JB
/ 82.210.148.* / 2010-08-27 20:52
Grupę przestępczą, która kradła z terenu budowy autostrady w Bytomiu drogie kruszywo, wykorzystywane potem do budowy innych jej fragmentów, rozbiło Centralne Biuro Śledcze. Zatrzymani to szef i pracownicy jednego z podwykonawców budowy.
Jak powiedział aspirant Marek Wręczycki z zespołu prasowego śląskiej policji, podczas przeprowadzonej w nocy ze środy na czwartek akcji zatrzymano osiem osób, w tym jednego z szefów grupy. Z ustaleń śledczych wynika, że jest to właściciel spółki, będącej jednym z podwykonawców budowy. Pozostali zatrzymani to jego pracownicy.
W piątek po południu wiceprezes sądu rejonowego w Bytomiu sędzia Krzysztof Dworak poinformował, że tamtejszy sąd zdecydował się przychylić do wniosku prokuratury o aresztowanie na trzy miesiące czterech spośród ośmiu zatrzymanych osób. Usłyszeli oni wcześniej zarzuty kradzieży mienia znacznej wartości, za co może grozić do 10 lat więzienia.
O sprawie poinformowała w piątek "Gazeta Wyborcza". Chodzi o budowę śląskiego odcinka autostrady A1 między Piekarami Śląskimi a zabrzańską dzielnicą Maciejów. W Bytomiu trasę tę wytyczono m.in. przez tereny bogate w dolomit, o szacowanej łącznej wartości kilkuset milionów złotych. Dolomit to jedno z kruszyw wykorzystywanych do konstrukcji podbudowy autostrady.
Na razie nie jest pewne, na ile kradzieże na budowie mogłyby wpłynąć na bezpieczeństwo użytkowania autostrady w przyszłości, jeżeli nie zostałyby wykryte. Najprawdopodobniej potrzebne będzie zbadanie już zbudowanych fragmentów podbudowy przyszłej trasy - pod kątem jakości zastosowanych materiałów.
Oficerowie CBŚ zdobyli informację, z której wynikało, że pracownicy jednego z podwykonawców, którzy w ciągu dnia pracują przy budowie drogi, nocą i w wolne dni kradną duże ilości kruszywa. Policjanci więc zaczęli obserwować teren budowy autostrady.
Podczas jednej z nocnych akcji funkcjonariusze zauważyli, jak na budowę zaczęły przyjeżdżać maszyny budowlane: koparka, ładowarka oraz wielotonowe ciężarówki. Podjechał też ekskluzywny samochód terenowy, którego kierowca zaczął kierować pracami wydobywczymi. Wtedy oficerowie CBŚ przystąpili do działania.
--------------
Tak to jest na tej naszej zielonej wyspie z super rządem i super prezydentem.
Przetarg wygrywa tak zwana renomowana firma, która sama nic nie robi tylko wynajmuje podwykonawców. Podwykonawcą marnie płaci, za to przymyka oko jak robią przekręty. Firma renomowana zarabia kasę z kontraktu, a podwykonawcy z kradzierzy. OCzywiście muszą pamętać o łapóweczkach dla urzędników, inaczej przychodzi CBŚ.
Niedawno pisałem, że jechałem o 1 w nocy koło budowy mostu północnego w Warszawie i cieszyłem się, że pracownicy Polaquy o tej porze nadal pracowali... pewnie też coś wykradali. Strach będzie jeździć tym mostem, bo niewiadomo z czego go faktycznie zbudują jak co lepsze materiały rozkradną.