Forum Forum inwestycyjneWydarzenia

GPW: Kolejny tydzień na minusie...

GPW: Kolejny tydzień na minusie...

Money.pl / 2010-01-29 07:08
Komentarze do wiadomości: GPW: Kolejny tydzień na minusie....
Wyświetlaj:
Amigo11 / 2010-01-31 11:10 / SAMA PRAWDA
Nie rozumiem o co tyle hałasu z tym inwestowaniem to kompletnie indywidualna sprawa.
Jedni są stock pickerami - Buffet
Inni zarabiają na indeksach - Rogers
Jeszcze inni to spekuła - Soros

Każdy musi określić w czym jest najlepszy. Myślę że dla tak zwanej ulicy najtrudniejsze są akcje pojedynczych spółek, indeksy często wymagają dużej ilosci cashu, aktywna spekulacja wymaga specyficznego charakteru.
janlew / 2010-01-31 11:17 / portfel / Tysiącznik na forum
Przyznasz jednak, że im większy element spekulacji, krótkoterminowości i hazardu to tym większy element nieprzewidywalności. Rynek jest kompletnie nie do przewidzenia w krótkich okresach, w zasadzie wtedy to kasyno. Na dłuższą metę porusza się jednak w łatwiej wyłapywalnych trendach.
bream / 2010-01-31 11:25 / Tysiącznik na forum

Rynek jest kompletnie nie do przewidzenia w
krótkich okresach, w zasadzie wtedy to kasyno

Rynki stanowią sume madrosci i głupoty wszystkich ludzi, ktorzy na nich handlują.

dnak, że im większy element spekulacji, krótkoterminowości i hazardu to
tym większy element nieprzewidywalności

odwrotnie :)
rynki moga pozostac irracjonalne
natomiast prognozy ekonomiczne moga wywrzec wplyw na dany dzien ale w okresie przejsciowym obowiazuje psychologia (patrz banki spekulacyjne )
janlew / 2010-01-31 11:34 / portfel / Tysiącznik na forum

odwrotnie :)
rynki moga pozostac irracjonalne
natomiast prognozy ekonomiczne moga wywrzec wplyw na
dany dzien ale w okresie przejsciowym obowiazuje
psychologia (patrz banki spekulacyjne )


Nie zgadzam się. "Na krótką metę rynek jest jak maszynka do głosowania a na dłuższą metę ma wagę". Wystarczy spojrzeć, że w dłuższych okresach cykle gospodarcze pokrywają się niemal idealnie z hossą na rynkach i jest zeupełnie racjonalne i przewidywalne.
bream / 2010-01-31 11:49 / Tysiącznik na forum

"Na krótką metę rynek jest jak maszynka do głosowania a na
dłuższą metę ma wagę

he he he
kogo cytujesz ? :)

janlew piszesz jak naukowiec , ktory obserwuje handel
ja pisze jak handlarz
( kto zarabia na handlu ? ;))


". Wystarczy spojrzeć, że w dłuższych okresach cykle
gospodarcze pokrywają się niemal idealnie z hossą na rynkach i jest zeupełnie
racjonalne i przewidywalne.

gdybys był maklerem, to sorry ,ale myslenie jakie przedstawiasz prowadzi
do finansowego zapomnienia
pozdro
janlew / 2010-01-31 12:09 / portfel / Tysiącznik na forum

kogo cytujesz ? :)


Benjamina Grahama.


janlew piszesz jak naukowiec , ktory obserwuje
handel
ja pisze jak handlarz
( kto zarabia na handlu ? ;))


Ja zarabiam na inwestowaniu.


gdybys był maklerem, to sorry ,ale myslenie jakie
przedstawiasz prowadzi
do finansowego zapomnienia


niewiele pomyślałeś nad tym co napisałem :)

pozdr.
bream / 2010-01-31 13:18 / Tysiącznik na forum

Ja zarabiam na inwestowaniu.

pokaz PIT- a
:)
Amigo11 / 2010-01-31 11:14 / SAMA PRAWDA
Jak chce się włożyć kase w jakieś aktywa na 40 lat to trzeba patrzeć raczej gdzie są najmniejsze szanse na straty a nie gdzie największy zysk. Jakby mnie skazali na 40 lat więzienia i mógłbym coś na te 40 lat coś kupić, bez możliwości zmiany rzez 40 lat. Byłoby to na pewno złoto.
Amigo11 / 2010-01-31 11:17 / SAMA PRAWDA
Patrzenie na akcje amerykańskie z perspektywy 80 lat to głupota do kwadratu.
Co się stało z inwestorami z giełdy w Warszawie którzy zakupili akcje w latach 30 pod te dalekosiężne plany rządów II RP??
bream / 2010-01-31 11:20 / Tysiącznik na forum

akcje amerykańskie z perspektywy 80 lat to głupota do kwadratu.

nie do konca
bo na czym mamy sie wzorowac ?

Co się stało z inwestorami z giełdy w Warszawie którzy zakupili akcje w latach 30
pod te dalekosiężne plany rządów II RP??

moglbys rozwinac temat bo wydaje sie bardzo interesujacy
obligacjami tez sie interesujesz ?
Amigo11 / 2010-01-31 11:24 / SAMA PRAWDA

moglbys rozwinac temat bo wydaje sie bardzo interesujacy
obligacjami tez sie interesujesz ?

Nie jestem antykwariuszem
bream / 2010-01-31 11:28 / Tysiącznik na forum

Nie jestem antykwariuszem

czyli ktos z rodziny mial :)
ktos sie procesowal ze skarbem Panstwa -1 osoba dostała odszkodowanie
jest stowarzyszenie -ale uwazam je za lipne
Amigo11 / 2010-01-31 11:30 / SAMA PRAWDA
No teraz te papiery mają wartość kolekcjonerską i są ciekawe z punktu widzenia prawników. Ale ludzie którzy je zakupili z perspektywą 20 letnią stracili wszystko!
bream / 2010-01-31 11:33 / Tysiącznik na forum

Ale ludzie którzy je zakupili z perspektywą 20
letnią stracili wszystko!

pełna zgoda -dranstwo
anonim_03 / 2010-01-31 11:44 / portfel / Uznany Gracz Giełdowy
Ci, którzy stracili pieniądze i tak są szczęśliwcami.
bream / 2010-01-31 11:57 / Tysiącznik na forum

Ci, którzy stracili pieniądze i tak są szczęśliwcami

mozesz rozwinąc mysl

bo ojciec mojego kolegi mial zal, ze Panstwo Polskie nie dba o swoich obywateli
Amigo11 / 2010-01-31 11:59 / SAMA PRAWDA
Dużo inwestorów z warszawskiej giełdy z lat 30 poszło do gazu...
Amigo11 / 2010-01-31 11:23 / SAMA PRAWDA
Amerykański rynek jest wyjątkiem, pokaż inny który by przetrwał ponad 100 lat bez żadnego krachu totalnego. A było mnóstwo świetnie się zapowiadających, to samo ze spółkami. Z perspektywy czasu zakup akcji WallMartu wydaje się oczywistością ale kiedyś kiedyś takich spółek które się dobrze zapowiadały było setki a tylko wallmart osiągną sukces.
bream / 2010-01-31 11:31 / Tysiącznik na forum

Z perspektywy czasu zakup akcji
WallMartu wydaje się oczywistością ale kiedyś kiedyś takich spółek które się
dobrze zapowiadały było setki a tylko wallmart osiągną sukce

zgadzam sie -janlew tendencyjnie wybral 3 spolki zeby potwierdzic wlasną teorie a tak sie nie robi
nalezalo uwzglednic spolki, ktore podal zbys
poza tym osoba s.p tescia zbysia jest potwierdzeniam zasady ,ze inwestorzy przywiazuja sie do akcji a tego nie wolno robic
janlew / 2010-01-31 11:40 / portfel / Tysiącznik na forum
nie podałem tendencyjnie (tendencyjność można by tezż w ten sam sposób zarzucić też przykładom z drugiej strony) tylko wybrałem pewne przykłady ukazujące korelację rosnących rosnących notowań giełdowych ze stabilnymi rosnącymi wynikami danej spółki w dłuższym okresie. Takich przykładów można znaleźć dużo więcej a w USA na kopy. Korelacja jest niezaprzeczalna.

Założę się, że teść zbysia w ogóle nie patrzył pod tym kątem na to co kupował.

Oczywiście, że nie wolno przywiązywać się do spółek. Trzeba śledzić sytuację w danej spółce. Wiele dobrych firm stało się złymi.
bream / 2010-01-31 12:02 / Tysiącznik na forum

Oczywiście, że nie wolno przywiązywać się do spółek. Trzeba śledzić
sytuację w danej spółce. Wiele dobrych firm stało się złymi

zaprzeczyłes sam sobie
albo przekonałes sie do mojej opinii

nie mozna inwestowc dlugoterminowo i nie przywiązywac sie do spolki

czytasz ksiazki z zakresu psychologii i wiesz ,ze gdy akcje rosna jestesmy bardziej sklonni je sprzedac niz wtedy gdy spadaja bo zyjemy nadzieja ,ze urosna a my nie poniesiemy strat gdybysmy je sprzedali wlasnie w momencie spadkow
janlew / 2010-01-31 12:06 / portfel / Tysiącznik na forum
nie zaprzeczyłem sam sobie. jeśli spółka jest dobra długoterminowo to wtedy trzymamy ją długoterminowo. A spółki złej nie trzymamy nawet długoterminowo.

Inwestowanie długoterminowo nie polega na trzymaniu złej spółki w nieskończoność, tylko na trzymanie dobrej spółki jak najdłużej.
bream / 2010-01-31 12:14 / Tysiącznik na forum

nie zaprzeczyłem sam sobie. jeśli spółka jest dobra
długoterminowo to wtedy trzymamy ją długoterminowo. A spółki
złej nie trzymamy nawet długoterminow


sorry janlew
Yasuo Hamanaka -głowny makler japonskiego koncernu miedziowego doprowadzil do bankructwa zalozona w 1600 roku (!) firme
to była dobra firma czy zła ?
janlew / 2010-01-31 12:26 / portfel / Tysiącznik na forum
Była dobra póki nie doprowadził jej do bankructwa. Powtarzam, wczytaj się:

jeśli
spółka jest dobra długoterminowo to
wtedy trzymamy ją długoterminowo. A
spółki złej nie trzymamy nawet
krótkoterminowo.

Inwestowanie długoterminowo nie
polega na trzymaniu złej spółki w
nieskończoność, tylko na trzymaniu
dobrej spółki jak najdłużej. A jeśli spółka zaczyna psuć się to szukamy lepszej.
bream / 2010-01-31 12:33 / Tysiącznik na forum


2010-01-31 12:26:00 | janlew [ Tysiącznik na forum ]
Była dobra póki nie doprowadził jej do bankructwa.
Powtarzam, wczytaj się:

a skad mieli o tym wiedziec inwestorzy dlugoterminowi ?
mogli przypuszczac ze firma z taką tradycja ma maklera hazardziste ?



nieskończoność, tylko na trzymaniu
dobrej spółki jak najdłużej

skad wiesz kiedy jest ten moment ?

caly czas chcesz mnie przekonac o wyzszosci inwestowania długoterminowego bez uwzglednienia cyklow handlowych
dalsza rozmowa nie ma sensu
Longterm / 2010-01-31 11:05 / Mostek Zwyciężymy!
witam, prognozy na przyszły tydzień:

http://longterm.bblog.pl/
brydzia / 2010-01-31 10:58 / 10-sięciotysiącznik na forum
Skarb Państwa chce do połowy lutego sprzedać do 70.851.533 akcji Enei
PAP - Biznes
30 Sty 2010, 18:26


30.01. Warszawa (PAP) - Skarb Państwa chce sprzedać krajowym i zagranicznym inwestorom instytucjonalnym do 70.851.533 akcji Enei i zejść do 60,43 proc. w kapitale spółki. Oferta powinna się zakończyć do połowy lutego - wynika z międzynarodowego dokumentu ofertowego Enei.

Oferta jest skierowana do wybranych międzynarodowych i krajowych inwestorów instytucjonalnych.

Skarb Państwa oferuje do 70.851.533 akcji Enei. Kurs Enei na zamknięciu piątkowej sesji wynosił 18,82 zł, co oznacza, że oferowany pakiet jest wart około 1,33 mld zł.
bream / 2010-01-31 11:17 / Tysiącznik na forum

chce do połowy lutego sprzedać do 70.851.533 akcji Enei

ale sie wysiliłas w niedzielny poranek
nie ma nic w tvncnbc ?
ze Stocka nie ma co wkleic ?

daj jedna osobe, ktorej sie przyda twoja wklejka
zbyś / 2010-01-31 09:43 / Tysiącznik na forum
ciekawa dyskusja toczyła się tu o zyskowności długoterminowego inwestowania, padały tu wybrane tendencyjnie fakty aby tylko uzasadnić swoja rację.
otóż dytyczy to rynku amerykańskiego i tylko tam udowodniona jest wyższość akcji nad obligacjami od 1926r ,na innych rynkach już nie.
po drugie kto inwestuje na 80lat?
po trzecie można trafić na okres wysokeij inflacji a wtedy obligacje dadzą wyższe zyski
pada w tym momencie argument że można przeczekać ten okres - otóż nie bardzo
dam przykład swojego teścia trzymał akcje Krosna od pierwszego notowania na giełdzie
gdy doszły do 100zł radziłem mu aby sprzedał kiedyś odkupi taniej, ale nie chciał bo on nie spekulant tylko inwestor [argument zyski będą zawsze bo szklanki się tłuką]
kiedy przeszedł na emeryturę chciał pojechać na wycieczkę i nawet byłby skłonny sfinansować ją z akcji Krosna ale one wtedy były 60% niżej od szczytu więc nie sprzedał, pojechał za pieniądze z umowy-zlecenia. A potem niestety dosyć nagle zmarło mu się, wtedy teściowa zlikwidowała inwestycję dostała coś nominalnie tyle ile teść kilkanaście lat temu zainwestował to i tak lepiej bo teść pewnie trzymał by je do końca i sprzedał po 5gr albo nie sprzedał wcale.
Był podawany przykład LPP, mennicy jak to opłacało się je trzymać tylko jak je wybrać z kilkuset spółek. Spółek które przyniosły straty jest o wiele więcej.
To może przytoczę przyklad spółek które weszły pierwsze na parkiet tonsil, próchnik, krosno, swarzędz jak ktoś chce może sobie obliczyć jaką dały stopę zwrotu do dzisiaj,
albo BSK jak ktoś kupił na pierwszym notowaniu po 675zł co dało lepszą stopę zwrotu czy BSK czy obligacje
na koniec jeszcze pytanie jaki trend widać na 10 letnim wykresie S&P, bo ja tam wzrostowego nie mogę się dopatrzyć
janlew / 2010-01-31 10:48 / portfel / Tysiącznik na forum

otóż dytyczy to rynku amerykańskiego i tylko tam udowodniona
jest wyższość akcji nad obligacjami od 1926r ,na innych rynkach
już nie.


Nie mamy za bardzo innych danych. Ta dyskusja dopiero raczkuje. Opieramy się na razie na tym co mamy a dysertacji doktorskiej tu nie piszemy.


po drugie kto inwestuje na 80lat?


Mało kto, dlatego porównywaliśmy dekadami. Ale są tacy co trzymają akcje po 50 lat. Niektórzy wciąż trzymają akcje Wal-Mart od lat 70-tych a Berkshire Hathaway od lat 50-tych.


po trzecie można trafić na okres wysokeij inflacji a wtedy
obligacje dadzą wyższe zyski


Jakim sposobem???? Przecież jak rośnie inflacja to razem z nią rentowność obligacji i ich cena spada tak samo jak cena akcji. Dopiero jak inflacja spada to można kupić obligacje i zarobić na spadku ich rentowności. Ale wtedy jest już po ptokach i jak spada inflacja to tak samo można zainwestować w niedowartościowane akcje.


dam przykład swojego teścia


Jak wiele twój teść poświęcił na analizę fundamentalną tej spółki? Może wcale, jak 95% ulicy, dla których? Inwestowanie długoterminowe nie polega na kupieniu czegokolwiek na długi okres, tylko na kupieniu czegoś przewidywalnego, rozwojowego i rentownego na długi okres. Zauważyłem, że inwestowanie long-termowe jest najbardziej krytykowane przez tych co nie rozumieją w ogóle tego co kupują a rynek to dla nich kasyno. A potem mówią, że inwestowanie długoterminowe nie działa. Ale jak ma działać, jak nie wie co się co się kupuje, jakie są tego perspektywy itd.? Przecież wtedy w ogóle nie ma mowy o inwestowaniu w jakąkolwiek przyszłość. To tylko hazard na długi termin.


To może przytoczę przyklad spółek które weszły pierwsze na
parkiet tonsil, próchnik, krosno, swarzędz jak ktoś chce może
sobie obliczyć jaką dały stopę zwrotu do dzisiaj,
albo BSK jak ktoś kupił na pierwszym notowaniu po 675zł co dało
lepszą stopę zwrotu czy BSK czy obligacje


A analizowałeś w ogóle fundamentalnie te spółki? A dlaczego w tym samym czasie takie akcje jak BRE, Stalprodukt czy wspomniany LPP cały cza rosły? Porównaj fundamentalnie te wszystkie spółki a zrozumiesz, że inwestowanie długoterminowe opiera się na fundamentach a nie na rzucaniu żetonami w kasynie i oczekiwaniu nadzwyczajnych wyników przy nie robieniu niczego racjonalnego.


na koniec jeszcze pytanie jaki trend widać na 10 letnim wykresie
S&P, bo ja tam wzrostowego nie mogę się dopatrzyć


Rynek wspina się na nowe szczyty okresami, w międzyczasie siedzi na grzędzie. W 2000 mieliśmy nowe szczyty to i odpocząć trzeba. Poza tym bardziej trzeba patrzeć na poszczególne spółki a nie indeks. Wiele papierów pobiło rynek w tym czasie.
k--w-a-rk / 78.46.199.* / 2010-01-31 00:22
przeanalizowalem rozdzial ritchiego "analiza fundamentalna" na temat stop zwrotu z akcji i obligacji. powiem tak: profesor troche miesza i bawi sie danymi. najpierw mowi ze w latach 1926-1993 z akcji mozna bylo uzyskac 12,3% zysku. ale
1. nie dodaje juz ze chodzi o prosta stope zwrotu a nie kapitalizowana!
2. nie mowi dokladnie z jakiego indeksu to bierze i pozniej trzeba sie domyslac ze chodzi o sp500 choc wczesniej cos nabakuje o djia
3. gdy pozniej omawia wyniki doyla to ten stwierdza jasno: z sp500 kapitalizowana stopa zwrotu wyniosla w latach 1926-1990: 6,74%
4. nie uwzglednia prowizji i sam to przyznaje na poczatku a pozniej w ogole zapomina o tym co swiadczy o jego tendencyjnosci. bo wlasnie z sp500 musialby odjac ok 2-3% rocznie z zysku co daje 4% zysku z akcji. a wiec srednio akcje przewyzszaja obligacje skarbowe o ok 2-3% realnie choc nominalnie pewnie z 5-6%. i jest to zysk za to ze mozesz trafic na zly okres
5. akcje malych spolek daja faktycznie sporo wyzsze zyski ale jakie odchylenie standardowe! poza tym trzeba wziac pod uwage ze w tak dlugim okresie czasu to jakis procent tych spolek zbankrutowalo (nie wiem ile moze 10%) a tego zysk z indeksu pewnie nie uwzgledni stad nie mozna mechanicznie na to patrzec
6. w koncu - moj najwazniejszy argument - zapewne mniej wiecej gdy wielu naczytalo sie richiego jakie to akcje sa wspaniale byl gdzies to rok 2000... juz wiemy co dalej - dzis ci ludzie sa na strasznym minusie!!! a ty bredzisz cos o dlugookresowym inwestowaniu!!! po ilu latach wyjda na zero? od szczytu 1929 gielda wrocila do punktu zero po 25 latach a ty bredzisz cos o dlugoterminowym inwestowaniu... popatrz na nikkei - myslisz ze nie bylo tam takich co ty tu chwalisz dlugoterminowych inwestorow? mowisz ze obligacje skarbowe sa niebezpieczne dajac przyklad grecji choc mowimy o usa. to dlaczego w takim razie nie wezmiesz innych indeksow a nie tylko usa - wez japonie i co? bezpieczniej sie teraz czujesz? dlaczego profesor nie analizuje nikkei? ze wyjatek?? nie - wtedy wydawalo sie ze wszystkie gieldy ida do gory w dlugim terminie. nie mogl wziac japonii - i byla tez pewnosc ze ze po paru latach wroci do hossy co nie? nie bylo niepewnosci nie? no chwila przed chwila mowiles ze ja stosuje demagogie wiec sie troche zastanow co ty pieprzysz! dlaczego druga czy trzecia potega na swiecie ma gielde 70% do tylu od 1990? dlatego wlasnie nie ma mozliwosci zeby akcje byly lepsze od obligacji skarbowych. a wyzszy sredni zysk rekompensuje takie wlasnie mozliwosci jak krysys 1929 czy japonia do dzis
janlew / 2010-01-31 10:27 / portfel / Tysiącznik na forum

przeanalizowalem rozdzial ritchiego "analiza fundamentalna" na
temat stop zwrotu z akcji i obligacji. powiem tak: profesor
troche miesza i bawi sie danymi. najpierw mowi ze w latach
1926-1993 z akcji mozna bylo uzyskac 12,3% zysku. ale
1. nie dodaje juz ze chodzi o prosta stope zwrotu a nie
kapitalizowana!


No i? Nie używałem nigdzie tego argumentu. Robisz z igły widły i szukasz dziury w całym.


3. gdy pozniej omawia wyniki doyla to ten stwierdza jasno: z
sp500 kapitalizowana stopa zwrotu wyniosla w latach 1926-1990:
6,74%


Podczas gdy z obligacji była w tym bardzo długim okresie prawie cały czas ujemna (1925-1980). Znów nie przeczy to temu o czym pisałem.

Poza tym można policzyć roczną stopę zwrotu od 1932 do 1990. W 1932 SP500 spadł do zaledwie 5 pkt. a w 1990 roku był na 368 pkt. Wtedy mamy jeszcze więcej - 7,5% rocznej kapitalizacji, podczas gdy obligacje w prawie całym tym okresie miały ujemną stopę zwrotu.

5 x (1+0,075)^10 = 331

Ale to już tak na marginesie.


4. nie uwzglednia prowizji i sam to przyznaje na poczatku a
pozniej w ogole zapomina o tym co swiadczy o jego
tendencyjnosci. bo wlasnie z sp500 musialby odjac ok 2-3%
rocznie z zysku co daje 4% zysku z akcji. a wiec srednio akcje
przewyzszaja obligacje skarbowe o ok 2-3% realnie choc
nominalnie pewnie z 5-6%. i jest to zysk za to ze mozesz trafic
na zly okres


Nawet jednak po odjęciu prowizji akcje wciąż przewyższają obligacje. A na zły okres wcale nie musi się trafić, jeśli choćby pilnuje się aby nie kupować przy przewartościowaniu. No i przestań znów z tymi prowizjami, było to omawiane niżej, wcale nie trzeba w ogóle dokonywać transakcji w tym czasie a na obligacjach też trzeba płacić prowizje, co już tendencyjnie pomijasz. Nie każdy trzyma obligacje do terminu wykupu. Tam się odbywa taki sam trading i spekulacja na wahaniach ceny jak na akcjach. Wystarczy zobaczyć jak wysokie rentowności były w latach 70-tych a jak niskie i wyśrubowane są teraz.


5. akcje malych spolek daja faktycznie sporo wyzsze zyski ale
jakie odchylenie standardowe! poza tym trzeba wziac pod uwage ze
w tak dlugim okresie czasu to jakis procent tych spolek
zbankrutowalo (nie wiem ile moze 10%) a tego zysk z indeksu
pewnie nie uwzgledni stad nie mozna mechanicznie na to patrzec


10% zbankrutowało a więc nie trudno było się utrzymać w pozostałych 90% w dłuższym terminie. I wtedy znów odpada prowizja. Nawet jak ktoś zmieniał spółki to nie musiał tego robić często i w tym czasie mógł osiągnąć solidne zyski przy minimum transakcji, co minimalizuje straty z prowizji.


6. w koncu - moj najwazniejszy argument - zapewne mniej wiecej
gdy wielu naczytalo sie richiego jakie to akcje sa wspaniale byl
gdzies to rok 2000... juz wiemy co dalej - dzis ci ludzie sa na
strasznym minusie!!! a ty bredzisz cos o dlugookresowym
inwestowaniu!!! po ilu latach wyjda na zero? od szczytu 1929
gielda wrocila do punktu zero po 25 latach a ty bredzisz cos o
dlugoterminowym inwestowaniu... popatrz na nikkei - myslisz ze
nie bylo tam takich co ty tu chwalisz dlugoterminowych
inwestorow? wez japonie i co?
bezpieczniej sie teraz czujesz? dlaczego profesor nie analizuje
nikkei? ze wyjatek?? nie - wtedy wydawalo sie ze wszystkie
gieldy ida do gory w dlugim terminie. nie mogl wziac japonii - i byla tez pewnosc ze ze po paru latach wroci do hossy co nie? nie bylo niepewnosci nie? no chwila przed chwila mowiles ze ja stosuje demagogie wiec sie troche zastanow co ty pieprzysz! dlaczego druga czy trzecia potega na swiecie ma gielde 70% do
tylu od 1990?


Nie pisz, że to twój najważniejszy argument bo w rzeczywistości to najbardziej kiepski argument, wręcz na poziomie socjotechniki Kurnala. Profesjonalni inwestorzy długoterminowi nigdy nie kupują na takich bańkach cenowych jak ta z 2000, 2007 czy Nikkeiowska z 1990. To nie ulica, Buffett, Munger, Browne, Town, Lynch i wielu innych wielkich inwestorów kupuje tylko na niedowrtościowaniu, w bessach, kiedy jest tanio a szansa na realny zarobek w dłuższym terminie ogromna. W hossach i na szczytach baniek takich jak ta z 2000 to oni sprzedają a nie kupują. W szczycie euforii rynku byka kupują tylko idioci, ulica, leszcze i daytraderzy, ale tych nie biorę pod uwagę bo nie są inwestorami długookresowymi, w ogóle nie są inwestorami tylko zwykłymi graczami, praktycznie są co najwyżej hazardzistami. Rozmawiamy o profesjonalnym inwestowaniu a nie o hazardzie. W szczycie przewartościowania w Japonii spółki z Nikkei miały C/Z kilka tysięcy a kapitalizacja rynkowa jednej spółki potrafiła przekroczyć kapitalizację całej NYSE. Inwestowanie długoterminowe to nie rzucanie lotkami z zawiązanymi oczami w rynek. Wtedy też się liczy i patrzy czy rynek nie znajduje się na szczycie jakiejś chorej bańki. Twój argument jest tu więc chybiony.

Poza tym na obligacjach też bywały okresy bańki a teraz jest jej szczyt porównywany przez wie
janlew / 2010-01-31 10:29 / portfel / Tysiącznik na forum
c.d.

przez wielu do bańki z Nasdaq z 2000. W 1980 roku rentowności były dwucyfrowe a dziś spadły do 3%. To jest hiperbalon.


mowisz ze obligacje skarbowe sa niebezpieczne dajac
przyklad grecji choc mowimy o usa. to dlaczego w takim razie nie
wezmiesz innych indeksow a nie tylko usa - wez japonie i co?
bezpieczniej sie teraz czujesz?


Przecież o obniżeniu ratingu Japonii też pisałem. I obniżeniu wiarygodności długu USA też.


dlatego wlasnie nie ma mozliwosci zeby akcje byly
lepsze od obligacji skarbowych. a wyzszy sredni zysk
rekompensuje takie wlasnie mozliwosci jak krysys 1929 czy
japonia do dzis


Wczoraj i nawet przed chwilą twierdziłeś coś innego. Plączesz się już a nadrabianie emocjonalnym językiem w stylu "co ty pieprzysz" nie dodaje ci wcale więcej racji, wręcz pokazuje, że niepewność swej racji próbujesz odreagowywać agresją. Wszystkie moje argumenty pozostają w mocy: Akcje zawsze wygrywały z obligacjami poza dekadą lat 30-tych. W latach 70-tych był remis. W okresie aż od 1871 do 2008 roku akcje dawały rocznie stopę zwrotu wyższą o 3,2% niż obligacje. Po odliczeniu inflacji stopa zwrotu z akcji w tym okresie była równa 6,2% a z obligacji 3,2%. W okresie 30 lat siła nabywcza portfela akcji była o 150% wyższa niż obligacji a w okresie 40-letnim aż 3-krotnie wyższa. W okresie od grudnia 1925 do stycznia 1981 roku, czyli aż przez 55 lat, całkowita stopa zwrotu z obligacji była ujemna. Tymczasem nigdy nie było takiego samego długiego okresu, w którym stopa zwrotu z akcji byłaby również ujemna. Nawet w jednym najgorszym 30-letnim okresie dla akcji stopa zwrotu wynosiła 2,6% powyżej zera (niewiele poniżej przeciętnej stopy zwrotu z obligacji), jednak nie była ujemna. W latach 1941-1981 rynek obligacji stracił aż 62% swej całkowitej wartości po odjęciu inflacji. Akcje nigdy nie doświadczyły takiej ogromnej skali utraty wartości w wyniku inflacji.
b a r a k u d a / 2010-01-31 00:42 / Pogromca mitów giełdowych
i dlatego cenię cie kwarku merytorycznie...., co nie zwalnia mnie z obowiązku potępienia ciebie -rozmówcy....tu jesteś szczytem arogancji i chamstwa.....
Spróbuj pogodzić te dwie rzeczy.....kiedyś poprę Cię , choć wiem /mam nadzieję, że dawny kwark to nie Ty.....:-)))
p.s.
zaloguj się i trzymaj się logo.....masz szansę utrzymać się na forum dłużej , niż myślisz...:))))
k-w-a-rk / 208.75.212.* / 2010-01-31 00:50
ale z tym fononem to wtedy zaskoczyles. nie moge sobie darowac....
b a r a k u d a / 2010-01-31 03:46 / Pogromca mitów giełdowych

nie moge sobie darowac....

jeszcze nie raz życie cię zaskoczy... pilnuj klejnotów....i reputacji...
Resztę zostaw ludziom...:-)))
b a r a k u d a / 2010-01-31 03:48 / Pogromca mitów giełdowych

. pilnuj klejnotów.

o rodowych myślałem...
* ^ * / 89.228.24.* / 2010-01-30 22:15
idę do łóżeczka - kobieta czeka :) - seksownej nocy wszystkim życzę . . pa
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
http://www.youtube.com/watch?v=45-6duFvfuI&feature=related
* ^ * / 89.228.24.* / 2010-01-30 21:35
http://www.youtube.com/watch?v=PkGDrV_2ehI&feature=related
* ^ * / 89.228.24.* / 2010-01-30 20:52
http://www.youtube.com/watch?v=fVGk5qm6Mac&feature=channel
analny / 83.24.246.* / 2010-01-30 20:40
Wzrost w USA ponury i słaby”

MD
Puls Biznesu, pb.pl,30.01.2010 14:42
Czytaj komentarze (12)
Zobacz na forum ()
828effb9-0847-424b-a921-df9a2a9e4299

Znany ekonomista Nouriel Roubini uważa, że 5,7 proc. wzrost gospodarczy w USA w czwartym kwartale nie jest powodem do zadowolenia.
Roubini podkreśla, że wysokie tempo wzrostu w ostatnim kwartale ubiegłego roku jest wynikiem działania tymczasowych czynników. Wskazuje, że ponad połowa wzrostu jest wynikiem uzupełnianiem zapasów przez firmy, a konsumpcja była zasługą programów stymulacyjnych. Kiedy te czynniki przestaną działać, wzrost spadnie do 1,5 proc. w drugim półroczu tego roku, przekonuje amerykański ekonomista.

- Podana wielkość wzrostu wydaje się duża, ale w rzeczywistości, kiedy ją przeanalizujemy, jest ponura i słaba – powiedział Roubini w telewizji Bloomberg. – Myślę, że mamy kłopoty – dodał.


Grubasy już nie będą płacić noblistom, żeby naganiali na wzrosty teraza zajeli krórką pozycje i już [o wzrostach a leszcze każdy spadek wykorzystują do zakópw a tu może już nastąpiła zmiana trendu , tulko że dowiemy sie o tym w maju - , czerwcu.
zbyś / 2010-01-31 09:50 / Tysiącznik na forum
http://wyborcza.biz/biznes/1,100897,7506207,Analitycy_na_hustawce_prognoz.html
okolo lipca/sierpnia / 94.75.121.* / 2010-01-30 18:50
http://stooq.com/n/?f=304221&c=1&p=0
------------ / 94.75.121.* / 2010-01-30 18:53
http://energetyka.wnp.pl/pge-bedzie-sponsorem-gdanskiego-stadionu,100504_1_0_0.html
k-w-ar-k / 92.241.190.* / 2010-01-30 18:35
ze wzgledu na to ze zostalem juz dawno temu zbanowany i musze sobie z tym radzic trudno mi odpowiadac zbyt szybko na komentarze dlatego ostatni raz odpowiadam janlewowi (a jeszcze tam nizej pod twoim komentem tez ci odpowiedzialem)

1. mowisz o kryterium ze trzeba przyjac. zgadza sie. przyjales s&p500 aby zachowac "obiektywizm". dlaczego wiec mowisz ze nie moge przyjac zupelnie innych aktywow np kawy lub taksowek? tam gdzie chodzi o handel - kupic i sprzedac drozej tam nie ma znaczenia jakie dobro przyjmujesz a to dlatego ze stopa zwrou jest wyrazana zawsze w tych samych jednostkach - pieniadzu. a to co kupujesz to tylko substytut pieniadza. dlatego kazdy rynek moze byc porownywany.
2. im wiecej przyjmiesz aktywow tym bardziej obiekywny bedziesz
3. cena tej obiektywnosci jest prowizja. im wieksza obiektywnosc zachowasz tym wiecej za to placisz
4. jesli omijasz to poprzez fundusze indeksowe to to tez ma swoja cene. masz mniejsze prowizje - tutaj koszt zarzadzania - ale nie masz dywidendy i twoj zysk sie zrowna z tym gdybys sam to zrobil. jesli jest taki fundusz ktory daje ci przy nizszych kosztach dywidende to mi powiedz to na pewno skorzystam. tylko pewnie spowodowaloby to ze inni tez beda z tego korzystac co spowoduje cena tego funduszu wzrosnie i oplacalnosc trzymania w tym fundzie spadnie
5. dlatego jesli twoim kryterium jest indeks to musisz uwzglednic prowizje lub inne koszty
6. oczywistym jest ze im wiekszy bierzesz indeks tym mniejsze ponosisz ryzyko - statystyczne wahania niweluja sie
7. ale cena spadku ryzyka jest zawsze jakis koszt i nie mozesz nie uwzgledniac tego w wyliczeniach. nie obchodzi mnie co to wielki profesor ekonomii wyliczyl jesli nie liczyl poprawnie
8. nie rozumiem jak mozesz nie rozumiec odchylenia standardowego w tej dyskusji. jest to miara ryzyka. kiedys musisz sprzedac akcje i nie wiesz czy nie trafisz na zly okres kiedy twoj calkowity zysk zrownuje sie z zyskiem lokat czy nawet gorzej
9. nie da sie oszukac ekonomii - wlasnie dlatego ze na podstawie historii dumasz sobie o przyszlosci to nigdy nie mozesz stwierdzic ze statystycznie przyszlosc jest rowna przeszlosci. za taka niepewnosc placisz. cena to wynagordzenie ktorym jest wlasnie nadwyzka zysku z akcji nad obligacjami
janlew / 2010-01-30 19:20 / portfel / Tysiącznik na forum
1
dlatego kazdy rynek
moze byc porownywany.


no i dlatego nie wiem o co masz pretensję, jak to robię.


8. nie rozumiem jak mozesz nie rozumiec odchylenia standardowego
w tej dyskusji. jest to miara ryzyka. kiedys musisz sprzedac
akcje i nie wiesz czy nie trafisz na zly okres kiedy twoj
calkowity zysk zrownuje sie z zyskiem lokat czy nawet gorzej


Zawsze mogę poczekać do innego okresu. Nie ma tak, że muszę sprzedawać, dlatego uważam, że koncepcję odchylenia standardowego wtłoczyłeś tu na siłę i zupełnie bez sensu.

Na rynku obligacji też wahają się ceny i też mamy tu odchylenie standardowe. Znów podcinasz gałąź na jakiej siedzisz.


nie da sie oszukac ekonomii - wlasnie dlatego ze na podstawie
historii dumasz sobie o przyszlosci to nigdy nie mozesz
stwierdzic ze statystycznie przyszlosc jest rowna przeszlosci.
za taka niepewnosc placisz. cena to wynagordzenie ktorym jest
wlasnie nadwyzka zysku z akcji nad obligacjami


Tylko reprezentując taki nihilizm znów nikt nie wykaże nic, ale w tym też i tego, że obligacje pobiją akcje.

Nic nie jest pewne ale nam wystarczy duże prawdopdoobieństwo. A w tej chwili jest silne długoterminowe przewartościowanie na rynku obligacji i długoterminowe niedowartościowanie na rynku akcji więc szansa na lepsze stopy zwrotu z rynku akcji jest dużo większa niż szansa na duże stopy zwrotu z rynku obligacji.
k-w-a-rk / 77.87.36.* / 2010-01-30 19:46

no pewnie ze mozesz poczekac - az do smierci. ale roznica pomiedzy obligacja skarbowa a akcja jest taka ze z tej pierwszej zysk masz pewny w scisle okreslonej przyszlosci. oznacza to ze mozesz ja dokladnie zaplanowac - na przyklad kolejne inwestycje kupno domu itp. a akcje? musisz CZEKAC. i to jest ryzyko bo nie wiesz ile. nie mozesz wiec planowac przyszlosci chyba ze bardzo metnej. BRAK MOZLIWOSCI planowania jest kosztem jaki ponosisz. wszystko sie wiec zrownuje

jak na sile odchylenie st? poczytaj o paradoksie petersburskim
http://pl.wikipedia.org/wiki/Paradoks_petersburski
to moze zmienisz zdanie. jesli dla ciebie kosztem nie jest czas - mozesz sobie czekac przez 5-10 lat na hosse to ryzyko faktycznie dla ciebie nie wystepuje i masz prawie zapewniony zysk > zysk obligacji. ale generalnie chodzi tu o mozliwosc planowania przyszlosci czego akcje nie daja


Tylko reprezentując taki nihilizm znów nikt nie wykaże nic, ale w tym też i tego, że
obligacje pobiją akcje.

Nic nie jest pewne ale nam wystarczy duże prawdopdoobieństwo

jaki nihilizm? czysta logika! to o czym mowiz nie jest zadnym prawdopodobienstwem. jest czestoscia. mozna to nazwac prawdopodobienstwem empirycznym ale nie czystym jest to historia. nie myl pojec. prawdopodobienstwo okreslone jest gdy przestrzen i czas jest jednorodny. gospodarka to zywy organizm i nie ma tu jednorodnosci
janlew / 2010-01-30 20:10 / portfel / Tysiącznik na forum

ale generalnie
chodzi tu o mozliwosc planowania przyszlosci czego akcje
nie daja


Obligacje też nie dają pewności, nawet skarbowe. Wystarczy spojrzeć na obecny przykład Grecji i ostatnie notowania ich obligacji i obniżane ratingi dla takich gospodarek jak Japonia. USA również już nie jest pewnym dłużnikiem. Z drugiej strony są długoterminowo rentowne przedsiębiorstwa dużo lepiej zarządzane niż całe państwa, istniejące czasem równie długo co te państwa. Ich akcje są nawet relatywnie pewniejsze niż obligacje tych państw. Doświadczenie pokazuje, że stopa zwrotu z akcji dobrych stabilnych przedsiębiorstw tego typu jest stała i skorelowana z rentownością tego przedsiębiorstwa, u nas wystarczy spojrzeć na długoterminowe stopy zwrotu z takich akcji jak LPP, Stalprodukt, czy zupełnie niewrażliwa na bessę Mennica. Wydajesz się widzieć tylko świat krótkoterminowej spekulacji na akcjach oparty o logikę kasyna, idealizując przy tym jednocześnie obligacje, przy zupełnym bagatelizowaniu ryzyka z nimi związanego, dlatego masz taki a nie inny obraz sytuacji. Tymczasem choćby nasze obligacje są mniej pewne i mają niższe ratingi niż akcje pewnych dobrych stabilnych firm zachodnich
bream / 2010-01-30 20:59 / Tysiącznik na forum
LPP
patrząc na wykres i uwzgledniajac emocje inwestora indywidalnego :)
nie wierze ,ze ktos kto mial akcje od 2005 roku -nie sprzedał akcji
jesli tego nie zrobil to jest tak sfrustrowanym gosciem ,ze nie zazroszcze mu tej kaski :)
ciekawe ile wydal na waleriane i srodki nasenne
nie wspominam o szanownej malzonce tego inwestora ;)
moze nawet jest po rozwodzie

janlew masz zone ? pokaz jej wykres LPP i wytłumasz dlaczego mając akcje w 2005 nie sprzedałes tychze w listopadzie 2007 :)


tendencyjnie dobrałes spolki do Twojej koncepcji
daj przyklad Petrolinvestu Skotanu Ponaru
janlew / 2010-01-30 21:27 / portfel / Tysiącznik na forum
To, że nie wierzysz nie oznacza, że wszyscy myśleli jak ty i się wysypali. Uwierz mi, że wielcy inwestorzy naprawdę nie myślą jak ulica i leszczyna. Ci goście naprawdę długoterminowo zarabiają i myślą w kategoriach lat świetlnych dalej stąd. Dlatego są tak bogaci, gdyby myśleli jak czikeny z tego forum nie mieliby wciąż nic albo byliby wiecznymi bankrutami jak 3/4 tego forum, a za szczyt swej ambicji uważaliby odpisywanie Kurnalowi. Tacy jak Buffett, Munger, Browne i inni trzymają akcje naprawdę po kilkadziesiąt lat. LPP w 2001 roku kosztowało 44 złote i jak ktoś wtedy kupił to nawet na dnie ostatniej bessy jeden jego papier wciąż był wart prawie tauzena. Jak widać akcjonariat tej spółki zachowywał się bardzo spokojnie nawet w czasie krachu i doskonale wie jaką wartość ma w portfelu. Gdyby było inaczej cena wróciłaby do 40 zł z 2001 roku. Uwierz mi, wielcy kolesie mający tego typu akcje to naprawdę nie czikeny z money.pl, którzy wywalają wszystko tylko dlatego, że SP500 spadł 1% dwa dni pod rząd, dorabiając tylko biura maklerskie na prowizjach zamiast siebie.

Jak żona mówi ci co masz robić ze swym portfelem akcji to lepiej odpuść sobie giełdę, bo wrzodów się nabawisz. Albo sprzedaj akcje i idź kup z nią pralkę, lub nie wiem, idź na ku.rwy albo do kasyna, na to samo wyjdzie. A i przyjemniej tam niż na szulerni, bo można hostessę w du.pcie klepnąć albo drinia z parasolką przechylić w miłej atmosferze.
bream / 2010-01-30 21:48 / Tysiącznik na forum
janlew szanuje Twoja wiedzę -większosc forumowiczow nawet nie wie o czym piszesz ;)
ale doczepie sie Buffetta
To nie jest zwykły akcjonariusz -on kupuje spólke nie pare akcji
napisał , by nie stosowac dywersyfikacji bo to oznacza ,ze nie wierzysz w spolke , ktorej akcje kupiłes
a przeciez dywersyfikacja to podstawa dobrego inwestowania drobnego inwestora
wiec przykład inwestowania jak Buffett nie uwazam jest dobry

ak żona mówi ci co masz robić ze swym portfelem akcji

zonie nie mowi sie o gieldzie nawet gdybys zarobil kase
zadnej babie

yjemniej tam niż na szulerni, bo można hostessę w du.pcie
klepnąć albo drinia z parasolką przechylić w miłej atmosferze.

a to doskonałe rozwiązanie po udanych i zrealizowanych zyskach czego Ci zyczę
dziękuje za wymiane opinii
ps. jeszcze miesiąc boczniaka i kenobi sie wykonczy
Bernanke nie wie ,ze przez niego kenobi dostaje obłędu
razem z brydzia
:)
janlew / 2010-01-30 22:28 / portfel / Tysiącznik na forum
Myślę tak samo jak Buffett, jeśli w pełni rozumiesz to co kupujesz i z prawdopodobieństwem bliskim pewności oszacowałeś, że firma działała zawsze tak, że ryzyko bankructwa jest mało realne a daslzego rozwoju i zysku ogromne to zminimalizowałeś ryzyko juz samym tym faktem i nie potrzebujesz dywersyfikacji. Poza tym możesz mieć kilk najlepszych spółek i to już jest dywersyfikacja. Buffett miał swego czasu 19 akcji a potem coraz mniej, 10, w końcu 6 firm. Kiedyś dokładnie analizowałem historię jego portfela. Jakoś w plecy nigdy nie był bo zawsze dokładnie rozumiał co kupuje i tym samym minimalizował ryzyko prawie do zera. To naprawdę da się zrobić, tak jak da się z grubsza zminimalizować ryzyko na przykład zarażenia się HIV.

Widzę, że twoja matrona goli cię z kasy :)) A przynajmniej ma takie zapędy. Nie daj się. Od czego intercyzy itd.
k--wa--rk / 77.87.36.* / 2010-01-30 19:54
o prawdopodobienstwie moglbys powiedziec gdyby przeprowadzono np 10 000 prob i szansa zbiegalaby do sredniej. prawo wielkich liczb. jesli zawsze akcje mialyby przescigac obligacje to zrob eksperyment z 10 000 lat. niech bedzie nawet 1000 lat. za 1000 lata pogadamy
janlew / 2010-01-30 20:17 / portfel / Tysiącznik na forum
sorry, ale to już jest demagogia i w taki sam sposób nie wykazałbyś też, że obligacje pobiją akcje
janlew / 2010-01-30 19:20 / portfel / Tysiącznik na forum

jeszcze
tam nizej pod twoim komentem tez ci odpowiedzialem


ja tobie również
delikatna panienka / 203.130.39.* / 2010-01-30 16:32
Czy Wy tak zawsze musicie miec wszyscy ostatnie slowo ???
Juz mi sie loki rozsypaly z tego wszystkiego od krecenia glowa z niedowierzaniem.
bream / 2010-01-30 16:37 / Tysiącznik na forum
przeczytaj kulturalna rozmowe z byczkiem -konczymy w tym samym czasie ( ! )
z grzecznoscia i wzajemnym szacunkiem ;)

rzadkosc na tym forum
milego weekendu :)
):)) / 203.130.39.* / 2010-01-30 16:39
Chyba sobie musze znalezc jakiegos byczka na niedziele !
bream / 2010-01-30 16:54 / Tysiącznik na forum

yba sobie musze znalezc jakiegos byczka na niedziele !

poszukaj mimo ,ze Ci byczek loki wyprostuje
fryzjer zrobi Ci drugie -ładniejsze :))
prostak1 / 82.28.81.* / 2010-01-30 16:45
lepiej fryzjera loki poprawi
bream / 2010-01-30 16:51 / Tysiącznik na forum

epiej fryzjera loki poprawi

byczek loki zniszczy
kazda lala o loki dba :)
prostak1 / 82.28.81.* / 2010-01-30 16:50
Major Indexes, Highs and Lows


Index
High Date Low Date
DJ Industrials 14164.53 10/09/07 41.22 07/08/32
DJ Transportation 5492.95 06/05/08 13.23 07/08/32
DJ Utility 552.74 12/10/07 10.58 04/28/42
DJ Composite 4731.10 07/19/07 31.46 04/28/42
DJ Total Stock Market 15806.69 10/09/07 550.043 09/30/74
NYSE Composite 10311.61 10/31/07 347.77 10/03/74
NYSE Financial 9982.83 06/04/07 2110.68 03/09/09
S&P 500 1565.15 10/09/07 4.40 06/01/32
S&P Mid-Cap 926.23 07/13/07 85.39 10/11/90
S&P Small-Cap 445.19 07/19/07 44.24 10/31/90
Nasdaq Composite 5048.62 03/10/00 54.87 10/03/74
Nasdaq Computer 2964.66 03/24/00 329.43 01/15/96
Nasdaq Telecom 1230.06 03/10/00 81.43 10/09/02
Amex Composite 2530.34 10/31/07 524.20 07/16/96
Russell 2000 855.77 07/13/07 106.07 10/28/87
Value-Line (Geometric) 508.42 07/13/07 47.68 12/27/74
bream / 2010-01-30 16:56 / Tysiącznik na forum


2010-01-30 16:50:01 | 82.28.81.* | prostak1
Major Indexes, Highs and Lows

no weź ...zrob to przejrzyście bo oczy bolą !
bream / 2010-01-30 16:31 / Tysiącznik na forum
2010-01-30 16:16:44 | bream
musze konczyc
dziękuje za rozmowe :)

2010-01-30 16:16:48 | b y c z e k [ Bzyczek ]
Dziękuję za dyskusję. Nie będe rozwijał dalej tematu bo
to chyba nie to miejsce.

********************
popatrz na czas
niesamowite :)
tez sie zirytowałes bo ja troche ;)
Te emocje --)))) / 119.62.128.* / 2010-01-30 16:37

2010-01-30 16:16:48 | b y c z e k [ Bzyczek ]
Dziękuję za dyskusję. Nie będe rozwijał dalej tematu bo
to chyba nie to miejsce.

No widzisz,co sie dzieje???
Dlatego w Katalonii chca zakazac wypuszczania byczkow na arene (forum ) !!!!!
bream / 2010-01-30 16:50 / Tysiącznik na forum

w Katalonii chca zakazac wypuszczania byczkow na aren

bardzo dobrze !
niech to okrucienstwo sie wreszcie skonczy !

Te emocje --))))

są niezbędne zeby iskra nie zgasła
a z kazdej iskry płomien - taka kolej rzeczy :)

byczek na forum jest grzeczny -niech bedzie :))
To o gieldzie .Pasuje ! / 119.62.128.* / 2010-01-30 16:13
Chlopcy,dziwczeta ,dalej wszyscy wraz !
Karuzela czeka ,wzywa nas z daleka.
Starsze już poszły, młodsze jeszcze nie.
Hejże ha ! Hejże ha ! Śpieszcie się.
Hej, hopsasa, jak ona szybko mknie,
Hej, dalej, dalej do zabawy śpieszmy się !
Hej, śpieszmy się !
Wpisy na forum dyskusyjnym Money.pl stanowią wyraz osobistych opinii i poglądów ich autorów i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. Money.pl nie ponosi za nie odpowiedzialności.

Najnowsze wpisy