Krzych
/ 2009-12-29 09:54
/
Płoteczka na forum
Tymczasem po cichu tyka amerykańska bomba obligacyjna i oprocentowanie dziesięciolatek wzrosło z 3,2% kilka tygodni temu już do 3,8% obecnie, co powoli zmniejsza atrakcyjność lokowania kapitału w akcje, które przecież trudno uznać za specjalnie tanie. Taki równoległy wzrost nie może trwać zbyt długo i któraś ze stron musi ustąpić, a moim zdaniem w średnim terminie oznacza to prędzej czy później kłopoty dla giełd, ponieważ przy wzroście oprocentowania obligacji nie tylko rośnie pokusa do przerzucenia w nie części środków, ale równocześnie pojawia się obawa o jakość amerykańskiego długu, czyli mieszanka bardzo niekorzystna dla rynku akcji.
i jeszcze mały cytat
W krótkim terminie możliwy jest atak na wczorajszy szczyt. Końcówka roku pomaga bykom, jednak na początku stycznia może dojść do realizacji zysków i mocniejszego ruchu w dół.
W mojej ocenie ryzyko inwestycyjne w średnim terminie na rynku jest bardzo duże. W krótkim terminie widać, że trwa wybicie w górę z miesięcznej fazy konsolidacji, zasięg wzrostów może być niewielki. W mojej ocenie obecnie gra na wzrosty nie jest warta aby się w nią angażować.
Z marcowego dna indeks S&P 500 wzrósł już o 67%. Utrzymanie takiego trendu przez kolejne miesiące jest nierealne. Patrząc z kolei na strukturę wzrostów z lipcowego dna. Widać, że trend się ?dławi". Korekty z września i października schodziły poniżej poprzednich lokalnych szczytów. Ponadto oznaczenie fal z lipcowego dna wskazuje, że wzrostowa piątka, która powinna zakończyć trend ukształtowała się do połowy listopada. Rynek jest więc praktycznie gotowy do spadków. Więcej argumentów przemawia za tym, aby w średnim terminie budować krótkie pozycje.
http://stooq.pl/n/?f=297149&c=1&p=0