Amigo11
/ 2009-02-28 15:26
/
SAMA PRAWDA
20 lutego 2009, 1:01
Możemy być Kuwejtem
Miłosz Bednarczyk
Gdyby wymyślona w Lublinie metoda została zastosowana w największych zakładach przemysłowych w kraju, Polska mogłaby produkować 21 mln ton paliwa rocznie. W tym czasie Polacy zużywają niecałe 6 mln ton benzyny.
Dobiesław Nazimek
(Fot. Jacek Świerczyński)
Resztę można więc... sprzedać innym krajom. Jak to możliwe? Ujawniamy szczegóły.
Czwartek, 15 stycznia. Do Lublina przyjeżdża wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak. Oficjalnie: na spotkanie opłatkowe Polskiego Stronnictwa Ludowego. Nieoficjalnie, w wielkiej tajemnicy: odwiedzić Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej.
Kilka godzin wcześniej Pawlak podkreśla na konferencji prasowej, że bezpieczeństwo energetyczne Polski powinno się opierać na własnych zasobach. Żeby to osiągnąć, warto przyglądać się nowym metodom. - Są naukowcy, z którymi będę rozmawiał o sztucznej fotosyntezie, czyli możliwości łączenia dwutlenku węgla z wodą, przy obecności katalizatora - mówi tajemniczo Pawlak. - Warto na to zwrócić uwagę.
Zwróciliśmy. I - jako pierwsi w Polsce - napisaliśmy.
Benzyna z komina
Chodzi o metodę sztucznej fotosyntezy, którą opracowali naukowcy z lubelskiego UMCS pod kierunkiem prof. Dobiesława Nazimka. - To cała układanka, prowadząca do ograniczenia emisji dwutlenku węgla do atmosfery i zagospodarowania go - tłumaczy naukowiec.
Zamiast emitować CO2 do atmosfery, można go wykorzystać. Łącząc go z wodą bez trudu uzyskamy benzynę lub olej napędowy. - Można to stosować w całej energetyce: w zakładach produkujących prąd, ciepło, a nawet nawozy sztuczne - mówi prof. Nazimek. W efekcie, mielibyśmy nie tylko własne paliwo, ale też tańczy prąd, energię czy właśnie nawozy. Bo ich producenci nie musieliby płacić za emisję dwutlenku węgla (czego już za kilka lat będzie wymagała Unia Europejska - przyp. red.).
Dobiesław Nazimek
Urodził się 26 listopada 1945 r. w Rzeszowie. Tytuł magistra chemii zdobył w roku 1969, zaś doktora w roku 1976 na Uniwersytecie im. Marii Curie-Skłodowskiej. Habilitację w dziedzinie fizykochemii uzyskał w roku 1989, na swym macierzystym uniwersytecie. Od roku 1993 dr Nazimek pełni funkcję kierownika Zakładu Chemii Środowiskowej. Jego główne zainteresowania naukowe to zastosowania katalizy w ochronie środowiska (np. fotoutlenianie organicznych zanieczyszczeń wody, odsiarczanie gazów spalinowych), zastosowania katalizy w przeróbce paliw i surowców (m.in. hydrogenoliza węglowodorów, przeróbka metanu, uwodornienie dwutlenku węgla), a także monitoring środowiskowy.
Amerykanie byli pierwsi, ale…
Nad sztuczną fotosyntezą od lat pracuje wiele zespołów badawczych na całym świecie. Pierwszą instalację MTG (methanol to gasoline, czyli "metanol w benzynę”) wybudowano w Nowej Zelandii już w 1985 roku. Kolejne planuje się m.in. w Chinach. Ale wszystko wskazuje na to, że to Polacy wprowadzą metodę przeróbki CO2 na paliwo jako pierwsi.
Zaczęło się sześć lat temu. Najpierw lublinianie robili to samo, co Amerykanie czy Japończycy. Przez pięć lat nie wymyślili jednak niczego nowego. Aż do zeszłego roku. Wtedy Nazimkowi i jego współpracownikom udało się stworzyć warunki do jak najefektywniejszego przebiegu sztucznej fotosyntezy i znaleźć odpowiedni katalizator. A to klucz do sukcesu. - Wtedy już wiedziałem, że musi się udać - podkreśla profesor.
Paliwo jak każde inne
Benzynę i olej napędowy uzyskuje się z metanolu (po odseparowaniu go od wody i poddaniu procesowi MTG). Do tej pory głównym surowcem używanym do wytworzenia metanolu był gaz ziemny, ale metanol otrzymywany z tego źródła jest dość drogi (w Polsce jest to ok. 40 gr za 1 litr). Tymczasem wyprodukowanie litra metanolu metodą Nazimka kosztuje od 9 do 11 groszy. Tani metanol, to tania benzyna. Cena produkcji jednego litra "benzyny ze spalin” nie powinna przekraczać 30-40 gr.
Mało tego: gdyby wykorzystać cały dwutlenek węgla, jaki produkują polskie fabryki, dałoby się wytworzyć cztery razy więcej benzyny i oleju, niż wynoszą potrzeby całej polskiej gospodarki. - W Polsce powstałby drugi Kuwejt - mówi otwarcie Nazimek.
Co ważne, przy tankowaniu takiego paliwa samochód nie odczułby żadnej różnicy. Z chemicznego punktu widzenia, źródło powstania metanolu nie ma znaczenia (otrzymujemy dokładnie taką samą mieszaninę węglowodorów, jaką uzyskuje się w procesie rafinacji ropy naftowej).
Zatankujemy za 3 lata
Cały projekt jest obliczony na trzy lata: w tym roku lubelscy naukowcy chcą prowadzić dalsze badania. Chcą sprawdzić m.in. to, jak proces fotosyntezy będzie przebiegał przy obecności różnego rodzaju zanieczyszczeń. Po roku ma być gotowy projekt testowej instalacji (fabryki). Ta powstanie prawdopodobnie w Zakładach Azotowych "Kędzierzyn-Koźle”. - A w 2011 roku ma popłynąć pierwsza benzyna z dwutlenku węgla - zapowiada prof. Nazimek. - W tym samym roku jedna czwarta CO2 emitowanego w Polsce będzie już przerabiana na paliwo. Na początek w zakładach, które wejdą do