Co by Was, troszkę rozweselić, lub też, nie :-) Opowiem Wam zdarzenie, z dzisiejszego popołudnia.
Stoję sobie w banu w kolejce, do kasy - przede mną dwóch gostów tak delikatnie, po 30-ce. Jednek wkur@@@@y na maksa. Drugi stara się go pocieszać. Ten "podminowany" mówi: i wiesz wywaliłem ją dzisiaj, na zbity pies. Miała jako żona trzymać kasę, a się okazuję, że z naszych oszczędności ubyło od stycznia, jakieś 20%. Jak się nie zna, to niech nie gra - giełda nie jest dla bab :-) Co w tym tonie. Ten drugi, klepie go po plecach i pociesza, że może odrobi, zapewne nie chciała...przecież na początku szło jej całkiem nieźle...Miałm się odezwać i stanąć w obronie kobiety - chwaląc się własną stratą, w ostatnim czasie, ale kto wie, co do czego sflustrowany facet, może być w dzisiejszych czasach zdolny :-))))))
Pozdrawiam cieplutko :-)