Analiza PRE na prośbę A11
Spółka ni to dobra ni to zła, na moje oko przeciętna.
W skali rocznej kapitalizacji procentowej za ostatnie 7 lat poszczególne wyniki wyglądają tak:
ROIC - przyrost 46% (całkiem nieźle)
Zysk brutto - 0,02% na minusie (kiepsko)
Zysk operacyjny - 16,98% (nieźle)
Zysk na akcję - spadek o 50% (bardzo kiepsko)
Przepływy pieniężne netto - spadek o 51% (bardzo kiepsko)
ROIC wygląda nieźle, zysk operacyjny nieźle, ale reszta liczb nie. Taka niespójność pozwala przypuszczać, że pewne wyniki są na papierze i są efektem jakichś sztuczek księgowych. Szczególnie podejrzane jest to, że przepływy pieniężne wyglądają kiepsko a zysk operacyjny rośnie mimo niskiego zadłużenia ogólnego i spadku na zysku brutto. Pytam: co więc jest grane, co finansuje rozwój? Trzeba by w to pownikać ale te niespójności już same przez się są podejrzane i rynek zdaje się to jakoś dyskontować, bo wycenia spółkę poniżej wartości księgowej.
C/Z wygląda nieźle, C/WK też. Po przemnożeniu dają łącznie wynik poniżej 22, czyli jak dla mnie bardzo dobrze. Rentowność akcji (odwrotność C/Z) równa się 10,86 czyli dobrze, bo jest dwa razy większa niż bieżąca rentowność naszych bonów skarbowych, więc dyskonto wynikające z alternatywnej inwestycji lub koszt utraconych korzyści jest odpowiednio niższy (zawsze przyjmuję, że musi być co najmniej o połowę niższy).
DCF-em wartość jednej akcji wychodzi mi 18,04 zł. Obecnie rynek wycenia tę spółkę niżej, na ok. 14 zł, czyli poniżej tej wartości. Przy wycenie DCF przyjąłem zmianę roczną zysku netto na poziomie 4,74% (tak wskazuje historia), stopę wolną od ryzyka i premię za ryzyko 5%, oprocentowanie kredytu 7%, dług/EV 18 a stopę rozwoju po 10 latach zmniejszyłem do 5%. Przy bardzo optymistycznym założeniu, że idą lepsze czasy i spółka będzie miała 15% rocznej kapitalizacji na zysku netto wycena DCF-em wychodzi na poziomie 39,95 zł. Jak widać jakie założenia taki wynik, zawsze się trochę zmienia. Gdyby wprowadzić NOPAT zamiast zysku netto to w zakresie danych wejściowych wyniki byłyby pewnie jeszcze inne.
Po odjęciu pasywów od aktywów i podzieleniu przez liczbę akcji wartość jednego papieru wychodzi mi na poziomie 16,98 zł. Czyli podobnie jak DCF-em przy założeniu 4,74 rocznej kapitalizacji na zysku netto.
Bardzo dobrze wyglądają wskaźniki zadłużenia w przypadku tej spółki:
kapitał własny jest prawie 6-krotnie wyższy niż całkowite zadłużenie
wskaźnik dług/FCF wychodzi mi grubo poniżej 3 (0,10)
wskaźnik płynności bieżącej wychodzi 6,06 (powinien być przynajmniej wyższy lub równy 2)
Więc tu jest bardzo dobrze.
Metodą Towna wartość jednej akcji za 10 lat wychodzi mi 110 zł (plus 50% marginesu bezpieczeństwa) a po uwzględnieniu czynnika dyskontującego 11% (koszt utraconych korzyści) i podatku realna wartość jednej akcji to 251 zł (bez żadnych marginesów). Ale to oczywiście przy założeniu, że będzie jak dotąd w liczbach i są one realne. A mam tu wątpliwości. No i w ogóle te modele wyceny są czysto teoretyczne, orientacyjne. Jak widać mogą różnić się znacznie (DCF wycenia wartość spółki dużo niżej).
Metody wyceny Ritchiego nie zastosowałem, bo nie ma tu dywidend.
Tak to wygląda pobieżnie od strony suchych liczb. Można by jeszcze zajrzeć do raportów, obejrzeć strukturę przepływów pieniężnych, kosztów zarządu itd. Zobaczyć czemu są takie niespójności w poszczególnych wynikach. Przeanalizować podejście i strategię firmy, rynek, jej udzuał w rynku. Powyższa analiza jest tylko wstępna.
Pozdr.