Skoro wywala strzałki to piszę dalej bez wzorów.
Jeśli jednak aktualnie kontrakt wygląda jak
niedowartościowany to wtedy bierzesz L na kontrakcie i zabezpieczasz się koszem akcji wziętym na krótko - ta opcja nie wchodzi u nas w grę bo nie przeprowadza się krótkiej sprzedaży koszy.
Jedno co jest pewne jak śmierć i podatki to tylko to, że w dniu rozliczenia serii kontrakty zrównają się z indeksem, nie wiesz jednak czy kontrakt dorówna indeksowi czy odwrotnie. Innymi słowy albo góra przyjdzie do Mahometa albo Mahomet do góry, nie wiesz jednak kto do kogo stąd stosujesz arbitraż. A zatem jest to zupełnie bierna pozycja właśnie dlatego, że nie wiesz co się stanie. Gdybyś wiedział nie potrzebowałbyś arbitrażu.
Tymczasem choćby w dniu rozliczenia ostatniej serii H ktoś wywindował indeks do góry i wziął kontrakty po długiej stronie rynku, podobnie jak JP Morgan zarobił kiedyś na L podbijając indeks o 4%. Nie był to arbitraż bo ktoś po prostu wiedział co się stanie. Tym bardziej nie był to arbitraż, że ten ktoś zagrał na L zarówno na kontraktach jak i na akcjach (nie przeciwwstawił więc sobie pozycji, co jest podstawowym założeniem arbitrażu). No i tym bardziej nie był to arbitraż, gdyż w przypadku tego ostatniego trzeba by wziąć kosz akcji na krótko, skoro kontrakty poszły właśnie w górę. A tak się właśnie nie stało bo stać się nie mogło (nie sprzedaje się u nas koszy akcji na krótko).
A więc nie ma arbitrażu na rozliczeniach serii ani nikt nie jest w stanie ustalić, czy dokonuje się przed jej rozliczeniem. Arbitraż jest zatem przereklamowany a ci co piszą, że ktoś niby właśnie go stosuje nie bardzo wiedzą z czym to się je jak widać. Wiedzą, że dzwonią, ale nie wiedzą już w którym kościele
A już w ogóle absurdem do sześcianu jest wypisywanie na tym forum, że ktoś kto stosuje arbitraż manipuluje indeksem. Jest to piramidalna bzdura właśnie dlatego, że arbitraż stosują tylko ci którzy nie są w stanie zapanować nad indeksem i dlatego muszą zająć przeciwwstawne pozycje. Bo gdyby byli w stanie zapanować nad indeksem nie potrzebowaliby już arbitrażu, jedno po prostu wyklucza drugie