No Pan Bozia powiesił nam między nogami robaka i rzecz w tym, że nie służy on tylko i wyłącznie do siusiania. Każda próba zaprzeczenia temu i odmówienia pierwotnym instynktom ich należnego prawa do realizacji prowadzi do frustracji, patologii, psychicznych fiksacji itd. No są jeszcze klechy i ich zasada celibatu, to osobny problem, to już dość filozoficzna kwestia i zależna od światopoglądu więc nie będę próbował rozstrzygać rzeczy nierozstrzygalnej na łamach forum o tak kruchych konwencjach i tradycjach dyskusyjnych.
W każdym razie problem mizoginii jest poważny ale i dość ciekawy. Myślę, że każdy kiedyś tam to przechodził w jakiś sposób lub w jakimś tam stopniu, przechodzi albo będzie przechodził. To dość złożona kwestia. Kobiety mają swoje cele reprodukcyjne i generalnie nieco inne potrzeby psychiczne niż mężczyźni. Funkcjonują w taki a nie inny sposób nie ze swej winy albo widzimisię, tylko po prostu dlatego, że na mocy darwinowskich praw reprodukcyjnych takie a nie inne funkcjonowanie zapewnia im najbardziej optymalne z możliwych przetrwanie i powielanie swych genów.
Rozbieżność w zakresie potrzeb płci sprawia, że istnieje swego rodzaju konflikt interesów i rywalizacja między płciami. Obrażanie się jednak na daną ze stron tylko dlatego, że tak jest, jest objawem pewnej niedojrzałości psychicznej mizogina. Bo to tak jakby obrażać się na lwa, że nie chce wpi.erdalać trawy codziennie na obiad zamiast młodego jagnięcia. Albo tak jakby obrażać się na wesz, że musi żłopać krew aby przeżyć. Taka już bywa ta przyroda i tyle. Raz lepsza, raz gorsza, ale generalnie pojęcie etyki jest dla niej abstrakcyjne, liczy się przetrwanie najlepiej przystosowanego i tyle, jak najlepsze powielenie swych genów.
Każdy mizogin powinien przeżyć drugie życie jako kobieta i ciekawe czy wtedy nadal byłby mizoginem. To jest wszystko generalnie tak zrobione, że mimo rywalizacji obie płcie jednocześnie potrzebują się aby przeżywać coś co zwie się pełnią szczęścia. Miłość jest największą potrzebą człowieka i nie stłumi się tego przez żadne filozofowanie. Choćby nie wiem jakie. Pierwotne instynkty i potrzeby mózgu zawsze w końcu odezwą się ze zdwojoną siłą karząc frustracją ich właściciela za nie dawanie im należnego miejsca i upustu.
Ku.rwa, czemu mnie naszło dziś na takie wywody.