będziemy obserwować kontynuację wzrostów na GPW. Wsparciem dla kupujących mogą być wyniki środowej sesji na nowojorskiej giełdzie.

jak ja lubię te zapędy prognostyczne ekspertów portalu tutejszego

20 sierpnia Grecja nie spłaci kolejnego długu,l tym razem do EBC,i dopiero zacznie się prawdziwa panika.
Już zresztą trwa.
Katastrofalne wyniki i prognozy spółek i coraz gorsze dane z gospodarki służą wywalaniu póki straty małe.

Dziś będzie po depozytach na L-kach, a dopiero jutro ich czyszczenie.

Jak zawsze, przed weekendem.

Ropa to nie miedź, której stale przybywa na rynku i zostaje w postaci złomu.

Ropa znika w rurach wydechowych i śmieciach z plastiku, które tylko niepotrzebnie zaśmiecają cały świat.
A Fed i inne banki centralne jeszcze zachęcają do tego marnotrawstwa chorą polityką zerowymi stopami % i dla wciskania kolejnych kredytów bankrutującym ludziom i koncernom, kiedy realne dochody stale spadają a z nimi popyt i miejsca pracy, dodatkowo eliminowane zatęp[owaniem ludzi przez roboty, komputery i automaty.

Bo w lichwiarskiej piramidzie finansowej wszystko jest postawione na głowie, robiąc z ludzi przedmioty a nie podmioty, którym gospodarka i banki mają służyć, a nie na odwrót, żerować na wszystkim.