HolderSor
/ 195.225.68.* / 2008-06-23 23:41
No niestety dyskusja mnie ominęła...
pojechałem rowerem na wieczorna trasa...
co do prawdy... to problem zbyt skomplikowany...
ale nie znaczy to, że w określonych warunkach
nie można orzec co jest prawdą, a co nieprawdą
....akurat przypadkiem przed chwilą, obejrzałem film o
śmierci S.Pyjasa (przyznaję niezbyt dokładnie...)
gdzie były pro-ubek, biegły medycyny sądowej, który
wielokrotnie kłamał i oszukiwał, był na usługach reżimu
wydając kłamliwe ekspertyzy m.in w tej sprawie
(nazwiska nie wymieniam bo wtoczy mi jeszcze proces
tak jak B.Wildsteinowi, który broniąc prawdy został zmuszony
przez "niezależny" sąd aby ją odszczekał....)
wyśmiewał dociekania prawdy,
wyjątkowo odrażająco...
Tenże biegły-przebiegły stwierdził, do dziennikarki
dociekającej prawdy
(odnośnie Pyjasa nie podejrzewając, iż jest nagrywany
powiedział, że "Pyjas po prostu dostał w mordę"...)
ze ma
p o k r ę c on y u m y s ł
i jeszcze inne inwektywy
oraz
że jest prawda, niby-prawda, scyro-prawda i gówno-prawda...
czyli prawdy nie ma,
a tak jak moja znajoma mówi
"każdy ma swoją prawdę jak d.u.p.ę". czy coś w tym stylu
Ci co prawdy się boją,
usiłują używając sofizmatów i przekształcając wyjątki w
regułę udowodnić, iż prawda nie istnieje