Krzych
/ 2009-12-16 09:06
/
Płoteczka na forum
kłopoty to się zaczynają z podwójną siłą
2009-12-16 05:09, ostatnia aktualizacja: 2009-12-15 23:06
Padł światowy rekord niewypłacalności
Agencja Standard & Poor's podała, że liczba niewypłacalnych spółek osiągnęła w ubiegłym tygodniu najwyższy w historii prowadzonych przez nią badań poziom.
Po ogłoszonej w zeszłym tygodniu niewypłacalności producenta sprzętu oświetleniowego Quality Home Brands Holdings S&P oznajmiła, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy liczba spółek uznanych za niewypłacalne osiągnęła 260 i jest najwyższa w historii tych publikowanych od 1981 r. badań.
>>> Czytaj też: Niewypłacalność firm w Europie będzie dalej wysoka
Znak recesji
Poprzedni szczyt – 221 firm – przypadł na 2001 r., podczas poprzedniej recesji. Obecna liczba jest ponad dwa razy większa od tej z 2008 roku. Spośród 260 badanych spółek naruszających istotne warunku umów aż 188 ma siedzibę w Stanach Zjednoczonych, 20 w Europie, 36 na wschodzących rynkach, a 16 w Australii, Kanadzie, Japonii lub Nowej Zelandii.
Dotychczas 70 ogłoszonych niewypłacalności wiąże się ze złożonymi wnioskami o wszczęcie postępowania upadłościowego; 101 to przymusowe zamiany długu (spółka proponuje zamianę starego długu na nowy, często z dyskontem), a 89 spółek zalega ze spłatą rat i odsetek.
Więcej uczciwych dłużników
Wskaźnik niewypłacalności – procentowy stosunek emitentów długu niespłacających zobowiazań do łącznej liczby emitentów pozostałego do spłaty zadłużenia – jest nadal poniżej szczytu z 1991 roku, ale analitycy ostrzegają, że zagrożenie nie minęło.
W przyszłym roku Polska zaciągnie nowe kredyty na sumę 100 mld zł, pisze "Gazeta Wyborcza". Dług państwa wzrośnie do 740 mld zł.
W 2010 r. koszty obsługi długu pochłoną 35 mld zł, na 301,2 mld zł wszystkich wydatków. Co dziesiątą złotówkę państwo wyrzuca w błoto. Aby spłacić zadłużenie każdy Polak musiałby obecnie wydać 20 tys. zł.
Znani ekonomiści wzywają rząd do zniesienia przywilejów emerytalnych, zrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn, wprowadzenia ubezpieczeń zdrowotnych i drobnych opłat za wizytę u lekarza, lepszego adresowania pomocy socjalnej.