kwark
/ 2008-09-25 12:47
/
-
Wczoraj widziałem taką scenę na ulicy. Niby nic ale jednak. Czekam aż bedzie zielone swiatło zeby przejsc na druga strone. Gość - mlody - 20-30 lat, nie widzialem go dobrze, nie był pijany czy nacpany, wchodzi se na pasy na czerwonym świetle i sobie spokojnie idzie. było dość ciemno, samochod z lekkim piskiem zatrzymał sie przed nim i zatrąbił. A ten popatrzył na niego, idzie dalej jakby nigdy nic, wyciąga ręke w gore, zeby ten samochodu przyszedł, mówiac: "no chodź, no chodz". Przeszedł na druga strone i jeszcze woła "no chodź". Co za cwok mysle se.
Ale mam wrazenie ze takich jest coraz mniej, bo nasz kraj sie rozwija. Nie idzie w zapasc jak chciałby bot, pod tym wzgledem globalizacja jest dobra, euro moze tez. Ale mimo wszystko to powinno przyjsc naturalnie, samo, a nie odgornymi dyrektywami. Im wiecej w ekonomii dyrektyw tym gorzej co widac po historii. Ale z drugiej strony taki cwok - wolna amerykanka - naturalnie moze zmieni sie, ale kiedy?? Tacy obywatele jak ja chcieliby jakiejs formy kontroli, inaczej powstałaby ogromna rozbieznosc pomiedzy jednymi i drugimi, klasami czy panstwami wszystko jedno. Jedni by szybko sie rozwijali, inni bardzo wolno, co doprowadziłoby do niepokojów społecznych. Jedni by sie wkurzali ze drudzy maja wiecej, drudzy by sie wkurzali ze musza zyc obok łachudrow.
Gadanie ze u nas jest źle jest bez sensu, nielogiczne. Mozna jedynie powiedziec ze cos jest gorsze od czegos, bo bez odniesienia nic nie jest samo w sobie złe.