tygodniowa erupcja średniej wielkości wulkanu emituje tyle samo dwutlenku węgla do atmosfery co cały światowy przemysł przez rok , wnioski są oczywiste
Zieloni mają pewną łatwość przydawania człowiekowi i jego cywilizacji znaczącej roli w odniesieniu do całej Ziemi, co jest wielką przesadą. Skala planety i jej atmosfery to jednak bardzo dużo. W odniesieniu do niej cywilizacja i jej przejawy to skala mikro. Z perspektywy statku kosmicznego na orbicie okołoziemskiej w ogóle nie widać śladu działalności człowieka ani jego obecności. Atmosfera to też zbyt wiele by na nią wpływać w sposób globalny. Trzeba zwrócić uwagę na masy Ziemi i powietrza. Są to "liczby kosmiczne", które czasem nawet trudno nazwać, a co dopiero mówić o dokonywaniu tutaj zmian. Dla przykładu przyjmijmy, że jednorazowo wyemitujemy do atmosfery pięć miliardów ton jakiegoś gazu. Trudno wyobrazić sobie taką sytuację, ale nawet gdyby tak się stało to będzie to niespełna jedna milionowa część masy atmosfery – znikomy jej ułamek. W przypadku CO2 jego emisja nie jest nagła, lecz rozłożona w czasie co umożliwia przyrodzie zagospodarowanie tego gazu (poprzez zwiększenie intensywności procesu fotosyntezy oraz rozpuszczenie w wodach, wiązanie w postaci kilku związków chemicznych i wyzyskiwanie CO2 przez wszelkie organizmy morskie itd.). Uznawanie głównego sprawstwa człowieka w kwestii ocieplenia klimatu jak też w sprawie wzrostu zawartości CO2 w powietrzu jest daleko idącym przecenianiem roli człowieka w świecie. Zmiany, jeśli zachodzą, muszą mieć źródło naturalne i to o wielkim wymiarze. Produkcja CO2 przez ludzką cywilizację ma znaczenie marginalne. Mówi się o emisji 11 ton CO2 przypadających na każdego człowieka, co po zsumowaniu daje około 3,4% ogólnej ilości CO2 w atmosferze. Taka ilość ditlenku nie stanowi dla przyrody żadnego problemu, także dzięki temu, że wszelki nadmiar tego gazu zostanie zawsze rozpuszczony w wodach oceanów i jedynie wahania ich temperatury mogą wpłynąć na zmianę zawartości CO2 w powietrzu. Rozpatrując sprawę w tym kontekście można dostrzec absurdalność działań zmierzających do magazynowania CO2, wpompowywania pod ziemię, zestalania za pomocą bardzo wysokich ciśnień i tak dalej. Jakich to wymaga nakładów i skąd na to brać pieniądze? Jednak z takimi pomysłami mamy obecnie do czynienia. Są to działania zupełnie pozbawione sensu i to nie tylko ze względu na ich całkowitą nieskuteczność, ale również z powodu kosztów, których ponoszenia wymaga się od społeczeństwa. Należy też pamiętać, że jeśli ocieplenie klimatu rzeczywiście ma miejsce i średnia temperatura na Ziemi jeszcze wzrośnie, to pewne regiony świata będą naprawdę potrzebować pomocy i będzie to wymagać środków, które teraz marnuje się na bezsensowne działania