Krzych
/ 2008-09-09 10:53
/
Płoteczka na forum
Spowolnienie gospodarcze, które obserwujemy w Stanach Zjednoczonych i strefie euro, nie jest ani gwałtowne, ani całkowicie nieoczekiwane. Z technicznego punktu widzenia USA mogą znajdować się w recesji – tak przynajmniej twierdzą niektórzy amerykańscy ekonomiści.
Nawet jednak, jeżeli to prawda, nie ma jak dotąd dowodów, że to cykliczne spowolnienie jest szczególnie dotkliwe, ani według standardów historycznych, ani w porównaniu z innymi krajami uprzemysłowionymi. Stopa bezrobocia na poziomie 6,1 procent, to jeszcze nie katastrofa. We Francji i Niemczech nazwano by to pełnym zatrudnieniem, mimo strukturalnych różnic pomiędzy tymi rynkami pracy.
Sądzę również, że większość komentatorów wyolbrzymia skalę spowolnienia w strefie euro. Hiszpania i Włochy wyglądają słabo, ale to nie powinno stanowić zaskoczenia. Niemcy wciąż się trzymają, choć coraz słabiej. Czeka nas kilka kwartałów stagnacji, co do tego nie ma wątpliwości, ale nie recesji.
Dla odmiany Rezerwa Federalna albo utrzyma obecny poziom stóp procentowych przez długi czas, albo nawet je obniży, jeżeli stopa bezrobocia wzrośnie o kolejne dziesiąte części procenta. Nie można też wykluczyć ekspansji fiskalnej w USA po wyborach prezydenckich, bez względu na to, kto je wygra. Jeżeli polityka monetarna pozostanie taka jak obecnie i nie dojdzie do załamania się globalnego wzrostu, inflacja w USA i na świecie, może spokojnie dalej rosnąć.
a teraz ponowie pytanie jak inflacja zacznie spadać dlaczego twierdzisz że że gospodarka
mocno zwolni .
tani kredyt , stopy w dół itd.