tak na poważnie:
PKB +0,6% [w granicach błedu statystycznego można zaryzykować stwierdzenie, że się nie rozwijają]
Paniczne
akcje FEDu - dotychczas ZAWSZE kończyły się katastrofą (na realne efekty obniżenia kosztu pieniądza i tak trzeba będzie poczekać ok. pół roku)
Największe od kilkudziesięciu lat: spadki cen nieruchomości, wzrost liczby bezrobotnych, straty największych instytucji finansowych
Że o dalszym pogłębianiu kryzysu subprimowego nie wspomnę [tym niewypłacalnym 2% w racie kredytu niewiele pomoże]
Naprawdę sądzicie, że w USA hossa będzie nadal trwała? że będzie trwałą wiecznie?