Job_done
/ 2010-07-03 08:36
/
Bywalec forum
...a tak pracuje (a reczej pasie sie) "kwiat" PiSu kiedy juz dopadnie żłobu
Zbigniew Ziobro
17 EKR/PiS
– wielkie rozczarowanie. Nie aklimatyzuje się w Brukseli, nie uczestniczy w pracach komisji parlamentarnych. Od początku kadencji tylko kilka razy zabrał glos. Nie jest autorem raportu ani opinii, nie pełni żadnej funkcji. Według miarodajnego brukselskiego ośrodka badawczego votewatch.eu wraz z Jackiem Kurskim i Sławomirem Nitrasem jest za to liderem niechlubnego rankingu z najsłabszą frekwencją na posiedzeniach i głosowaniach. Opublikowane w kwietniu badanie dało mu do myślenia i w maju wezwał do udzielenia pomocy krajom dotkniętym powodzią, pomysł poparli wszyscy polscy europosłowie. W PE nieznany, co widać na korytarzach, bo z zagranicznymi eurodeputowanymi praktycznie nie rozmawia. PE to dla niego kara, choć nie finansowa. Bardzo słaby angielski.
Jacek Kurski
10 EKR/PiS
– nie bywa. W Brukseli rozmawia tylko z mediami publicznymi, ale nawet one nie potrafią wyciągnąć z niego, czym się w Parlamencie zajmuje. Urzęduje w okręgu i przy ul. Wiejskiej. Nie pojawia się na posiedzeniach komisji ds. regionalnych. Gdy 17 marca był wywoływany, by zabrać głos jako tak zwany sprawozdawca-cień przy okazji sprawozdania Wojciecha Olejniczaka na temat strategii Morza Bałtyckiego, nie było go w sali. Przyszedł dosłownie w ostatniej chwili, podpisał listę obecności i zainkasował prawie trzysta euro diety.
Tadeusz Cymański
8 EKR/PiS
– znużony. Na początku kadencji mówił, że Parlament Europejski jest dla niego jak labirynt. Wydaje się, że po roku zupełnie się w nim zagubił i nie odnajduje wyjścia. Działa wyłącznie w kraju, w Parlamencie niemal zerowa aktywność, nie pisze sprawozdań, nie zadaje pytań. Spotkanie polskich eurodeputowanych z ambasadorem Janem Tombińskim, przedstawicielem Polski przy UE, uznał za nudne. Nie zna języków obcych.
...dla przeciwwagi
Jacek Saryusz-Wolski
17 EPL/PO
– wpływowy i rozpoznawalny. Potrafi podkreślać wagę omawianych spraw, bez konsultacji z nim nie są możliwe w PE żadne inicjatywy dotyczące polityki zagranicznej i energii. Umiejętnie zabiega o interesy Polski z uwzględnieniem europejskich realiów. Pilnuje kwot narodowych w tworzonym właśnie europejskim korpusie dyplomatycznym. Dyrygent polskiej delegacji Europejskiej Partii Ludowej, największego ugrupowania w Parlamencie. Wie, co w trawie piszczy, co i z kim można ustalić, najlepiej czuje się w rozmowach kuluarowych. Bezkompromisowy w wygłaszanych sądach, bywa też szorstki i konfliktowy. Zapamiętano mu grzeszki z poprzedniej kadencji, być może dlatego w obecnej nie zajmuje eksponowanych stanowisk w komisjach.
Danuta Hübner
9 EPL/PO
– siła autorytetu. W porównaniu ze stanowiskiem komisarza mandat europosła to regres w karierze, jednak Danuta Hübner odnalazła się w nowej roli: nabrała odwagi i wybiła się na niezależność. Nie boi się poglądów odmiennych nie tylko od linii własnej frakcji, ale i polskiego rządu. Broni tradycyjnej polityki strukturalnej, czyli funduszy na rolnictwo i drogi, z których Polska nadal jeszcze mocno korzysta. Jednocześnie twierdzi, że polskie limity emisji gazów cieplarnianych powinny być bardziej wyśrubowane. Jedyna z naszej delegacji szefuje komisji parlamentarnej, oczywiście ds. regionalnych, bo tą dziedziną zajmowała się do niedawna w Komisji Europejskiej.
Lidia Geringer de Oedenberg
6 S&D/SLD
– hiperaktywna, zbudowała mocną pozycję w komisji prawnej. Przygotowała aż 11 sprawozdań, pisała w nich zarówno o ochronie dzikich ptaków, jak i o unijnych zasadach przyznawania pomocy finansowej. Sprawozdania są istotnym składnikiem kuchni parlamentarnej; prezentują stanowiska poszczególnych komisji i wpływają na kształt legislacji. A posłowie sprawozdawcy oprócz niezbędnych kompetencji muszą cieszyć się zaufaniem kolegów. Lidia Geringer jest także kwestorem, co oznacza, że dba o finanse oraz sprawy administracyjne eurodeputowanych i z urzędu wchodzi do prezydium Parlamentu.
Bogusław Liberadzki
6 S&D/SLD
– poseł wyspecjalizowany. Interesuje go transport, zwłaszcza liberalizacja rynku kolejowego; działa w komisji transportu i turystyki. Jest też wiceprzewodniczącym komisji kontroli budżetowej. Wyróżnia się pracowitością nawet na tle całej frakcji europejskich socjalistów. Nominujący cenią go za komunikatywność i dostrzegają, że druga kadencja wyraźnie mu służy.
Jan Olbrycht
6 EPL/PO
– tytan pracy. Nieco w cieniu Danuty Hübner – zanim była komisarz pojawiła się w PE, właśnie Jan Olbrycht był jedynym polskim eurodeputowanym znakomicie zorientowanym w polityce regionalnej. Prócz komisji rozwoju regionalnego pracuje także w komisji kontroli budżetowej, dla której przygotował kilka sprawozdań. Skromność, nienaganne maniery i niezmiennie znakomite przygotowanie.
Bogusław Sonik
6 EPL/PO
– kustosz pamięci. Jest wiceszefem potężnej komisji ochrony środowiska. Nie pisze w niej sprawozdań, ale broni polskiej rządowej wizji pa