Jestem pewien, że się obkupisz po pachy, pytanie tylko
czy jak za wcześniej zaczniesz kupowac to Cię stres nie
zje ? Ten wykres naprawdę wygląda groźnie i tak jak
rośnie 9 miesięcy, tak moze kilka miesięcy spadac.
Ja się nie boję spadków ani "strat", tym bardziej, że rynek jest w swych dolnych poziomach i nawet z obecnych poziomów cenowych niewiele można stracić a w perspektywie przyszłych zysków w ogóle pojęcie straty nie istnieje. Parę latek na giełdzie nauczyło mnie, że wystarczy trochę cierpliwości i stosunkowo małe straty łatwo odrobić, natomiast wieczne czekanie na dno den kończy się i tak spóźnieniem i nietrafieniem, zawsze trzeba kupić gdzieś obok i najczęściej jak już jest drożej niż chciałeś. Poza tym zbyt długie czekanie kończy się tym, że potencjalnie unikasz ruchów w dół ale jednocześnie tracisz ruchy w górę. Zobacz ilu spóźnialskich wciąż czeka na nowe dno a rynek jest już o 50% wyżej. To jest potencjalna strata 50% zysku na nowym rynku byka, jeśli to nie tylko korekta na rynku niedźwiedzia.
Mówisz, że wykres wygląda groźnie, bo mocno urosło. OK, im rynek wyżej tym groźniej. To prawda. Ale z takim podejściem zawsze będziesz bał się wzrostów i nigdy nie wejdziesz, nawet jeśli rynek byka w końcu naprawdę nadejdzie (i jeśli to co teraz widać nie jest nowym rynkiem byka). Poza tym kiedy rynek ma zacząć rosnąć, dopiero gdy kryzys się skończy? Też bym tak chciał, to wygląda logicznie, tylko tak w historii prawie nigdy nie było, rynek zawsze dyskontował przyszłość. Na mój gust jest to tak, że jeśli nadziane chu.je rozpoczęły kolejny rynek byka to nie masz z tym co walczyć i trzeba się z tym tylko pogodzić. Walka z wiatrakami nie ma sensu,
Pozdrawiam