JX
/ 91.193.160.* / 2009-07-19 13:53
Coś o "państwach zła" (tygodnik „Najwyższy Czas!” 1 czerwca 2007):
"Weźmy takie Chiny. Jak wiadomo, są one państwem miłującym pokój, tak, jak kiedyś odwieczny Związek Radziecki. Z drugiej jednak strony właśnie Chiny są największym nabywcą amerykańskich obligacji, których sprzedażą prezydent Bush finansuje wspomnianą wojnę.
Znaczy – tak naprawdę wojna jest kontynuowana za chińskie pieniądze, co oczywiście nie przeszkadza Chinom pryncypialnie miłować pokój. Jak długo? Tego oczywiście nie wiem, ale jeśli Chińczycy nadal będą kupowali amerykańskie obligacje, to kto wie – może pewnego dnia Amerykanie dojdą do wniosku, iż bardziej opłaca się im sprowokować Chiny do wojny o Tajwan, niż wykupywać te papiery?
W historii już tak bywało; wybitny przywódca socjalistyczny Adolf Hitler, kiedy zorientował się, że Niemcy zostały obłożone gigantycznymi reparacjami wojennymi (spłacanie potężnych rat rocznych miało zakończyć się dopiero w 1955 roku!) i aż trzy pokolenia Niemców zostaną poświęcone na ołtarzu europejskiego pokoju, wykombinował sobie, że taniej będzie pozabijać wierzycieli Niemiec, niż spłacać te długi".