wszystko zależy od tego jakiej rozpiętości stelaż, tzn. na jaką zmienność grasz. Moja rozbieżność to 100pkt. Plus oczywiście ilość pkt do pokrycia premii za opcje. W moim wypadku kolejne 100 pkt. Ale zazwyczaj robię tak, że jak już widzę rynek w konkretnym kierunku to puty/calle odsprzedaję, żeby odzyskać część wpłaconej premii (najczęściej w sytuacji korekty) dlatego czekam na spadki, aby odsprzedać puty mniej więcej po 35-45 pkt/szt w listopadzie i potem już tylko rajd św. Mikusia do końca roku.
Na prawdę wszystko zależy od dobrej strategii, jeżeli nie widać kierunku rynku to trzeba grać na opcjach, jeżeli mamy konkretny trend - wtedy przesunąć pieniądze na kontrakty i
akcje.
Bawi mnie tylko ten megahossa bo cały czas nie rozumie, że to są 2 różne instrumenty. Kłapie dziobem, że niska płynność mimo że na nich nie grał. Niech spróbuje, na prawdę przy opcjach ATM płynność jest spora i spokojnie można zrealizować swoją pozycję