Przypominam, że jak już będzie 1200, to nadal będzie ten trend. Więc może 800?, 400?, 200?, 50?, 10?, 5?, 1? W końcu trend is your friend!

fgdg

Oni po sesji też komentują. Tak to jest, płacą im za to. A placą im, bo są tacy, którzy wręcz spijają z ekranów te banialuki. To w ogóle niepojęte, jak mozna mieć cokolwiek do powiedzenia na temat pojedynczej sesji, codziennie, a nawet dwa razy dziennie. To znaczy, wiadomo, że nie można mieć do powiedzenia niczego sensownego, ale ponieważ żądnych "wiedzy" nie brakuje, to wystarczy opracwać sobie kilkanaście gotowych schematów, a potem zmieniać w nich tylko cyferki, nazwy spółek, dopisać op jednym niby doniosłym wydarzeniu i już można publikować.

no niestety tu się noe zgodzę z przedmówcami.

Jeszcze parę tygodni temu ktoś pisał że mamy 2200 i to jedyny moment żeby kupować. Porównał to nawet do wsiadania do pociągu na peronie.
Prawda była jednak taka że widmo mocnych spadków było już od dawna i wcale nie miało chęci zejść nam z oczu. Te chwilowe skoki do góry na GPW to niestety podrygi konającego i tego nic nie zmieni. Jestem natomiast zdania że czas na kupno jeszcze nastąpi i osobniki o słabych nerwach też muszą być na tym świecie inaczej ja nie miałbym okazji zarobić na ich błędnych posunięciach.
Ergo.
Jeśli ktoś kupuje teraz to, używając podobnego języka jak kiedyś, mogę powiedzieć tylko jedno. Lepiej nie wskakujcie do tego pociągu teraz bo was lokomotywa rozjedzie.

Pozdrawiam

a mnie sie w glowie nie miesci, ze ty myslisz ze obecne spadki sa wynikiem komentarzy ... Pare postow wyzej czytam o jakis fantastycznych fudamentalnych warunkach do kupna. No fajnie. Pare krajow na skraju bankructwa. No i co to znaczy "tanio" ? Bo c/z na pozniomie 5 to w warunkach hossy tanio, ale dzis drogo bo moze byc i 2,5 a to oznacza spadek 50% !!!! Ropa podobno tez jest tania, tyle ze 3 lata temu mowilo sie o piekielnie drogiej ropie po 70 USD ...

od długiego czasu wciąż nam sie powtarza, gospodarka polska jest bezpieczna i te durnie jeszcze kazali kupować i być optymistami. Prawda jest taka, że poważni ekonomiści ostrzegali o dużym kryzysie, który osiągnie podwójne dno i tak będzie, ale politycy i ekonomiści krajowi wciąż uspokojają a z nas robią idiotów. Ja pracuję w korporacji bankowej i sprzedałam wszystko gdy tylko zaczeło źle się dziać, choc wówczas tylko w kuluarach, publicznie jeszcze milczeli, bo sami wyprzedawali swoje papiery. A później optymistycznie trzymali się teorii że zaraz będzie odbicie, nie panikujcie, a sami pzobyli się tego co mieli. Spójrzcie na fakty i wiejcie z papierami, jeśli jakąs wartośc jeszcze one mają, bo będzie jeszcze gorzej, wierzcie mi, a kryzys zaczął się już rok temu, tylko ja widziałam to jedynie w papierach i analizach które robiłam, wiec co jeszcze nas czeka? Nie słuchajcie spekulacji. Jak może być lepiej, skoro ciężarówkami wywozi się kase z banków, które nie sa przeciez polskie?