No kontrakty to kasyno więc odda wszystko. Ale może właśnie powinien spróbować aby się o tym przekonać.
Na kontraktach generalnie zarabiają duże banki i farciarze, reszta to dawcy. Nie da się po prostu trafnie przewidzieć dziennych wahań na rynku, nikt nie ma szklanej kuli, do tego te prowizje..... AT się słabo sprawdza więc nie ma sposobu aby generować tam stabilny i przewidywalny zysk.
Chyba, że ktoś podchodzi do tego bardziej fundamentalnie i trzymając się trendu trzyma dłużej kontrakty, traktując je trochę jak
akcje. Wtedy może mieć to jakiś sens, ale nie wiem.
Był tu rok temu niejaki TRTami, który na początku zarabiał na kontraktach, potem jednak emocje i pycha go zżarły. Zaczął wykorzystywać jakieś tam systemy, potem zaklinać rynek na własną modłę, jak pewni bywalcy z naszego forum niby rok siedzący na S-kach. Skończył jako emocjonalny wrak i hazardzista, stawiając pewnego dnia wszystko na jedną kartę, cały kilkumiesięczny zysk, który oddał na S-kach w dwa dni jak rynek poszedł pionowo do góry w lato. Przegrał wszystko, najpierw całe zyski a potem całe oszczędności, miotając się tu dzień w dzień publicznie ze swymi myślami. Na początku zmieniał zdanie co do kierunku rynku raz na miesiąc, potem raz na tydzień, codziennie, a na końcu ileś razy dziennie, przesiadając się z S-ek na L-ki i odwrotnie co parę godzin. Było to dla mnie bardzo frustrujące obserwować istną agonię i desperację tego człowieka.
Zapowiadałem mu, że rynek wyrzuci go za burtę i tak się stało. Zniknął stąd bezpoworotnie, nie ma już jego i jego systemów. Podobny los emocjonalnej ruiny wieszczę naszemu Krzysiowi, który walczy z trendem od miesięcy. Tylko, że on chyba przynajmniej nie gra za wszystko, ponoć tylko za 1% kapitału, ale kto go tam wie