Specjalnie dla Longa poniżej co nieco fundamentalnie o Mostach Zabrzańskich, jak obiecywałem tydzień temu.
Generalnie spółka zdradza skłonności do rozwoju, w przeciwieństwie do wielu spółek na GPW, które tkwią w wiecznym marazmie, choć jak dla mnie ten rozwój jest za słaby i zbyt drogo okupiony. W skali procentowej kapitalizacji rocznej 12 lat (poza przepływami netto, tu podaję kapitalizację roczną dla okresu 4 lat) najważniejsze parametry fundamentalne prezentują się następująco.
ROIC - 1,19%
Zysk brutto - 6,8%
Zysk netto - 8,62%
Zysk operacyjny - 6,39%
Zysk na akcję - minus 50,13%
Przepływy pieniężne netto - 34,84%
Kapitał własny - 9%
Już na pierwszy rzut oka widać, że mogłoby a nawet powinno być lepiej (dla mnie każdy z tych parametrów powinien być na poziomie 10% rocznej kapitalizacji). Szczególnie źle wygląda ROIC, który jest ostatecznym testem spółki w zakresie najważniejszych parametrów. Przyjmuje się, że ROIC nie powinien być niższy niż 10%. Poszczególne kategorie zysków i wzrost na kapitale własnym wyglądają lepiej niż ROIC ale jest to sukces zbyt mocno okupiony zadłużeniem, dlatego ROIC spada dużo mocniej niż poszczególne klasy zysków. Innymi słowy, spółka mozolnie rozwija się ale zbyt dużym kosztem.
I rzeczywiście wskaźniki zadłużenia nie wyglądają najlepiej. Wskaźnik dług całkowity/FCF jest poniżej 3 (2,59). Wskaźnik dług/kapitał własny jest poniżej 1 (0,68), choć powinien być powyżej 1 lub przynajmniej równać się 1. Wskaźnik płynności bieżącej jest poniżej 2 (1,06) choć powinien być równy lub większy od 2.Tu trzeba by jeszcze obejrzeć w raportach (polecam przeanalizować ostatni raport roczny tej spółki) jaki jest procent zapasów w aktywach obrotowych, bo jeśli niski, to wskaźnik płynności bieżącej poniżej 2 jest w takim wypadku do wybaczenia. Nigdy nie powinien on być jednak zbyt niski.
Rentowność akcji (odwrotność C/Z) wychodzi na poziomie 6,08% i jest zbliżona do bieżącej rentowności polskich bonów skarbowych, choć aby koszt utraconych korzyści i premia za ryzyko osiągnięta na alternatywnym zysku była satysfakcjonująca rentowność akcji powinna być w tym wypadku dwukrotnie większa. Ten warunek nie jest jak widać spełniony.
Metodą Towna zdyskontowana przez obecne zyski wartość jednej akcji spółki za 10 lat wychodzi mi na poziomie 72 grosze, przy uwzględnieniu 50% marginesu bezpieczeństwa. To dużo niżej niż obecna wartość rynkowa spółki (ok. 4,40 PLN). Po uwzględnieniu czynnika dyskontującego 11% i podatku wartość jednej akcji spółki tą samą metodą za 10 lat wychodzi 1,67 zł. Nadal za mało. Aby obecna wycena rynkowa była atrakcyjna wartość jednej akcji za 10 lat powinna być oczywiście większa od tej pierwszej.
DCF jest łaskawszy dla tej spółki i wartość jednej akcji za 10 lat wycenia na poziomie 8,12 zł. To dwa razy wyżej niż obecna kapitalizacja rynkowa. Jako dane wejściowe przyjąłem: zysk netto (średnia za ostatnie 3 lata), zmiana na zysku netto 8,62% (roczna kapitalizacja w ostatnich 12 latach), stopa wolna od ryzyka 5%, premia za ryzyko 5%, dług/EV 67%, roczna kapitalizacja na zysku netto po 10 latach 5%.
Po odjęciu pasywów od aktywów i podzieleniu przez liczbę akcji wartość jednego papieru wychodzi 1,78 zł i jest to liczba bardzo zbliżona do wyceny Towna. Znów wychodzi na to, że spółka jest już rynkowo przewartościowana. I rzeczywiście c/wk jest równe 2,55 a c/z 16,81. C/Z nie wygląda tak źle ale C/WK już tak. Po przemnożeniu ich przez siebie dostajemy 42,86, czyli u Grahama by już to nie przeszło (każdy wynik tego iloczynu powyżej 22 uważał za niedopuszczalny).
Tak to wygląda wstępnie, zalecam kopać dalej i zassać sobie raport roczny za 2009 rok dla tej spółki (już jest). Dzięki niemu można wszystko zobaczyć po rozbiciu na części pierwsze, wtedy jak na dłoni widać gdzie tkwi diabeł. Z kalkulatorem w ręku można uchwycić niemal każdy niuans, szczególnie zalecam obejrzenie pasywów i struktury zysków. Pasywa pozwolą zorientować się jak bardzo zaawansowana jest skala finansowania zysków długiem a na aktywach obrotowych będzie widać przebieg rotacji zapasów itd.
Pozdrawiam