Gary
/ 83.5.227.* / 2009-02-17 21:55
Przez dwa lata jako mała firma w BPH korzystaliśmy z limitu kredytowego w rachunku bieżącym. Za czasów BPH by odnowić kredyt, przychodziliśmy ze wspólnikami raz w roku do oddziału podpisać papiery - trwało to góra pół godziny, przy formalnościach ograniczonych do minimum. Jakież było nasze zdziwienie, gdy w tym roku na 5 dni przed terminem zapadalności kredytu przyszedł zwykłym listem wniosek kredytowy z informacją z Pekao SA jakie dokumenty, zaświadczenia należy do niego dołączyć. Traktowali nas tak, jak zupełnie nieznanego klienta, mimo, iż w tym oddziale mamy konto od kilkunastu lat! Formalności trwały - uwaga - półtora miesiąca! Gdyby kwota była duża, poszlibyśmy z torbami. Zastanawiające było również to, że następnego dnia po zapadnięciu limitu dzwoniono do nas z jakiejś firmy konsultingowej, by zaoferować swoje usługi polegające na udzielaniu szybkich pożyczek w sytuacjach, gdy firma traci płynność.