--=---=--
/ 85.222.56.* / 2009-11-22 10:27
Niemcy ostrzegają USA przed bańkami spekulacyjnymi21 listopada 2009
Fot. Sxc.hu Nowy minister finansów Niemiec powtórzył przestrogi Chińczyków przed narastającą groźbą pojawienia się na światowych rynkach kolejnych baniek spekulacyjnych, napędzanych przez niskie stopy procentowe w USA i słabego dolara.
Wypowiedź Wolfganga Schäuble'a uwypukla oficjalne zaniepokojenie Europy ryzykiem dalszych turbulencji na rynkach finansowych, podsycanym przez nadzwyczajne środki przedsiębrane przez banki centralne i rządy w walce z kryzysem.
REKLAMA
W zeszły weekend Liu Mingkang, szef chińskiej komisji nadzoru bankowego, skrytykował amerykańską Rezerwę Federalną za zachęcanie do procederu "dolarowego carry trade," który umożliwia inwestorom niskooprocentowane pożyczanie w dolarach i inwestowanie w instrumenty zagraniczne o wyższej stopie zwrotu.
Przemawiający wczoraj na konferencji bankowej we Frankfurcie Schäuble powiedział, iż naiwnością byłoby wierzyć, że kolejna bańka na rynku aktywów miałaby podobny przebieg, jak ta ostatnia.
Stwierdził on: "Bardziej prawdopodobnym jest scenariusz, w którym nadmierna płynność doprowadzi do powstania (swego rodzaju) nowej bańki spekulacyjnej".
Dodał przy tym: "Powinno zastanawiać, że waluty krajów z niskimi stopami procentowymi, takie jak amerykański dolar, są coraz częściej wykorzystywane jako waluta bazowa w transakcjach carry trade. Gdyby doszło do nagłego odwrócenia kursów w tym procederze, rynkom - włącznie z walutowymi - groziłoby potężne zawirowanie."
Schäuble, polityczny weteran, przejął stery w niemieckich finansach publicznych po październikowych wyborach parlamentarnych, w wyniku których Angela Merkel objęła urząd kanclerski po raz drugi z rzędu.
Jego komentarze odzwierciedlają obawy europejskich rządów, że kontynent ten ucierpi w wyniku globalnego procesu dostosowawczego z powodu silnego euro.
Innym dowodem na tę powszechną frustrację, wywołaną polityką prowadzoną przez inne kraje, jest wypowiedź Lorenzo Bini Smaghi, jednego z członów zarządu Eurpejskiego Banku Centralnego.
Podczas wczorajszej przemowy wygłoszonej w Paryżu powiedział on, że azjatyckie gospodarki wschodzące dalej prowadzą "silnie akomodacyjne polityki monetarne" pomimo szybszego ożywienia, jakiego doświadczają.
Choć Bini Smaghi nie wspomniał o euro ani o strefie euro, ostrzegł, iż zwlekanie z wcielaniem w życie "strategii wyjścia przez kraje, które przodują w cyklu wzrostu gospodarczego, zachęca inne kraje do opóźniania swojego (planu) wyjścia, powodując tym samym nasilenie nierównowagi i utrudniając wyjście wszystkim pozostałym."
Niezależnie od tego, prezes EBC Jean-Claude Trichet wystosował najmocniejsze jak dotąd napomnienie, iż banki powinny poddać kontroli wypłacane przez siebie wynagrodzenia i premie.
Uderzając w niezwykle surowy ton, Trichet powiedział podczas konferencji we Frankfurcie: "Priorytetem powinno być wykorzystanie osiągniętych zysków w celu wzmocnienia kapitału i rezerw zamiast wypłacania ich w formie dywidend czy wyśrubowanych pensji."
Prezes EBC zacytował przestrogę Johanna Wolfganga von Goethego, najsłynniejszego syna Frankfurtu, ku samokontroli: "Gdybym sobie upuścił cugli, mógłbym łatwo zniszczyć siebie samego i swe otoczenie."
Trichet dodał: "Pensje i premie muszą zostać ograniczone. W przeciwnym razie, ryzykujemy tym, co Goethe już opisał."
Raport specjalny dziennika "Financial Times" - "Polska 2009"