Klientom TFI bessa zajrzała w oczy

W lipcu z funduszy akcyjnych wycofano aż 700 mln zł. Na tym pewnie się nie skończy, co nie wróży dobrze rynkowi akcji.

Inwestujący w funduszach zaczynają zdawać sobie sprawę ze spustoszenia, jaką w ich oszczędnościach zrobiła, i jeszcze może zrobić, przecena akcji na giełdach. Przez ostatnie siedem sesji najważniejsze indeksy GPW spadły po 14-20 proc., a kursy wielu spółek o 30 i więcej procent, notując najniższe wartości w historii.

I choć indeksy nurkują, to wciąż daleko im do dna bessy z lutego-marca 2009 r. Żeby znaleźć się tak nisko, WIG20 i mWIG40 musiałyby spaść jeszcze po 43-44 proc., a sWIG80 o 32 proc. Teoretycznie potencjał do dalszych spadków wciąż jest duży. Wystarczy przypomnieć, że tak fatalnych serii (a nawet dużo dłuższych i bardziej bolesnych) jak w ostatnich dniach w czasie poprzedniej bessy WIG20 miał kilka. Ta po upadku Lehman Brothers skończyła się 35-procentowym spadkiem indeksu blue chipów, a ta z przełomu 2007 i 2008 r. 20-procentowym.

Bardziej przezorni klienci funduszy wolą obserwować rynek z gotówką w kieszeni. Z najnowszych szacunków firmy Analizy Online wynika, że w lipcu z funduszy akcyjnych odpłynęło aż 700 mln zł. To najwięcej od lipca 2008 r.

Wszystko wskazuje na to, że to nie apogeum, co źle wróży rynkowi akcji.

Załamanie cen surowców mocno uderza w gospodarki ich producentów, spadek ropy o 20% w krótkim czasie spowoduje teraz znaczne ograniczenie popytu z ich strony, zarówna na import, jak i spowoduje konieczność wyprzedaży długu głównie Stanów, co tylko pogłębi kryzys w krajach rozwiniętych.

Jak widzieliśmy wczoraj, rynki podskakując mocno w końcówce sesji już z wyprzedzeniem zdyskontowały brak wydarzenia jakim było posiedzenie Fed, więc teraz nie ma innej drogi jak dalej w dół...

Dość dobra analiza sytuacji, jednak mylne wnioski.