Makaron, wódka i cukier na kryzys
W kryzysie warto inwestować w wódkę, cukier, makaron oraz w cukierki, a raczej w
akcje ich producentów — uważają analitycy.
Gdy gospodarka zwalnia, a indeksy pikują, każdy inwestor marzy o skutecznym zabezpieczeniu i budowie właściwego portfela gwarantującego odporność na turbulencje. Obawa przed kryzysem każe szukać spółek, które mogą bezboleśnie znieść gospodarczą zawieruchę i nie dać się kolejnej fali bessy. Jednym z najczęściej pojawiających się typów są firmy z branży spożywczej.
— Może ona być jedną z lepszych w dobie spowolnienia gospodarczego — mówi Łukasz Kołaczkowski, doradca inwestycyjny Millennium DM.
Wiąże się to ze specyfiką wyrobów tego sektora.
— Branża oferuje głównie artykuły pierwszej potrzeby. Ich producenci są bardziej odporni na spowolnienie gospodarcze — dodaje Łukasz Janus, analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego.
Indeks rośnie
Coś w tym jest, bo już w styczniu ten sektor wyróżniał się na tle innych. W minionym miesiącu WIG-Spożywczy zyskał 5,2 proc. (do 10 lute- go utrzymał ten wynik). Oprócz WIG-Telekomunikacja (3,2 proc.) WIG-Spożywczy w styczniu był jedynym subindeksem na plusie. Skoro branża spożywcza ma się wyróżniać, warto zastanowić się, które spółki pociągną ją w górę. "PB" zapytał o to analityków, którzy wytypowali
akcje godne uwagi. Z pięciu uczestników naszej sondy każdy miał przedstawić faworytów. W tym gronie znaleźli się Astarta, CEDC, Mieszko oraz Makarony Polskie.
Ostatnią spółkę wyróżnili podwójnie analitycy Beskidzkiego Domu Maklerskiego i BM BGŻ. Taki wybór może zaskakiwać, bo w blisko dwuletniej przygodzie firmy z giełdą jest ona kojarzona raczej ze spadkiem kursu i pogarszającymi się wynikami. Może się to zmienić w tym roku.
— Uważamy, że pod względem analizy fundamentalnej sytuacja firmy wygląda obiecująco, a osiągnięcie prognozowanych wyników w znacznym stopniu poprawi postrzeganie Makaronów Polskich na tle innych spółek — ocenia Łukasz Janus, analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego .
Sprzymierzeńcem producenta makaronów powinny być czynniki zewnętrzne, które do tej pory szkodziły spółce. Chodzi o spadające ceny mąki oraz rosnącą opłacalność eksportu.
Słodycze krzepią
Kolejny wyróżniony, którym jest Mieszko, też ma wiele atutów. Przede wszystkim analitycy zwracają uwagę na segment, w którym działa spółka. Z badań wynika, że producenci słodyczy w dobie kryzysu nie odczuwają spadku sprzedaży, bo wtedy konsumenci nie oszczędzają na słodyczach.
W naszych typach mamy też ukraińską Astartę. Spółka zebrała pochlebne recenzje za rozmach, z jakim działa. Jej atutem jest też atrakcyjna wycena i niskie wskaźniki. Ostatnią wskazaną przez analityków firmą jest Central European Distribution Corporation. Jednak tu jest jedna dość poważna niewiadoma. Wyniki spółki dość mocno zależą od kursów walut. Z tego powodu firma obniżyła ostatnio prognozy.
Na wyróżnienie zasługują producenci słodyczy — Mieszko, Jutrzenka oraz Wawel. Ten sektor powinien zachowywać się w tym roku dużo lepiej niż inne. Z trójki giełdowych spółek cukierniczych najciekawiej wygląda Mieszko. Firma dużo eksportuje i przy mocnym osłabieniu złotego powinna zarabiać więcej. Nie jest zadłużona, co zwłaszcza teraz stanowi duży atut. Przy producentach słodyczy trzeba jeszcze zwrócić uwagę na jeden bardzo ważny czynnik — notowania surowców używanych do ich produkcji. Chodzi o ceny mleka w proszku, kakao i cukru. Obecnie spółki cukiernicze mogą cieszyć się zwłaszcza ze spadku cen mleka w proszku.
O tym, na jakie spółki stawiają Łukasz Kołaczkowski z Millennium DM, Tomasz Manowiec z BM BGŻ, Artur Iwański z Erste Securities Polska, Łukasz Janus z Beskidzkiego Domu Maklerskiego i Rafał Salwa, niezleżny analityk, piszemy w czwartkowym Pulsie Biznesu.