Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) rozważa różne opcje stojąc w obliczu rosnącej presji, by podjąć radykalne działania w celu powstrzymania szalejącego kursu franka. Jego dotychczasowe kroki jak na razie nie osłabiły popytu ze strony inwestorów szukających bezpiecznej waluty.
By przeciwdziałać temu, co nazwał “potężnym przeszacowaniem”, SNB podał w środę, że rzuci na rynek więcej franków, między innymi przeprowadzając zagraniczne transakcje swapowe, dzięki którym ta waluta ma się stać mniej atrakcyjna.
Zagroził również podjęciem dalszych kroków w razie potrzeby, ale jak na razie powstrzymał się od bezpośredniej interwencji. W ubiegłym roku bank poniósł z tego powodu rekordowe straty na rynku walutowym, co spowodowało wezwania do dymisji prezesa SNB, Philippa Hildebranda.
Jednak gracze rynkowi twierdzą, że nawet ponowiona interwencja zahamuje zwyżkę kursu prawdopodobnie tylko w krótkim terminie. By powstrzymać hossę franka, która czyni szwajcarski eksport mniej konkurencyjnym, potrzebne będą zapewne nadzwyczajne kroki w rodzaju jakiegoś rodzaju kontroli kapitałowej lub ujemnych stóp procentowych.
------------
Straszne głupki w tym SNB pracują. JEst banalne rozwiązanie.
Likwidacja podatków w Szwajcari i zasilanie budżetu drukowanym pieniądzem przez SNB nie w formie jakis obligacji czy pożyczki na ujemnąstopę tylko w formie darowizny.